Zjazd w Merseburgu (1135). Kto wracał z niego z tarczą, a kto na tarczy?
Przyczyny zjazdu i geneza sporu
Na wiosnę 1134 roku przed obliczem Lotara III w Altenburgu pojawili się posłowie księcia węgierskiego Beli II Ślepego oraz księcia czeskiego Sobiesława, prosząc cesarza o rozstrzygnięcie sporów Polski z Arpadami i Przemyślidami. Władca Niemiec, uważający się za zwierzchnika wszystkich panujących chrześcijańskich, wezwał Bolesława Krzywoustego do siebie, aby rozwiązać powstałe zatargi.
Jadąc do Rzeszy, Bolesław Krzywousty mógł się spodziewać, iż nie uzyska tam raczej pozytywnych rozstrzygnięć. Władcy Czech i Węgier w tym czasie ściśle współpracowali z Niemcami, zaś polski książę próbował za wszelką cenę prowadzić politykę niezależną. Nie dziwi więc, iż Bolesław tak długo, jak to było możliwe, uchylał się od wstawiennictwa na dwór cesarski. W zamian za to Piast wysłał do Lotara swoich posłów, którzy mieli omówić z nim sporne sprawy. Lotar jednak nie chciał rozmawiać z nimi, żądając osobistego uczestnictwa władcy Polski na planowany latem 1135 roku zjazd w Merseburgu. Krzywousty po długim namyśle zgodził się na takie rozwiązanie, jednak nie było ono mu ewidentnie po drodze. Do udziału przed trybunałem cesarskim zmusiło go trudne położenie międzynarodowe (prawie ze wszystkimi sąsiadami Bolesław był skłócony) oraz groźba ewentualnego najazdu Niemców na jego państwo.
Gdyby ostatni ze scenariuszy się ziścił, to Krzywousty mógł być pewny klęski w obliczu miażdżącej przewagi sił koalicji (Niemiec, Czech i Węgier). Dodatkowo do walk mógł się włączyć współpracujący z Lotarem książę pomorski Warcisław, co mogłoby poskutkować utratą piastowskich wpływów na z trudem zdobytym niedawno Pomorzu. W 1135 roku Bolesław był zdecydowanie słabszy aniżeli w 1109 roku, kiedy z powodzeniem odparł wyprawę cesarza Henryka V.
Niniejszy tekst stanowi fragment książki Marusza Samp „BOLESŁAW KRZYWOUSTY. PIASTOWSKI BÓG WOJNY”, wydanej nakładem wydawnictwa Lira pod koniec 2023 roku.
Zjazd w Merseburgu (1135)
Na miejsce spotkania władców Polski i Niemiec wybrano Merseburg. Tutaj tradycyjnie spotykały się poselstwa z obu państw. Wielokrotnie bywał tu m.in. Bolesław Chrobry czy Mieszko II Lambert.
Nie wiadomo, czy Bolesław Krzywousty spotkał się z Lotarem przed 1135 roku. Obaj władcy byli niezwykłymi indywidualnościami. Bolesław był młodszy od Lotara, który zaszedł odeń w życiu zdecydowanie dalej, zostając imperatorem. Krzywousty natomiast musiał się zadowolić tytułem księcia, co chyba mu zbytnio nie przeszkadzało.
Czytaj również: Zjazd w Merseburgu (1032): Polska na łasce i niełasce Cesarstwa
Zamach na Bolesława Krzywoustego. Zapomniane wydarzenie, które mogło zmienić bieg historii Piastów
Jako pierwszy do Merseburga przyjechał Lotar III. Było to na początku sierpnia 1135 roku. Kilka dni później dotarł tu także Bolesław Krzywousty, obdarowując przy okazji gospodarza spotkania wieloma luksusowymi darami, co zrobiło piorunujące wrażenie na ówczesnych obserwatorach. W omawianym zjeździe wzięło udział wielu panów i dostojników niemieckich oraz Sobiesław czeski.
