
Ten moment przeszedł do historii amerykańskiego sądownictwa jako jeden z najbardziej kontrowersyjnych. Williams, który nie potrafił milczeć podczas własnego procesu, został uciszony w sposób budzący skrajne emocje. Sprawa szybko wykroczyła poza granice Ohio i stała się symbolem debaty o granicach prawa w sali sądowej.
Historia Franklyna Williamsa
Franklyn Williams dotarł do sali sądowej drogą pełną przestępstw. Jego karta kryminalna obejmowała napady z bronią, rozboje i inne poważne wykroczenia. Lipiec 2018 roku zastał go ponownie przed obliczem prawa, tym razem za serię napadów na sklepy w Richmond Heights i Euclid.
Procesowi towarzyszyły dodatkowe zarzuty: porwania, kradzieże i nielegalne posiadanie broni. Williams nie był nowicjuszem w systemie penitencjarnym. Wcześniejszy wyrok odbył już za kratkami, ale dzięki apelacji ponownie znalazł się w sali rozpraw.
Sprawie przewodniczył sędzia John J. Russo, doświadczony prawnik z nieskazitelną opinią. Nikt nie spodziewał się, że ten dzień zapisze się w jego karierze jako najbardziej kontrowersyjny.
Dramatyczne wydarzenia w sali sądowej
Rozprawa szybko wymknęła się spod kontroli. Williams, mimo reprezentacji przez obrońcę z urzędu, nie zamierzał pozostać bierny. Przez niemal godzinę przerywał wszystkim: sędziemu, prokuratorom, nawet własnym prawnikom.
Oskarżony desperacko próbował przedstawić swoją wersję wydarzeń. Opowiadał o wielodniowym transporcie w kajdankach z innego stanu do Ohio. Skarżył się, że kontakt z obrońcą nawiązał dopiero na krótko przed wyrokiem, co uniemożliwiło mu przygotowanie odpowiedniej obrony.
Sędzia Russo zachowywał cierpliwość przez blisko sześćdziesiąt ostrzeżeń. Kiedy jednak Williams nadal nie przestawał mówić, doszło do bezprecedensowej sytuacji. Na sali pojawiło się sześciu funkcjonariuszy, którzy przytrzymali oskarżonego.
Jeden z nich przykleił czerwoną taśmę na usta Williamsa. Pierwsze dwa kawałki okazały się niewystarczające. Oskarżony wciąż próbował się odezwać, więc potrzeba było dodatkowych warstw taśmy. Dopiero po tym drastycznym kroku sędzia mógł kontynuować rozprawę w ciszy.
Russo ogłosił wyrok: dwadzieścia cztery lata pozbawienia wolności. Williams wysłuchał go z zaklejonymi ustami, niezdolny do jakiejkolwiek reakcji.
Reakcje i tłumaczenia
Wydarzenia w sali sądowej wywołały falę oburzenia w mediach i społeczeństwie. Sędzia Russo musiał publicznie tłumaczyć swoją decyzję przed kamerami telewizyjnymi. Jako główny argument podał konieczność utrzymania porządku podczas rozprawy.
Russo podkreślał, że ofiary przestępstw miały prawo do spokojnego wysłuchania wyroku. W jego ocenie Williams uniemożliwiał normalny przebieg procedur, a wszystkie inne metody uciszenia go zawiodły. Sędzia twierdził, że użył taśmy dopiero jako ostateczności.
Oficjalne oświadczenie brzmiało jak przyznanie się do błędu. Russo przeprosił zarówno Williamsa, jak i całe społeczeństwo. Przyznał, że jego działanie mogło podważyć zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości.
W geście dobrej woli sędzia wyłączył się z dalszego prowadzenia sprawy. Jej los przekazał Sądowi Najwyższemu Ohio, który miał zająć się ewentualnymi konsekwencjami tej kontrowersyjnej decyzji.
Głos oskarżonego
Dla Williamsa to doświadczenie było głęboko upokarzające. W wywiadach z dziennikarzami podkreślał, że jego dzieci mogły zobaczyć ojca w tej haniebnej sytuacji. Słowa o złamaniu konstytucyjnego prawa do wolności słowa padały wielokrotnie.
Williams czuł się zhańbiony nie tylko jako człowiek, ale także jako obywatel Ameryki. W jego odczuciu zostało pogwałcone jedno z fundamentalnych praw zapisanych w konstytucji. Sposób potraktowania go w sądzie uważał za przekroczenie wszelkich granic przyzwoitości.
Oskarżony nie ukrywał swojej frustracji faktem, że nie mógł przedstawić pełnej obrony. W jego opinii sąd odmówił mu podstawowego prawa do bycia wysłuchanym.
Prawne aspekty sprawy
Amerykańskie sądownictwo nie po raz pierwszy zmierzyło się z podobną sytuacją. W 1969 roku podczas procesu przywódców Czarnych Panter Bobby Seale został przywiązany do krzesła i zakneblowany. Takie przypadki należą jednak do rzadkości i zawsze budzą ogromne kontrowersje.
Eksperci z Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich (ACLU) jednoznacznie skrytykowali działania sędziego Russo. W ich ocenie użycie taśmy było niepotrzebne, poniżające i sprzeczne z podstawowymi zasadami procesu karnego.
Prawnicy podkreślali, że każdy oskarżony ma niezbywalne prawo do wypowiedzenia się podczas rozprawy. Nawet jeśli sąd uznaje korzystanie z tego prawa za nadmierne, nie może go całkowicie odebrać.
Organizacje broniące praw człowieka ostro potępiły decyzję sędziego. Lokalny oddział NAACP nazwał ją „brakiem podstawowej przyzwoitości”. Aktywistom nie umknęło, że właściciele zwierząt otrzymują surowsze kary za zakneblowanie psów taśmą niż sędzia za podobne traktowanie człowieka.
Z drugiej strony, analiza zapisów z rozprawy pokazuje rzeczywiste problemy z zachowaniem Williamsa. Jego ciągłe przerywanie wypowiedzi i odmowa podporządkowania się regułom rzeczywiście uniemożliwiały prowadzenie postępowania.
Williams pozostaje w więzieniu, a jego historia stała się symbolem napięcia między prawem a porządkiem w amerykańskich sądach. Sprawa pokazała, jak cienka jest granica między utrzymaniem dyscypliny a pogwałceniem podstawowych praw człowieka.
O autorze: przez wieki
