Bitwa pod Tuluzą (721). Bitwa, o której do dziś pamięta się w krajach arabskich
Przyczyny wojny. Arabskie inwazje
W 711 roku Arabowie, po uprzednim opanowaniu Afryki Północnej uderzyli na Półwysep Iberyjski, należący w tym czasie do Wizygotów. W bitwie pod Las Navas de Tolosa pokonali broniących się dzielnie Gotów, a następnie podporządkowali sobie ich królestwo.
Już rok później (712) muzułmanie pojawili się na terenach dzisiejszej Francji z zamiarem wprowadzenia tam islamu, co w praktyce oznaczało podbicie tych ziem. Szczególnie po 719 roku najazdy wyznawców Allaha zaczęły coraz bardziej doskwierać mieszkańcom napadniętych obszarów.
Jeszcze w 719 roku arabski wódz Hurr opanował Narbonne i zajął Septymanię. Tym samym przed innowiercami otworem stanęła Akwitania. O łatwym podboju tych ziem mogli jednak zapomnieć, gdyż rządził nimi ambitny i energiczny książę Odon.
Bitwa pod Tuluzą – przebieg
W 721 roku Arabowie przekroczyli Pireneje i podeszli pod Tuluzę, stolicę Akwitanii. Pojawienie się w tych stronach wojsk muzułmańskich, dowodzonych przez gubernatora Andaluzji al-Chaulaniego zaskoczyło księcia Odona, który postanowił wycofać się z zagrożonego rejonu. Nie była to jednak ucieczka, jakby mogło się to na pierwszy rzut oka wydawać. Książę w rzeczywistości pospieszył na dwór króla Franków Teuderyka IV, aby błagać go o pomoc. Niestety nie otrzymał jej.
Czytaj również: Bitwa w kraju Dziadoszan. Największe zwycięstwo Bolesława Chrobrego nad Niemcami
Tymczasem wojska arabskie raz po raz atakowały umocnienia Tuluzy. Mieszkańcy tej twierdzy bronili się niezwykle dzielnie. Muzułmanie byli pewni zwycięstwa, wierzyli bowiem głęboko w to, iż Odon nie przyjdzie oblężonym z odsieczą. Jak pokazał dalszy przebieg wydarzeń, bardzo się mylili.
Odon bowiem po nieudanych pertraktacjach z Frankami zebrał pospiesznie wojsko i postanowił zaatakować obóz arabski pod Tuluzą. Kompletnie zaskoczyło to innowierców, którzy byli nieprzygotowani do walki z chrześcijanami. Z dostępnych informacji źródłowych wynika, iż ci ostatni wysiekli wyznawców Allaha niemal do nogi. Jedno ze źródeł podało nawet, iż na placu bitwy zginęło prawie 400 tysięcy muzułmanów, co jednak jest praktycznie nierealne.
Czytaj również: Karol Młot. Pogromca Arabów i założyciel dynastii Karolingów
Al-Chaulani próbował wprawdzie się bronić, jednak nic mu to nie dało. Z resztkami sił zrejterował z pola bitwy, a następnie zmarł (niewykluczone, iż wskutek rany pobitewnej). Wielkim zwycięzcą okazał się Odon, który atakując Arabów bardzo ryzykował. Jednak koniec końców to on mógł cieszyć się wygraną, zaś jego przeciwnicy musieli lizać rany.
Skutki bitwy pod Tuluzą
Bitwa pod Tuluzą bardzo utkwiła w pamięci Arabów. Jeszcze wiele lat po niej pisarze muzułmańscy wspominali o niej jako o przełomowym wydarzeniu w ich historii.
Na nieszczęście chrześcijan muzułmanie po doznanej porażce dość szybko się otrząśli i ponownie zaczęli niepokoić południowe obszary obecnej Francji, odnosząc niekiedy błyskotliwe zwycięstwa. W 732 roku musieli uznać wyższość Franków pod Poitiers. Po tej dacie zdarzały się także kolejne najazdy muzułmańskie na ziemie Franków, jednak było ich zdecydowanie mniej. Z czasem to Frankowie przejęli inicjatywę, wypierając ze swoich ziem napastników.
Bibliografia
- Brejnak W., Karol Młot w bitwie pod Poitiers [https://wczesnesredniowiecze.pl/artykul,25,karol-mlot-w-bitwie-pod-poitiers.html].
- Faber G., Merowingowie i Karolingowie, przekł. Z. Jaworski, Warszawa 1994.