Chłopiec, który widział ogień krematoriów. Przeżył sześć obozów

Litewskie miasto Kowno było w latach trzydziestych spokojnym miejscem dla wielu żydowskich rodzin, w tym Chanochów. Daniel przyszedł na świat w lutym 1932 roku jako syn Fridy i Szragi. Zwyczajne dzieciństwo skończyło się nagle w 1941 roku, gdy Wehrmacht wtargnął na Litwę. Niemcy błyskawicznie wprowadzili restrykcje wobec ludności żydowskiej, a rodzina Daniela straciła dom i została zmuszona do przeniesienia się do getta.

Deportacje i rozdział rodziny

Getto w Kownie funkcjonowało przez trzy lata, aż do lipca 1944 roku. Wtedy Niemcy zlikwidowali je całkowicie i rozpoczęli masowe transporty więźniów. Daniel razem z matką, siostrą, ojcem i bratem Uri trafił do wagonu towarowego.

Pierwszym przystankiem był Stutthof nad Bałtykiem. To tam rodzina rozpadła się na części – kobiety zostały w obozie, a mężczyzn wysłano dalej. Dwunastoletni chłopiec stracił z oczu matkę i siostrę, nie wiedząc, czy kiedykolwiek je zobaczy.

Następne tygodnie przyniosły kolejne transporty. Daniel dotarł do systemu obozów satelitarnych Dachau, ale i tam nie dane mu było pozostać z najbliższymi. Ojciec i brat Uri zostali skierowani w inne miejsce, a on sam znalazł się w grupie 130 dzieci i młodzieży.

Auschwitz i praca przy krematoriach

SS wybrało tę grupę do specjalnego transportu do Auschwitz-Birkenau. W grupie znajdowali się chłopcy między jedenastym a piętnastym rokiem życia. Daniel był jednym z młodszych – miał zaledwie dwanaście lat.

W Birkenau przydzielono mu zadanie, które do końca życia miało prześladować go w snach. Wraz z innymi chłopcami musiał transportować zwłoki więźniów na drewnianych platformach do budynków krematoriów. Codziennie widział śmierć z bliska i uczestniczył w machinie zagłady.

Z 130 dzieci z jego transportu tylko trzecia część dożyła końca wojny. Reszta zginęła z głodu, chorób lub została zamordowana. Daniel przetrwał, choć każdy dzień wymagał nowych sił.

Marsz śmierci i wyzwolenie

Początek 1945 roku przyniósł ewakuację obozów przed zbliżającą się Armią Czerwoną. Niemcy zmuszali więźniów do pieszych marszów w głąb Rzeszy, nie zważając na mróz i wyczerpanie. Daniel przeszedł przez piekło tych marszów, przechodząc jeszcze przez kolejne obozy.

Czytaj również:  W Białym Domu walczyła z tabu. Historia Rosalynn Carter

Jego ostatnim miejscem uwięzienia był Gunskirchen w Austrii. Tu 5 maja 1945 roku dotarły wojska amerykańskie. Daniel miał wtedy trzynaście lat i był jednym z niewielu, którzy przeżyli wszystkie sześć obozów koncentracyjnych.

Pierwsze tygodnie wolności były chaotyczne. Wyzwoleni więźniowie szukali rodzin, próbowali zrozumieć skalę tragedii i odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Daniel po pewnym czasie odnalazł brata Uri we Włoszech – to był cud, że obaj przeżyli.

Życie w Izraelu i świadectwo

Bracia zdecydowali się na emigrację do Palestyny, która wkrótce stała się państwem Izrael. Daniel musiał na nowo nauczyć się normalności, choć wspomnienia z obozów nigdy go nie opuściły. Zbudował jednak nowe życie i założył rodzinę.

Przez wiele lat milczał o swoich przeżyciach, jak wielu ocalałych. Z czasem zrozumiał, że jego historia musi być opowiedziana. Zaczął spotykać się z młodzieżą, występować publicznie i świadczyć o Holocauście.

W 2016 roku wystąpił jako główny mówca na Festiwalu Radości w Wiedniu, pokazując że pamięć o ofiarach może współistnieć z celebracją życia. Jego wspomnienia zostały zebrane w książce wydanej w 2021 roku przez austriacką organizację Mauthausen Komitee Österreich. Daniel Chanoch zmarł we wrześniu 2024 roku w wieku 92 lat w swoim izraelskim domu.

O autorze: przez wieki

(Visited 30 times, 6 visits today)