
Władze polskie zdecydowały się na przeprowadzenie zakrojonej na szeroką skalę akcji represyjnej wobec społeczności ukraińskiej zamieszkującej wschodnie tereny Małopolski. Bezpośrednim impulsem stała się seria sabotaży organizowanych przez Ukraińską Organizację Wojskową i młodszą Organizację Ukraińskich Nacjonalistów, które dążyły do odłączenia tych ziem od Polski i stworzenia niepodległego państwa. Operacja rozpoczęła się we wrześniu 1930 roku i trwała ponad dwa miesiące.
Przyczyny podjęcia akcji represyjnej
W latach 1929-1930 ukraińskie formacje paramilitarne intensyfikowały działania wymierzone w polską administrację i infrastrukturę. Ataki na linie telegraficzne, podpalenia urzędów i zamachy na funkcjonariuszy państwowych stały się na porządku dziennym. Władze w Warszawie obawiały się, że brak zdecydowanej reakcji zachęci kolejne grupy do jeszcze bardziej radykalnych działań.
Zbliżające się wybory parlamentarne dodatkowo skomplikowały sytuację polityczną w regionie. Rząd Józefa Piłsudskiego postanowił wykorzystać moment przed głosowaniem, aby zaprezentować siłę państwa i zdyscyplinować społeczność ukraińską. Decyzję o przeprowadzeniu operacji podjęto na najwyższym szczeblu władzy.
Minister spraw wewnętrznych Felicjan Sławoj Składkowski otrzymał polecenie koordynowania całej akcji. Do dyspozycji miał jednostki policji oraz wojsko, które skierowano do rejonów uznanych za najbardziej niebezpieczne. Oficjalnie operację przedstawiano jako niezbędny środek zapewnienia porządku publicznego.
Przebieg operacji na wsiach
Funkcjonariusze wkraczający do wsi rozpoczynali od rewizji budynków mieszkalnych i obiektów użyteczności publicznej. Przeszukiwano nie tylko domy prywatne, ale także siedziby ukraińskich organizacji kulturalnych i oświatowych. W wielu przypadkach podczas rewizji niszczono mienie – wyrywano podłogi, rozbierano piece, zdzierano strzechy z dachów.
Na społeczności lokalne nakładano kontrybucje pieniężne, które miały pokryć szkody wyrządzone przez sabotażystów. Część mieszkańców poddawano publicznym chłostom, co miało działać odstraszająco na innych. Aresztowano osoby podejrzane o kontakty z organizacjami niepodległościowymi lub o współudział w aktach sabotażu.
Statystyki policyjne wykazały przeprowadzenie ponad pięciu tysięcy przeszukań i zatrzymanie prawie dwóch tysięcy osób. Skonfiskowano blisko trzy tysiące sztuk broni różnego rodzaju. Część aresztowanych trafiła do obozów internowania utworzonych specjalnie na potrzeby tej akcji.
Zamykanie instytucji i organizacji
Równolegle z działaniami policyjnymi władze administracyjne wydawały decyzje o likwidacji ukraińskich placówek edukacyjnych i kulturalnych. Zamknięto trzy gimnazja oraz dziesiątki szkół podstawowych prowadzonych przez ukraińskie stowarzyszenia. Zdelegalizowano organizację harcerską „Piast” i wiele innych grup młodzieżowych.
Represje objęły także parlamentarzystów Ukraińskiego Zjednoczenia Narodowo-Demokratycznego, którzy utracili immunitet i trafili do aresztów. Zablokowaniem działalności ukraińskich partii politycznych władze chciały osłabić możliwości mobilizacji społecznej przed wyborami. Wielu działaczy społecznych i politycznych ukrywało się przed policją.
Oficjalne dane mówiły o 450 wsiach objętych pacyfikacją w 16 powiatach, ale współczesne badania sugerują, że liczba ta była znacznie wyższa. Część miejscowości, w których nie odnotowano wcześniej żadnych incydentów, również znalazła się na liście podlegającej represjom. Celem było wywołanie atmosfery strachu i podporządkowania wśród całej społeczności ukraińskiej.
Ofiary i skutki akcji
Polska administracja konsekwentnie podkreślała, że podczas operacji nie padły strzały i nie doszło do bezpośrednich zabójstw. Strona ukraińska prezentowała jednak odmienne dane, wskazując na kilkanaście, a według niektórych źródeł nawet kilkadziesiąt przypadków śmiertelnych będących następstwem pobicia lub złych warunków więziennych. Prawda prawdopodobnie leży gdzieś pomiędzy tymi skrajnymi szacunkami.
Wielu historyków zwraca uwagę na psychologiczne konsekwencje akcji dla społeczności ukraińskiej. Poczucie krzywdy i publiczne upokorzenie pogłębiły antagonizmy narodowościowe w regionie. Zamiast spacyfikować nastroje niepodległościowe, operacja wzmocniła radykalne tendencje wśród młodego pokolenia Ukraińców.
Międzynarodowe reperkusje również okazały się niekorzystne dla Polski. Opinia publiczna na Zachodzie krytykowała metody zastosowane przez władze polskie jako nieproporcjonalne i łamiące prawa mniejszości narodowych. Stosunki polsko-ukraińskie pogorszyły się na długie lata, a w pamięci zbiorowej obu narodów ten epizod pozostał jako symbol wzajemnych krzywd i nieporozumień.