Niemcy spalili wieś za pomaganie Żydom. Tragedia Cisiów (1943)

Ludzki odruch solidarności przypieczętował los mieszkańców wioski Cisie. Kiedy w 1943 roku w ich domach schronienie znajdowali żydowscy uciekinierzy z pociągów jadących do Treblinki, nikt nie przewidywał, że ten akt miłosierdzia spotka się z tak okrutną karą. Niemiecka pacyfikacja z 28 czerwca pochłonęła niemal trzydzieści ludzkich istnień i zmieniła tę mazowiecką wieś w symbol martyrologii.

Mazowsze pod niemieckim terrorem

Mazowiecka wieś Cisie pod Cegłowem stała się w 1943 roku areną jednej z najokrutniejszych niemieckich pacyfikacji na polskich ziemiach. To, co wydarzyło się 28 czerwca, było bezpośrednią konsekwencją ludzkiej solidarności mieszkańców, którzy przez miesiące ukrywali żydowskich uciekinierów z pociągów zmierzających do obozu zagłady w Treblince.

Rok 1943 przyniósł mieszkańcom tego regionu dramatyczne nasilenie niemieckiego terroru skierowanego przeciwko polskiej ludności cywilnej. Okupanci prowadzili wówczas bezlitosną politykę represji wobec wiosek, które odważyły się wspierać działalność podziemną lub pomagać prześladowanym. Za ukrywanie ludności żydowskiej niemieckie prawo przewidywało karę śmierci nie tylko dla bezpośrednio zaangażowanych osób, ale dla całych rodzin i wspólnot.

Cisie znalazły się w centrum uwagi niemieckich służb bezpieczeństwa z kilku powodów. Mieszkańcy tej mazowieckiej wioski nie tylko dawali schronienie żydowskim uciekinierom, ale również wspierali działalność partyzancką i konspiracyjną. W okolicy miały miejsce wystąpienia przeciwko okupantom, w tym zastrzelenie niemieckiego żołnierza, co władze traktowały jako szczególnie poważne przestępstwo.

„Kat powiatu mińskiego”

Akcję przeciwko Cisiom i okolicznym wsiom zaplanował Juliusz Schmidt, szef placówki Kriminalpolizei w Mińsku Mazowieckim. Schmidt urodził się w Stuttgarcie i był znany z okrutnych pacyfikacji oraz egzekucji, za co otrzymał przydomek „kata powiatu mińskiego”. Jego jednostka przeprowadziła dokładne rozpoznanie sytuacji w regionie, przygotowując się do brutalnej zemsty na mieszkańcach wsi.

Cegłów i sąsiednie miejscowości stały się teatrem dramatycznych wydarzeń, które wpisały się w szerszy kontekst pacyfikacji polskich wiosek. Niemieckie służby bezpieczeństwa doskonale wiedziały, że w domach miejscowych chłopów ukrywają się Żydzi uciekający z transportów śmierci.

Czytaj również:  Jakub Bargiełowski. Historia najmłodszego asa polskiego lotnictwa

Schmidt wraz z innymi wysokiej rangi funkcjonariuszami niemieckimi traktował tę operację jako szczególnie ważną. Świadczyło o tym osobiste kierowanie akcją oraz zaangażowanie znacznych sił, w tym żandarmerii i kolaborujących z okupantami oddziałów Ostlegionu.

Świt grozy 28 czerwca

Między czwartą a piątą rano 28 czerwca 1943 roku niemieckie jednostki otoczyły Cisie i Cegłów. Mieszkańcy obu wiosek zostali brutalnie wyrwani ze snu przez odgłosy strzałów i krzyki niemieckich żołnierzy.

Z domów wyciągano przede wszystkim mężczyzn i chłopców powyżej czternastego roku życia, których następnie gromadzono na centralnych placach.

Budynki mieszkalne poddawano szczegółowej rewizji od strychu po piwnice. Niemieccy żandarmi poszukiwali nie tylko ukrywających się osób, ale także materiałów mogących obciążyć mieszkańców. Równolegle rozpoczęło się mordowanie Żydów, którzy próbowali uciekać z domów swoich polskich opiekunów.

Okupanci nie ograniczyli się jedynie do mordowania mieszkańców. Podczas akcji podpalili liczne zagrody i budynki mieszkalne, niszcząc materialną podstawę egzystencji ocalałych rodzin. Płonące domy stały się symbolem niemieckiej zemsty wymierzonej w polską solidarność z prześladowanymi.

Bilans ludzkiej tragedii

Niemiecka pacyfikacja Cisiów oraz przyległego Cegłowa pochłonęła łącznie 28 ludzkich istnień, choć różne źródła podają nieco odmienne liczby ofiar. W samych Cisiach zginęło 25 Polaków i 3 Żydów, podczas gdy łączny bilans obu miejscowości wynosił według niektórych relacji 26 osób. Większość zamordowanych stanowili mężczyźni oskarżani o współpracę z podziemiem lub ukrywanie prześladowanych.

Tragedia Cisiów pokazuje prawdziwe oblicze niemieckiej okupacji. Nie chodziło tylko o realizację celów militarnych, ale o systematyczne wyniszczanie polskiego społeczeństwa i niszczenie więzi międzyludzkich.

Okupanci doskonale rozumieli, że terroryzując te wspólnoty, które okazywały solidarność z prześladowanymi, mogą skutecznie sparaliżować wszelkie formy oporu i pomocy.

Historia tej wioski stała się symbolem polskiego bohaterstwa i niemieckiego barbarzyństwa. Mieszkańcy Cisiów zapłacili najwyższą cenę za to, że w obliczu Holokaustu zachowali się jak ludzie. Ich poświęcenie przypomina nam, że nawet w najciemniejszych momentach historii istnieją osoby gotowe ryzykować wszystko dla ratowania innych.

Czytaj również:  Czarna wołga. Samochód, który porywał dzieci w PRL-u

O autorze: przez wieki

(Visited 167 times, 1 visits today)