Najdrogocenniejszych prezenty w dziejach. Oto przykłady
Drogocenne diamenty
Diament Orłowa jest jednym z najcenniejszych diamentów Rosji. Na początku XVIII wieku znaleziono go w Indiach, a obecnie przechowuje się go w moskiewskim skarbcu. Zajmował zaszczytne miejsce na berle rosyjskich carów.
Waga Diamentu Orłowa to 189,62 karaty. Najpiękniejszy jest jego rozetowy szlif. Miał być prezentem dla carycy Katarzyny II od Grigorija Orłowa. Później jednak okazało się, że to sama Katarzyna kupiła go sobie za pieniądze państwa. Chcąc uniknąć skandalu, wymyśliła historię o drogocennym prezencie.
Bardzo ważne miejsce w dziejach jubilerstwa zajmuje diament Koh-i-noor. Jego pierwszym właścicielem był – jak podają przekazy – władca Mogołów, Babur, żyjący na przełomie XV i XVI wieku. Finalnie trafił do Wielkiej Brytanii jako zdobycz wojenna.
Po powstaniu sipajów w 1850 roku diament Koh-i-noor otrzymała królowa Wiktoria z okazji 250. rocznicy utworzenia Kompanii Wschodnioindyjskiej. Z kolei od 1911 roku jest elementem brytyjskiej korony, która jest skrzętnie przechowywana w Tower of London.
Czytaj również: Królowa Wiktoria – życie władczyni Anglii od kuchni
Przyjmuje się, iż diament Koh-i-noor jest obecnie najcenniejszym i najdroższym diamentem na świecie. Pierwotnie kamień miał ponad 190 karatów, jednak po przeszlifowaniu, kiedy zyskał nowy blask, ma 93 karaty. Bardzo trudno oszacować wartość tego diamentu. Niektórzy przyjmują, iż jest bezcenny.
Do dnia dzisiejszego krąży wiele mitów i legend na temat Koh-i-noor, co dosłownie znaczy „Góry światła”. Ponoć właściciele tego diamentu mieli popadać w obłęd i kończyć swój żywot w tragiczny sposób. Czyżby w podobny sposób mieli skończyć angielscy królowie, obecni jego właściciele?
Prezenty wielkich przywódców
Zmarły w 2015 roku arabski król Abdullah wielokrotnie przebywał w Stanach Zjednoczonych. Do historii przeszły jego podróże z 1998 i 2000 roku. Miał bardzo dobre relacje z prezydentami USA.
Szczególne powody do zadowolenia mógł mieć prezydent Barack Obama, który otrzymał od Abdullaha prezenty o łącznej wartości około 300 tys. dolarów. Wśród podarunków znalazły się między innymi zegarki, wartościowe wydania książek, biżuteria czy marmurowe ornamenty.
Czytaj również: Śnieżny armagedon. Zima stulecia 1978/1979
Rzecz jasna, król Abdullah, hojnie obdarowując amerykańskiego prezydenta, nie robił tego do końca bezinteresownie. Zależało mu bowiem na utrzymaniu dobrych relacji między USA a Arabią Saudyjską. Za jego rządów (2005-2015) relacje amerykańsko-arabskie były poprawne, co świadczyłoby za tym, iż udało mu się osiągnąć swój cel.
Amerykanie otrzymali też imponujący podarek od Francuzów w postaci Statui Wolności, upamiętniający sojusz dwóch narodów podczas wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych w latach 1775-1783.
Statua Wolności liczy sobie 93 metry wysokości i waży 229 ton. Całkowity koszt wzniesienia tego obiektu wyniósł 530 000 dolarów. Statua na początku XX wieku została uznana za pomnik narodowy Stanów Zjednoczonych i od kilkudziesięciu lat (od 1984 roku) znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
W chwili obecnej Statua Wolności stoi na Liberty Island, u ujścia rzeki Hudson do Oceanu Atlantyckiego. Budowa tego obiektu trwała dwa lata (1884-1886). Projektantem konstrukcji stalowej Statui był francuski inżynier Gustave Eiffel.
Niezwykła budowla
Świątynia Tadż Mahal nazywana jest świątynią miłości. Wzniesiono ją na rozkaz Shahdżahana, który pragnął upamiętnić swoją zmarłą żonę Mumtaz Mahal. Ukochana Shahdżahana nie przeżyła 14 porodu. Władca był wstrząśnięty tą tragedią i chciał spełnić ostatnie życzenie żony.
Budowa tej niezwykłej świątyni trwała 22 lata, a rozpoczęła się w 1632 roku. Tak długi okres budowy został upamiętniony 22 kopułami, znajdującymi się przy bramie wejściowej.
Wzniesienie tej ogromnej świątyni wymagało ciężkiej pracy aż 20 tysięcy robotników, którzy przyjeżdżali z całej Azji. Tadż Mahal to nie tylko 60-metrowa świątynia, ale też piękne alejki, ogrody i zbiornik wodny.
Czytaj również: Bezprym. Nieszczęsny żywot zapomnianego władcy Polski
Tadż Mahal jest powszechnie uznawany za najważniejsze osiągniecie architektoniczne Indii w epoce Wielkich Mogołów. Niemało brakowało, aby świątynia została bezpowrotnie zapomniana na początku XIX wieku, kiedy mocno ją zaniedbano.
Dzisiaj do Tadż Mahal przybywa rocznie wiele milionów turystów, a sam obiekt okrzyknięto w 2007 roku jednym z siedmiu cudów świata.
Bibliografia
- Stierlin, H., Skarby Orientu. Architektura i sztuka islamu od Isfahanu po Tadż Mahal, przekł. P. Wrzosek i in., Warszawa 2002.
- https://www.rp.pl/artykul/1004301-Krolewskie-prezenty-dla-Obamow.html