
Kiedy w 1933 roku władzę w Niemczech przejęli naziści,film stał się główną bronią w walce o umysły obywateli. Joseph Goebbels szybko zrozumiał, że ekran kinowy to jeden z najskuteczniejszych sposobów wpajania ideologii milionom ludzi. Przez kolejne dwanaście lat niemieccy twórcy pracowali pod nieustannym nadzorem państwa, tworząc produkcje, które miały kształtować świadomość narodu.
Exodus talentów i finansowy chaos
Objęcie władzy przez Hitlera spowodowało masową emigrację filmowców żydowskiego pochodzenia. Fritz Lang, jeden z najważniejszych reżyserów tamtej epoki, opuścił kraj wraz z setkami innych artystów. Branża straciła najlepsze umysły, co wywołało kryzys kadrowy w połowie lat trzydziestych. Pozostali specjaliści zaczęli żądać znacznie wyższych wynagrodzeń, wiedząc że są niezastąpieni.
Eksport niemieckich produkcji praktycznie upadł w ciągu kilku lat. W 1933 roku zagraniczne wpływy pokrywały prawie połowę kosztów produkcji, cztery lata później – zaledwie siedem procent. Wiele wytwórni zbankrutowało mimo państwowych dotacji. Paradoksalnie liczba wyprodukowanych filmów wcale nie spadła, bo Goebbels nie pozwolił na zahamowanie maszyny propagandowej.
Średni koszt produkcji wzrósł ponad pięciokrotnie między 1933 a 1942 rokiem. Państwo masowo dofinansowywało przemysł filmowy, traktując go jako inwestycję strategiczną. Sprzedaż biletów w tym samym okresie wzrosła czterokrotnie – Niemcy chodzili do kin częściej niż kiedykolwiek wcześniej.
System nagród i ulg podatkowych
Reżim stworzył precyzyjny mechanizm nagradzania filmów zgodnych z linią partii. Produkcje otrzymujące specjalne wyróżnienia polityczne mogły liczyć na ulgi podatkowe oraz preferencyjne kredyty. Filmowy Bank Kredytowy wspierał finansowo projekty uznane za wartościowe ideologicznie. Ten system zachęcał twórców do samoograniczania się w wyborze tematów.
Od 1936 roku zakazano wyświetlania zagranicznych filmów w niemieckich kinach. Wprowadzono obowiązek emisji kronik filmowych przed każdym seansem. Widzowie musieli oglądać materiały propagandowe, zanim zobaczyli właściwy film. Ponad pięć tysięcy kin na terenie Rzeszy działało głównie prywatnie, ale pod ścisłą kontrolą państwa.
Specjalne mobilne kina docierały w miejsca niedostępne dla stałych sal projekcyjnych. Partyjny Instytut Propagandy wysyłał ciężarówki i pociągi wyposażone w sprzęt projekcyjny do fabryk, koszar i odległych wsi. Władze nie pozwoliły, żeby jakakolwiek grupa obywateli umknęła oddziaływaniu propagandy filmowej.
Przełomowe realizacje Leni Riefenstahl
Leni Riefenstahl stworzyła najbardziej rozpoznawalne dzieła tamtego okresu. „Triumf woli” z 1934 roku dokumentował zjazd partii w Norymberdze, wprowadzając nowatorskie rozwiązania techniczne i estetyczne. Cztery lata później jej „Olimpiada” wykorzystała techniki montażu nieznane wcześniej w kinie dokumentalnym. Oba filmy pokazywały mistrzostwo warsztatowe w służbie potwornej ideologii.
Niemieccy twórcy eksperymentowali z technologią koloru, wprowadzając ją do kina wcześniej niż większość krajów europejskich. Te innowacje techniczne kontrastowały z prymitywizmem przekazu ideologicznego. Film kolorowy służył gloryfikacji reżimu tak samo skutecznie jak czarno-biały.
Pod koniec wojny Veit Harlan zrealizował „Kolberg” – monumentalną superprodukcję o heroicznej obronie miasta przed wojskami Napoleona. Film otrzymał tytuł „Filmu Narodu” i pochłonął ogromne środki mimo desperackiej sytuacji militarnej Niemiec. Władze użyły tysięcy żołnierzy jako statystów, odpowiadających z frontu do potrzeb filmowych.
Sukcesy i międzynarodowa współpraca
„Wunschkonzert” z 1941 roku oraz „Die große Liebe” z następnego roku odniosły największe sukcesy finansowe okresu wojennego. Produkcje rozrywkowe przynosiły większe dochody niż otwarcie propagandowe dzieła. Widzowie woleli oglądać melodramaty i komedie niż filmy wprost gloryfikujące partię.
W latach trzydziestych Niemcy współprodukowały filmy z wieloma krajami, włącznie z Polską, Włochami, Węgrami, Czechosłowacją, Francją, Szwajcarią i Japonią. Polsko-niemiecka umowa filmowa z 1938 roku pozwoliła na emisję propagandowego „Zdrajcy” Karla Rittera w warszawskich kinach. Był to element strategii kulturowej mającej przygotować grunt pod późniejszą agresję.
W sumie od przejęcia władzy przez nazistów do kapitulacji w 1945 roku wyprodukowano 1084 filmy fabularne. Ta ogromna liczba pokazuje skalę wysiłku propagandowego oraz determinację reżimu w kontrolowaniu społeczeństwa przez kulturę.