Przebieg i postanowienia zjazdu
Przebieg zjazdu w Merseburgu opisało wielu kronikarzy i rocznikarzy. Ciekawe informacje zamieścił kontynuator przekazu Kosmasa z Pragi, tzw. Kanonik Wyszehradzki. Według niego: „Przeto gdy miał przybyć książę Bolesław i odbywała się w tej sprawie narada cesarza z jego książętami – książę Sobiesław wstając powiedział, co wszyscy usłyszeli, że księciu Bolesławowi nie należy się od Boga żaden inny ceremoniał jak ten, gdy został liktorem cesarza. Skoro to powiedział, wszyscy książęta niemieccy jednomyślnie odpowiedzieli, że nikt nie jest tak wierny i przyjazny cesarzowi jak książę Sobiesław i chociaż poprzednio był uważany za niewiernego i nieprzyjaznego dla cesarza, w tej obecnej sprawie okazał się bez wątpienia jego najprzyjaźniejszym i najwierniejszym stronnikiem. Przybył więc Bolesław i gdy się zasiadło w radzie, książę Sobiesław siedział po prawic cesarza i z drugiej strony inni książęta, zaś Bolesławowi postawiono stołek naprzeciw cesarza jakby liktorowi”.
Kanonik Wyszehradzki był wręcz dumny z zajmowania przez swego rodaka tak wysokiej pozycji wśród lenników Lotara. Czeski skryba przyrównał Bolesława Krzywoustego do liktora, a więc do nic nieznaczącego urzędnika z czasów starożytnego Rzymu. Tak znacząca marginalizacja statusu Krzywoustego przez Czecha rodzi podejrzenie o stronniczość i tendencyjność jego przekazu. Tym bardziej, iż Bolesław Krzywousty, w przeciwieństwie do Sobiesława, nie był lennikiem cesarskim i na dobrą sprawę miał się nim dopiero co stać.
Liktorskie miejsce Bolesława Krzywoustego na zjeździe merseburskim świadczyłoby za tym, iż został on potraktowany jako przybysz z zewnątrz, dla którego na razie nie było miejsca w gronie wasali imperatora. Można powiedzieć, iż posadowienie Piasta w znacznym oddaleniu od cesarza oddawało, przynajmniej w jakiejś mierze, jego pozycję międzynarodową. Bolesław siedział przy Lotarze jako słabszy, lecz niezależny od niego partner w negocjacjach.
Przebieg zjazdu w Merseburgu w 1135 roku jest znany jedynie w ogólnych zarysach. Czy doszło wówczas do uregulowania spraw spornych między Polską a Czechami i Węgrami, nie wiadomo. Zapadły natomiast ważne postanowienia z punktu widzenia relacji polsko-niemieckich. Bolesław Krzywousty zaprzysiągł wieczyste posłuszeństwo Lotarowi i zobowiązał się zapłacić mu trybut za ostatnie 12 lat.
Hołd Bolesława Krzywoustego w Merseburgu
Na samym końcu zjazdu w Merseburgu, 15 sierpnia 1135 roku, Bolesław Krzywousty wziął udział w uroczystym akcie złożenia cesarzowi Lotarowi III hołdu lennego. Ceremonia ta polegała na tym, że wasal klękał i składał swoje dłonie w dłonie siedzącego na tronie seniora, po czym wstawał i składał przysięgę wierności. W dalszej kolejności wasal otrzymywał od swojego zwierzchnika lenno, co symbolizowało wręczenie mu berła czy włóczni.
Czytaj również: Pierwsze małżeństwo Bolesława Krzywoustego. Kilkuletnia przygoda czy najgorszy okres w życiu księcia?
Bitwa w kraju Dziadoszan. Największe zwycięstwo Bolesława Chrobrego nad Niemcami
Po zakończeniu uroczystości Bolesław niósł w procesji do kościoła przed imperatorem miecz, następnie zaś odbył uroczystą pielgrzymkę do grobu św. Goteharda w Hildesheim, a podczas ceremonialnego powrotu, przy wjeździe do Magdeburga, witano go biciem w dzwony.
Czy, aby na pewno hołd?
Złożenie hołdu Lotarowi przez Bolesława Krzywoustego znalazło odbicie w kilku niezależnych od siebie źródłach niemieckich, w tym dobrze poinformowanych „Rocznikach magdeburskich”. Wobec tego fakt, iż Piast został lennikiem cesarskim nie powinien w ogóle podlegać wątpliwości.
Inaczej natomiast całą sprawę skomentował swego czasu K. Maleczyński. Według niego hołd merseburski Krzywoustego (tzn. jego przebieg, data, wybór miejsca itp.) łudząco przypominał okoliczności, w jakich przyszło składać hołd lenny Henrykowi II przez Bolesława Chrobrego. W konsekwencji badacz doszedł do przekonania, iż syn Władysława Hermana nie został wasalem Lotara, zaś przekazy opisujące przebieg wydarzeń z 1135 roku bazowały na zapisie pochodzącym z dzieła saskiego kronikarza Thietmara (zm. 1018), relacjonującego przebieg hołdu Chrobrego z 1013 roku.
