Jak wyglądała zbroja husarska? Fakty i mity

Zbroja husarska to wynalazek polskiego renesansu, będący nie tylko pięknym przykładem kunsztu płatnerzy, ale także prawdziwą podstawą niepokonanej przez stulecia formacji kawalerii. Jej lekkość, wytrzymałość i charakterystyczny wygląd pomagały polskim skrzydlatym jeźdźcom wygrywać kolejne bitwy.

Od skórzanych kaftanów do stalowych płyt

Na początku, gdy husaria była lekką jazdą, jeźdźcy nie nosili pancerzy. Używali jedynie kaftanów skórzanych, a do obrony służyła im duża, drewniana tarcza. Dopiero w latach 70. XVI wieku, po reformach Stefana Batorego, zaczęły się pojawiać solidniejsze elementy ochronne.

Najpierw były to półpancerze, a następnie zbroje płytowe z wyraźnie wzmocnioną „ością”. Ta podłużna krawędź na napierśniku miała grubość sięgającą 8 mm w centralnej części. Pod koniec XVI wieku typowa husarska półzbroja składała się z napierśnika i naplecznika.

Czasem rezygnowano z naplecznika, zastępując go krzyżującymi się pasami skóry. Karwasze chroniły ramiona, szyszak, często typu kapalinowego, osłaniał głowę. Rzadko używano nabiodrków, które miały osłaniać uda.

Lekkość tej konstrukcji była nieporównywalna z ciężkimi, nieprzepuszczającymi powietrza pancerzami zachodnioeuropejskimi. Całość ważyła zwykle 8-12 kg, co pozwalało na sprawną walkę i szybkie manewrowanie koniem.

Karacenowe zbroje dla dowódców

Najbardziej ozdobne i efektowne były zbroje karacenowe, używane głównie przez dowódców na paradach i ważnych uroczystościach. Składały się z tysięcy małych, łuskowatych płytek nawleczonych na odzież lub skórę. Dawało to efekt lśniącej, misternie dopasowanej „sukienki” ze stali.

Typowy husarz nosił zbroję z napierśnika, grubej wygiętej płyty stalowej chroniącej tors. Naplecznik później pomijano, karwasze ochraniały ramiona. Czasem dodawano naramienniki, a coraz rzadziej nabiodrki.

Szyszak, najczęściej w formie otwartego kapalina lub łebki, chronił głowę. Czasami wyposażany był w ruchome policzki oraz nosal, czyli opuszczaną maskę chroniącą twarz podczas ataku. W XVII wieku naplecznik często zastępowano karą, czyli skórzanym plecakiem wzmocnionym blachą.

Czytaj również:  Skazano ją na potworną śmierć. Egzekucja, którą oglądał cały Londyn

Tajemnicze skrzydła husarii

Charakterystyczne były skrzydła przymocowywane do naplecznika lub siodła. Ich pierwotna funkcja jest przedmiotem sporów wśród historyków. Popularna teoria głosi, że miały wzmacniać efekt psychologiczny i dźwiękowy.

Szum podczas galopu miał płoszyć konie wroga. Być może chroniły też przed zarzuceniem lassem przez Tatarów. Dodatkiem, który stopniowo zanikał, był okrągły kałkan, tarcza pochodzenia tureckiego.

W XVII wieku nie używano jej już powszechnie, zastępując coraz częściej solidnym pancerzem. Zbroja husarska była niezwykle skuteczna. Doskonale chroniła przed cięciami, pchnięciami i większością obrażeń od broni białej, drzewcowej i obuchowej.

Dzięki swojej konstrukcji potrafiła nawet uchronić noszącego od stratowania przez wrogą kawalerię. Świadczą o tym zapiski hetmana Stanisława Koniecpolskiego z bitwy pod Tczewem, gdzie zbroja „do szczętu zdeptać nie dopuściła” ocalałemu husarzowi.

Przewaga nad europejskimi pancerzami

Choć nie dawała całkowitej ochrony, jej przewaga nad innymi ówczesnymi pancerzami była oczywista. Narażone pozostawały nogi, a otwarte hełmy nie zawsze chroniły twarz przed strzałami. Wyróżniała się jednak lekkością, wytrzymałością i przystępnością naprawy.

Nie składała się z kilkuset drobnych ogniw jak kolczugi, tylko z kilku dużych elementów. Do połowy XVII wieku husarska zbroja była odporna na ogień ręcznej broni palnej. Dopiero później rozwijające się muszkiety wymusiły zmiany.

Stopniowo odchodzono od pełnej osłony na rzecz lżejszych zbroi. Zbroje husarskie, choć dziś są rzadkością, pozostają jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli dawnej potęgi Rzeczypospolitej.

Wiele muzeów, w tym Zamek Królewski na Wawelu, posiada kolekcje oryginalnych czy replikowanych egzemplarzy. Ich wizerunek ze skrzydłami i proporcem przeniknął do literatury, sztuki, teatru i popkultury.

 

 

O autorze: przez wieki

(Visited 67 times, 14 visits today)