Polski mitoman przy boku Napoleona. Zagadka Karola Piątkowskiego

Gdy Napoleon Bonaparte dotarł na Wyspę Świętej Heleny, aby tam zakończyć swoje dni w brytyjskim więzieniu, towarzyszyli mu nie tylko wierni oficerowie, ale także młody Polak o niezwykłych losach. Karol Piątkowski to postać wieloznaczna, awanturnik, który znalazł się w ostatnim kręgu pokonanego władcy, choć jego obecność irytowała Anglików nie mniej niż buńczuczność francuskiej szlachty.

Pochodzenie polskiego awanturnika

Karol Piątkowski należy do najbarwniejszych figur, które opowiedziały się po stronie Napoleona po jego ostatecznej porażce. Pochodzenie i wcześniejsze losy tej postaci pozostają w znacznej mierze zagadką. Był typowym fantastą, który podczas pobytu na wyspie opowiadał nieprawdziwe historie o sobie, żeby zyskać uznanie wygnańczej arystokracji.

W jego własnej wersji wydarzeń służył jako oficer, pełnił funkcję adiutanta cesarza i otrzymał od niego Legion Honorowy. Jednak dokumenty historyczne nie potwierdzają żadnego z tych faktów. Najprawdopodobniej wstąpił do polskich szwoleżerów dopiero w 1814 roku na Elbie, gdy Napoleon już nie rządził Francją, a był tylko odseparowanym od gry strategiem.

Szybko jednak przywiązał się do cesarza, stając się jednym z wielu zagorzałych bonapartystów. Jego oddanie wynikało raczej z fascynacji legendą niż z rzeczywistej służby wojskowej.

Droga na wyspę 

Po klęsce pod Waterloo i ostatecznej abdykacji Napoleona grupa Polaków, która pozostała mu wierna do końca, poprosiła o pozwolenie na towarzyszenie władcy na wygnaniu. Anglicy, obawiając się prób odbicia Napoleona z wyspy, odmówili większości polskich oficerów, szczególnie tym doświadczonym militarnie.

Piątkowski jednak, być może uznany za nieszkodliwego marzyciela, otrzymał zgodę na podróż. Nie mógł popłynąć z Napoleonem tym samym statkiem, ale dotarł na Świętą Helenę kilka dni po nim, 20 grudnia 1815 roku.

Początkowo witano go chłodno i z nieufnością. Z czasem jednak zyskał sympatię najbliższych współtowarzyszy wygnańca, zwłaszcza generałów Bertranda i Gourgauda, którzy traktowali go z życzliwością i pobłażaniem pomimo licznych kłamstw na własny temat.

Czytaj również:  Zagadka śmierci Kościuszki. Genetyka ujawniła nieznane fakty

Codzienność na wyspie 

Piątkowski otrzymał formalną funkcję pomocnika nadwornego koniuszego, choć podobnie jak większość „urzędów” na odosobnionej wyspie, stanowisko to było głównie symboliczne. Dostawał połowę pensji wypłacanej członkom dworu, ale zamiast zajmować się przyziemnymi obowiązkami, skupiał się na opowiadaniu historii i życiu w cieniu cesarza.

Wyspa Świętej Heleny stanowiła dla Napoleona i jego otoczenia prawdziwe więzienie. Warunki, w jakich musieli egzystować, szybko zniechęcały ostatnich wiernych. Piątkowski, mimo że darzony sympatią, nie był pozbawiony wad charakteru.

Miał porywczy temperament i nieustannie wpadał w konflikty z Anglikami, szczególnie z gubernatorem Sir Hudsonem Lowem. W kwietniu 1816 roku wywołał skandal, składając oficjalny protest przeciw stanowi wyspy, nazywając ją „wyspą rozpaczy” i wyrażając gotowość dzielenia losu cesarza bez względu na okoliczności.

Afery i pobłażliwość

Do problemów Piątkowskiego dołączyły rozmaite afery, między innymi przyłapanie go na przekazywaniu korespondencji opisującej fatalne warunki życia na wyspie. To spotkało się z gniewem brytyjskich władz. Pomimo tych incydentów traktowano go z pewną dozą ciepłej pobłażliwości, widząc w nim raczej nieszkodliwego romantyka niż poważnego konspiratora.

Jego obecność była zapewne miłym urozmaiceniem monotonnego życia w Longwood. Sam Napoleon prawdopodobnie nie traktował go zbyt poważnie, ale tolerował jego ekscentryczność jako element kolorowego dworu na wygnaniu.

Piątkowski żył w świecie własnych fantazji, ale jego oddanie dla sprawy napoleońskiej było szczere. Jego lojalność wynikała z potrzeby uczestniczenia w wielkiej historii, nawet jeśli ta historia kończyła się porażką i wygnaniem.

Tajemnicza misja i powrót do Europy

Piątkowski spędził na Świętej Helenie prawie rok, znacznie dłużej niż początkowo planowano. W październiku 1816 roku władze brytyjskie zadecydowały o odwołaniu go z wyspy wraz z częścią francuskiej świty. Przed wyjazdem otrzymał awans na szefa szwadronu, drobne pamiątki i list polecający od Bertranda.

List miał umożliwić mu odebranie pensji u rodziny cesarza, gdyby zdecydował się na wyjazd do Francji. Ponadto został obarczony tajną misją: miał przekazać protest cesarza lordowi Holland lub wykonać podobnie ważne zadanie dla sprawy napoleońskiej. Szczegóły tej misji pozostają niejasne i nie wiadomo, czy Polak dotarł z nią do końca.

Czytaj również:  Dlaczego Fiodor Dostojewski nie znosił Polaków?

Po opuszczeniu wyspy Piątkowski znalazł się w Anglii, gdzie jego otwarty bonapartyzm ściągnął na niego uwagę policji państw Świętego Przymierza. Przez kilka lat był więziony, między innymi w twierdzy Josefstadt, gdzie z powodu podejrzeń o konspirację miał nawet nosić żelazną maskę.

Ostatecznie Piątkowski trafił do Ratyzbony, gdzie zmarł w 1849 roku, na długo po śmierci Napoleona. O jego dalszych przygodach, romansach i perypetiach pozostały jedynie niejasne pogłoski.

O autorze: przez wieki

(Visited 57 times, 1 visits today)