Zaprezentowana powyżej koncepcja, choć pomysłowa, budzi uzasadniony sprzeciw. Podobieństwa treściowe w opisie hołdów z 1013 i 1135 roku wynikają tylko i wyłącznie, jak skonstatował to niedawno S. Rosik, „ze zgodności rytuałów celebrowanych z udziałem obydwu Bolesławów”.
Czytaj również: Bezprym. Nieszczęsny żywot zapomnianego władcy Polski
Majstersztyk Kazimierza Odnowiciela. Wielkie zwycięstwo Piastów nad Pomorzanami (1047)
Lennik z Pomorza i Rugii
Szeroko dyskutowaną w historiografią kwestią było określenie obszaru, z którego Bolesław Krzywousty został lennikiem cesarskim. Sądzono, iż książę złożył hołd: 1) z całej Polski, 2) z Pomorza i Rugii, lub 3) z wszystkich tych terytoriów jednocześnie. Ostatnia z wymienionych możliwości cieszy się najmniejszym poparciem ze strony fachowców.
Przeważa natomiast opinia, iż Bolesław został lennikiem z Pomorza i Rugii, bo właśnie o tych terytoriach w kontekście aktu homagialnego Piasta wzmiankował w swej relacji kronikarz Otton z Freising. Jeśli zgodzić się z tą interpretacją, to należałoby jednocześnie zaznaczyć, iż Krzywousty zdołał ocalić niezależność swego państwa, w żadnym bowiem źródle, co znamienne, nie zapisano, aby Polska stała się składową częścią cesarstwa. W ten sposób Krzywousty zbliżył się do statusu osiągniętego przed laty przez swego wielkiego imiennika, Bolesława Chrobrego, który był niezależny od Rzeszy i pilnował jak oka w głowie suwerenności politycznej swego kraju, a jednocześnie składał Henrykowi II hołdy z terytoriów połabskich, Milska i Łużyc.
Skutki zjazdu z Lotarem III
W 1135 roku zakończył się faktycznie stan wojny między Polską a Cesarstwem, trwający od 1109 roku. Przez ten cały czas zantagonizowane strony nie spotkały się przy stole rokowań i nie wyjaśniły dzielących ich spraw. Dopiero po kilkudziesięciu latach zaistniały ku temu odpowiednie okoliczności. Uregulowanie stosunków publicznoprawnych między Polską a Rzeszą było wręcz koniecznością. Tym bardziej, iż elity imperialne uważały przez cały czas Bolesława Krzywoustego za lennika niemieckiego. Tymczasem polski książę stał się nim dopiero w 1135 roku, i to z ziem, do których cesarstwo rościło sobie pretensje na wiele lat przed powstaniem naszego państwa (przed X stuleciem).
Krzywousty, godząc się na zapłacenie trybutu za Pomorze i Rugię, czynił to zapewne niechętnie, jednak nie miał w zasadzie innego wyboru. W najgorszym nawet wypadku, o czym napomknięto wcześniej, mogła wybuchnąć kolejna wojna polsko-niemiecka, zaś Bolesław, będący już w sile wieku, nie miał na nią najzwyczajniej w świecie ochoty. Wolał więc zgodzić się na warunki zaproponowane mu przez Lotara, które wcale nie były jakoś wygórowane.
Można powiedzieć, iż obawy, jakie miał Bolesław Krzywousty przed wyruszeniem do Merseburga, okazały się całkowicie bezpodstawne. Lotar wcale nie był złem wcielonym, jakby mogło to wydawać się na pierwszy rzut oka, w przeciwnym bowiem razie, przebieg zjazdu merseburskiego i jego najważniejsze postanowienia wyglądałaby zupełnie inaczej. Tymczasem, władca Polski, opuszczając Niemcy, załatwił, przynajmniej na jakiś czas, sprawy z zachodnim sąsiadem i miał otwarte ręce w rozwikłaniu konfliktu z Węgrami i Czechami.
Źródło
Niniejszy tekst stanowi fragment książki Marusza Samp „BOLESŁAW KRZYWOUSTY. PIASTOWSKI BÓG WOJNY”, wydanej nakładem wydawnictwa Lira pod koniec 2023 roku. Książkę można kupić klikając któryś z poniższych przycisków.