Miasnoj Bor. Tajemnice najstraszliwszego lasu w Rosji

Las w okolicach wsi Miasnoj Bor w obwodzie nowogrodzkim do dziś ukrywa w swoich mrocznych gęstwinach więcej niż tylko szczątki żołnierzy. Kilkadziesiąt lat po wojnie nadal słychać tu echo ostatnich krzyków i strzałów. To jedno z najbardziej ponurych miejsc na mapie Rosji, gdzie historia spotyka się ze zjawą niemal każdej nocy.

Katastrofa na bagnach

Zima 1941-1942 roku przyniosła jedną z najkrwawszych klęsk radzieckich wojsk na froncie wschodnim. W ramach operacji ofensywnych nad jeziorem Ilmen i Wołchowem doszło do katastrofy 2. Armii Uderzeniowej. Na obszarze między Demiańskiem a Nowogrodem, w tak zwanej Dolinie Śmierci, dowodził nią generał Andriej Własow.

Późniejszy lider Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej stracił wtedy swoją reputację i honor. Oddziały sowieckie składały się głównie z niedoświadczonych ochotników i chłopów powołanych w ostatniej chwili. Wpadły w okrążenie bez amunicji, żywności i możliwości otrzymania wsparcia.

Rozciągnęły się w długi korytarz wśród bagien i lasów. Tam zostały zmasakrowane przez Niemców i hiszpańską Błękitną Dywizję. Hiszpańscy ochotnicy walczyli po stronie Wehrmachtu z wyjątkową brutalnością.

Las z kośćmi

Dzisiejszy Miasnoj Bor, czyli „Mięsny Bór”, porośnięty jest lasami i bagnami. Ilość ludzkich szczątków jest tu tak ogromna, że przez dekady po wojnie ochotnicze drużyny poszukiwawcze odnajdują kolejne szkielety. Archeologowie wciąż pracują na tym terenie.

Szacunki mówią o dziesiątkach, a nawet setkach tysięcy poległych w tej jednej „Dolinie Śmierci”. Nazwa wsi i lasu budzi skojarzenia z ciałami i śmiercią, choć etymologia jest prozaiczna. Związana jest z lokalnymi zajęciami myśliwskimi sprzed wieków.

Las uchodzi za „geopatogenną strefę”, czyli miejsce skupiające negatywne energie. Mieszkańcy wierzą, że samo jego istnienie przyciąga nieszczęścia i nieszczęsne losy. Do dziś miejscowi przestrzegają, by nie wchodzić tu po zmroku.

Niewytłumaczalne zjawiska

Miasnoj Bor obrósł legendą nie tylko ze względu na rozmiar tragedii. Prawdziwą sławę zyskał jako miejsce niewytłumaczalnych fenomenów. Współcześni świadkowie i uczestnicy wypraw relacjonują zjawiska, które trudno wyjaśnić obiektywnie.

Czytaj również:  Żyła w brudzie i wszach. Matka więziła ją w pokoju 7 lat

Odwiedzający wspominają o niesamowitej ciszy. Brak ptaków, nieobecność zwierząt, a jednocześnie słychać odgłosy bitew. Strzelanina, płacz, krzyki, rozmowy w językach niemieckim, rosyjskim, hiszpańskim. Te dźwięki nie mają źródła w rzeczywistości.

Wielu twierdzi, że widzi duchy żołnierzy prowadzących ich do miejsc, gdzie wykopywane są kolejne prochy. Inni mówią o nagłych omdleniach po usłyszeniu niewytłumaczalnych odgłosów. Jeszcze inni opisują wizje samych walk, jakby ktoś nagrał film odtwarzający się w pętli.

Jeśli już ktoś decyduje się na wyprawę, to wyłącznie w grupie i tylko podczas dnia. Według jednej z legend dopiero gdy ostatni żołnierz zostanie znaleziony i godnie pochowany, las odzyska spokój, a duchy się rozejdą.

O autorze: przez wieki

(Visited 127 times, 1 visits today)