Zabiła ojca, bo nie miała wyjścia. Historia, która boli

Historia Beatrice Cenci wciąż porusza wyobraźnię – młoda arystokratka z XVI-wiecznego Rzymu, która zdecydowała się na ojcobójstwo, by uciec przed piekłem domowej przemocy. Jej los stał się symbolem kobiecego buntu w świecie zdominowanym przez męską przemoc i bezkarność. Proces, egzekucja i legendy narosłe wokół jej postaci fascynują do dziś.

Tyran w rodzinnym domu

Beatrice Cenci przyszła na świat w 1577 roku w Rzymie jako córka Francesco Cenci – arystokraty o reputacji tyrana i zwyrodniałego przestępcy. Jej matka Ersilia Santa Croce zmarła wcześnie, a ojciec poślubił Lucrezię Petroni. Dziewczynkę wychowywały franciszkanki, lecz nie uchroniło jej to przed losem, jaki zgotował jej Francesco po powrocie do domu rodzinnego.

Francesco Cenci należał do najbogatszych i najbardziej wpływowych rodzin w Rzymie, co zapewniało mu niemal całkowitą bezkarność. Wielokrotnie inkwizycja i sądy papieskie oskarżały go o kazirodztwo, sodomię, znęcanie się nad rodziną i ateizm. Zawsze jednak wykupywał się lub wykorzystywał znajomości, by uniknąć kary.

Brutalne traktowanie żony i dzieci przekraczało wszelkie granice – Francesco regularnie gwałcił Beatrice i maltretował zarówno ją, jak i jej macochę. Atmosfera terroru panowała w rezydencji Cencich na stałe. Nikt spoza rodziny nie interweniował, bo majątek i koneksje arystokraty były silniejsze niż prawo.

Beatrice próbowała szukać ratunku u najwyższych władz. Napisała list do papieża z prośbą o interwencję, lecz protekcja ojca okazała się skuteczniejsza niż jej rozpaczliwe błagania. Kiedy Francesco dowiedział się o próbie uzyskania pomocy, zesłał córkę i macochę do zamku w Abruzzach, gdzie miały żyć w izolacji od świata.

Zamach w zamku

W 1598 roku Beatrice wraz z macochą Lucrezią i braćmi Giacomo oraz Bernardo postanowili zakończyć tyranię ojca. Plan uwolnienia się od kata był desperacki, ale wydawał się jedynym wyjściem. Do spisku włączyli także część służby zamkowej.

Pierwsza próba – otrucie Francesco – zakończyła się niepowodzeniem. Spiskowcy zdecydowali się więc na bezpośrednie działanie. Udusili tyrana, a następnie zrzucili jego ciało z balkonu, inscenizując tragiczny wypadek.

Czytaj również:  Nie tylko muza. Kobieta, która współtworzyła naukę

Papieska policja nie uwierzyła jednak w oficjalną wersję śmierci arystokraty. Śledztwo szybko wykryło niezgodności w zeznaniach, a pod presją przesłuchań prawda wyszła na jaw. Jeden z kochanków Beatrice zmarł podczas tortur, drugi został zamordowany przez znajomego rodziny, zanim zdążył zeznawać.

Proces i współczucie tłumu

Sprawa rodziny Cenci zelektryzowała cały Rzym. Mieszkańcy miasta jawnie sympatyzowali z oskarżonymi, widząc w Beatrice ofiarę potwornego ojca, nie morderczynie. Opinia publiczna domagała się łagodności wobec młodej kobiety zmuszonej do tak skrajnego czynu.

Do papieża Klemensa VIII płynęły liczne petycje z prośbą o ułaskawienie. Papież pozostał jednak nieugięty – prawdopodobnie kierował się nie tylko względami sprawiedliwości, ale także chęcią przejęcia ogromnego majątku Cencich. Konfiskata dóbr po skazańcach trafiła prosto do papieskiej rodziny.

Wyrok brzmiał: śmierć przez ścięcie dla wszystkich poza najmłodszym Bernardem. Trzynastolatka skazano na karę galerniczą i zmuszono do obserwowania egzekucji rodzeństwa. Okrucieństwo wyroku zszokowało nawet współczesnych, przyzwyczajonych do surowych kar.

Egzekucja na moście Sant’Angelo

11 września 1599 roku na moście Sant’Angelo zebrał się ogromny tłum. Beatrice i Lucrezia zginęły pod toporem kata, Giacomo został wcześniej torturowany. Młoda kobieta zachowała spokój i godność aż do ostatniej chwili, co tylko pogłębiło sympatię świadków.

Ciało Beatrice pochowano w kościele San Pietro in Montorio. Grób nie zachował oznaczeń – wojska francuskie zniszczyły je w 1789 roku. Mimo to miejsce spoczynku arystokratki stało się celem pielgrzymek i przedmiotem lokalnych legend.

Rzymianie wierzyli, że każdego roku w rocznicę śmierci duch Beatrice pojawia się na moście, niosąc własną głowę. Legenda przetrwała stulecia i do dziś budzi dreszcz emocji wśród mieszkańców Wiecznego Miasta.

Symbol w sztuce i literaturze

Historia Cenci szybko stała się inspiracją dla artystów. Percy Bysshe Shelley napisał dramat o jej losie, Juliusz Słowacki stworzył polską tragedię. Malarze uwieczniali młodą kobietę jako symbol niewinności zmiażdżonej przez patriarchalny system.

Czytaj również:  Tajemnicza śmierć Kostki-Napierskiego. Wstrząsające fakty z egzekucji

W XIX i XX wieku postać Beatrice ewoluowała w interpretacjach – z ofiary przemocy domowej stawała się bohaterką walki o autonomię kobiet. Jej czyn interpretowano jako akt samoobrony w świecie, gdzie prawo nie chroniło słabszych. Dyskusje o moralności jej decyzji trwają do dziś.

Sprawa Cenci pokazała, jak krucha była granica między sprawiedliwością a zemstą w renesansowym społeczeństwie. Los Beatrice pozostał memento okrucieństwa systemu, który chronił bogatych przestępców, a karał ich zdesperowane ofiary.

O autorze: przez wieki

(Visited 90 times, 6 visits today)