Kumys. Energetyk, który pozwolił Mongołom podbić świat

Zanim pojawiły się napoje energetyczne i suplementy diety, Mongołowie mieli kumys – fermentowane mleko klaczy, które wzmacniało organizm i leczyło choroby. Ale ten napój był czymś więcej niż tylko źródłem siły. Ten sfermentowany cud natury podtrzymywał imperium mongolskie na nogach, a jego przygotowanie było prawdziwym rytuałem.

Święto kumysu

Sezon dojenia przynosił radość w całym imperium mongolskim. Ludzie świętowali, organizując rozmaite konkurencje muzyczne, łucznicze i zapaśnicze, a także pijąc kumys zwany też ajrag – sfermentowane mleko klaczy.

Święto kumysu było największym i najbardziej rozbudowanym ze zgromadzeń mongolskich. Był to też czas, kiedy hodowcy stad przybywali do ordy chana, aby złożyć mu daninę.

„Batu ma trzydzieści ludzi w odległości jednego dnia drogi od swojego obozu, a każdy z nich codziennie dostarcza mu mleko od stu klaczy,” zanotował Wilhelm z Rubruk. „Oznacza to mleko od trzech tysięcy klaczy dziennie, nie licząc innego białego mleka, które przynoszą mu inni. Tak jak chłopi w Syrii oddają trzecią część swoich produktów, tak i ci ludzie muszą co trzeci dzień przynosić mleko klaczy do ordy swych panów”.

Niniejszy tekst stanowi fragment książki prof. Marie Favereau „Orda. Jak Mongołowie zmienili świat”, wydanej nakładem wydawnictwa Rebis (Poznań 2025).

System wypożyczania klacz

Zgodnie z systemem tümenów oprócz płacenia podatku mlecznego pasterze byli zobowiązani do wypożyczania klaczy. Mongolscy wodzowie pożyczali klacze swoim chanom na rok lub dłużej. Sami z kolei pożyczali od niższych rangą hodowców.

Obieg klaczy odzwierciedlał porządek społeczno-ekonomiczny Mongołów: dzielili się wszystkim, ale redystrybucja majątku i zasobów odbywała się we-dług statusu, przy czym udział osób o wyższym statusie był większy. Pożyczanie zwierząt było powszechną praktyką na wszystkich szczeblach społeczeństwa.

Gwardziści i bogaci hodowcy rozpraszali swoje stada, aby uniknąć nadmiernej eksploatacji pastwisk w sąsiedztwie. Częścią tych zwierząt opiekowali się biedniejsi z innych okolic, uzupełniając nimi własne, o wiele mniej liczne stada. Kwestia własności nie podlegała dyskusji: zwierzęta będące własnością elit nosiły tamgę, znak rodowy, a ich kradzież karano śmiercią.

Czytaj również:  Templariusze w Polsce. Zobacz, co zostawili po sobie

Biedniejsi pasterze po prostu doili zwierzęta należące do innych, a następnie przekazywali w górę hierarchii część swojej produkcji. W ten sposób ubogi pasterz mógł łatwiej wyżywić siebie i swoją rodzinę, a społeczeństwo mogło czerpać korzyści ze swoich zwierząt bez uszczerbku dla żyzności danego terenu.

Przygotowanie napoju

Większość produkowanego mleka przeznaczano na kumys. Przygotowanie tego napoju wymagało doświadczenia, umiejętności i cierpliwości, ponieważ wiązało się z wielogodzinnym mieszaniem lub ubijaniem surowego mleka klaczy. Zadanie to, ze względu na jego symboliczne znaczenie, mogli wykonywać wyłącznie mężczyźni.

Kumys to musujący napój o zawartości alkoholu w granicach od 1 do 2,5 procent, którą można było podnieść przed wydłużenie czasu fermentacji. Kara kumys (czarny kumys), zarezerwowany dla chana i elit, powstawał poprzez zmieszanie ze sobą nieznanych nam składników i mógł zawierać większą ilość alkoholu.

W zimie kumys był niedostępny, a zatem zastępował wodę, która w upale mogła zawierać zabójczo szkodliwe zanieczyszczenia.

Absurdalne liczby?

Święto kumysu przyciągało na dwór chana gości ze wszystkich ord. Oczekiwali oni nieograniczonego dostępu do kumysu (i czarnego kumysu) przez kolejne tygodnie. W czerwcu 1254 roku podczas święta wielkiego chana Möngkego Wilhelm z Rubruk naliczył pięćset wozów i dziewięćdziesiąt koni załadowanych mlekiem klaczy. Zaledwie pięć dni później dwór otrzymał podobną dostawę.

Dawni autorzy często ubarwiali rzeczywistość, jednak te liczby wydają się poprawne. W sezonie dojenia z jednej klaczy można było uzyskać nawet 1500 litrów mleka, z czego około połowy przeznaczano dla źrebiąt, reszta zaś służyła do produkcji kumysu.

Biorąc pod uwagę wielkość mongolskich stad, prawdopodobnie wystarczało to do zaspokojenia pragnienia całej populacji. A ponieważ dorosły człowiek jest w stanie strawić nawet 10 litrów kumysu dziennie, konieczne były znaczne dostawy.

Zdrowotne właściwości kumysu

Picie kumysu było czymś więcej niż wspólną tradycją. Stanowiło również istotną część diety Mongołów. Szamani wiedzieli, że kumys jest niezrównanym źródłem energii, i wykorzystywali go w różnych rytuałach.

Czytaj również:  Nieszpory sycylijskie (1282). Powstanie, które zakończyło rządy Andegawenów na Sycylii

Najnowsze badania potwierdzają zdrowotne zalety tego napoju. Kumys wytwarzany z mleka pochodzącego z czerwcowe go udoju – czyli miesiąca, na który przypadała kulminacyjna faza święta – jest szczególnie bogaty w witaminę E, niacynę i kwas dehydroaskorbinowy (utlenioną postać witaminy C). Dostarczany na dwór napój nie tracił właściwości odżywczych, ponieważ obozy, w których go wytwarzano, znajdowały się stosunkowo blisko niego i zapewniały bieżące zaopatrzenie.

Świeży kumys wzmacnia układ odpornościowy, działa profilaktycznie i wspomaga leczenie duru brzusznego, czerwonki oraz innych chorób, które występowały powszechnie w czasach ekspansji Mongołów. Ma również właściwości przeciwdrobnoustrojowe i do dziś stosuje się go do walki z zakażeniami bakteryjnymi.

Mongołowie docenili także jego przydatność w leczeniu innej często występującej choroby – kamicy nerkowej. Dieta koczowników, składająca się głównie z mięsa, przekładała się na podwyższony poziom kwasu moczowego, prowadząc do bolesnych dolegliwości, takich jak kamienie nerkowe i dna moczanowa (podagra). Z tą ostatnią chorobą prawdopodobnie zmagali się zarówno Batu, jak i jego brat Berke.

W połowie XIII wieku kumys walnie przyczynił się do rozwoju państwa odziedziczonego przez potomków Czyngis-chana. Pogłowie stad wielokrotnie wzrosło, podobnie jak produkcja i spożycie mleka. Rodziło się coraz więcej dzieci, silniejszych i zdrowszych.

Źródło

Niniejszy tekst stanowi fragment książki prof. Marie Favereau „Orda. Jak Mongołowie zmienili świat”, wydanej nakładem wydawnictwa Rebis (Poznań 2025). Książkę można zamówić, klikając ten link, lub poniższy przycisk.

O autorze: PrzezWieki

(Visited 113 times, 40 visits today)