
Kościół katolicki traktował związek kobiety i mężczyzny jako sakrament, który łączył dwoje ludzi aż do momentu śmierci jednego z nich. Żadne inne powody nie pozwalały na rozwiązanie tej więzi, z wyjątkiem unieważnienia przez władze kościelne. Poligamia pozostawała całkowicie zakazana, a jedyną akceptowaną formą była relacja monogamiczna.
Dobór partnera według woli rodziny
Starsi członkowie rodziny decydowali o tym, kto poślubi ich dzieci. Szczególnie w środowisku szlacheckim młodzi ludzie mieli niewielki wpływ na wybór przyszłego małżonka. Rodzice kierowali się przede wszystkim dobrem całego rodu oraz tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie.
Przy wyborze kandydata na męża lub żonę brano pod uwagę stan posiadania, pozycję w hierarchii społecznej oraz opinię o danej rodzinie. Cechy osobiste narzeczonych, takie jak grzeczność i szacunek dla norm obyczajowych, również odgrywały pewną rolę. Jednak to interes materialny i prestiż często miały znaczenie decydujące.
Prawo kanoniczne wyznaczało jasne granice w zakresie związków krewniaczych. Małżeństwa pomiędzy osobami spokrewnionymi do czwartego stopnia pokrewieństwa były zakazane. Ta zasada wynikała z tekstów biblijnych oraz troski o zachowanie moralności, choć miała też – nieświadomie – podłoże biologiczne.
Umowy majątkowe przed ceremonią
Zanim doszło do ślubu, rodziny przyszłych małżonków ustalały szczegóły finansowe. Umowy te regulowały kwestie posagu, wiana oraz przyszłego dziedziczenia. Zabezpieczały one interesy obu stron i określały, jak będą wyglądały relacje majątkowe po zawarciu związku.
Takie kontrakty miały znaczenie prawne i stanowiły podstawę funkcjonowania gospodarstwa domowego. W przypadku rodzin szlacheckich ich treść mogła być bardzo rozbudowana. Dokładnie zapisywano, jakie dobra przypadną żonie w razie śmierci męża lub odwrotnie.
Negocjacje prowadzili zwykle ojcowie lub inni starsi krewni, którzy reprezentowali interesy młodych. Same przyszłe małżeństwa rzadko uczestniczyły w tych rozmowach. Finalizacja ustaleń kończyła etap przygotowań i otwierała drogę do uroczystości ślubnej.
Ceremonia kościelna i jej przebieg
Do XVI wieku często składano przysięgi małżeńskie w domach rodzinnych, ale później Kościół wprowadził wymóg odbywania ceremonii w świątyni. Ślub miał odbywać się w parafii panny młodej, w obecności kapłana oraz minimum dwóch świadków. Przed samą uroczystością ogłaszano zapowiedzi trzy kolejne niedziele.
Wymiana pierścieni symbolizowała wierność i trwałość uczucia. Błogosławieństwo udzielone przez księdza nadawało sakralny charakter związkowi. Niekiedy składano w kościele wota – np. wieniec z metalu szlachetnego – jako znak modlitwy o szczęście rodziny.
Tradycja nakazywała także błogosławieństwo udzielane przez rodziców panny młodej w ich domu. Orszak weselny udawał się potem do świątyni – mężczyźni jechali konno, a kobiety podróżowały wozami. Po ceremonii młodych obsypywano kwiatami lub monetami, witano chlebem i solą, a kieliszki tłuczono na szczęście.
Kilkudniowe wesela i ich obrzędy
Uroczystości po ślubie trwały niejednokrotnie przez kilka dni. Wesela obfitowały w tańce, muzykę oraz obfite uczty, podczas których nie brakowało alkoholu. Dla magnackich rodzin były to jeszcze bardziej wystawne i dłuższe wydarzenia, które podkreślały znaczenie społeczne zawartego związku.
Zabawy łączyły elementy chrześcijańskie z obrzędami o starszych, pogańskich korzeniach. W niektórych regionach takie zwyczaje przetrwały aż do XVIII wieku, zwłaszcza wśród chłopów i mieszczan. Dla szlachty ceremonia kościelna miała większą wagę, ale i tam nie rezygnowano z ludowych obyczajów.
Wesele stanowiło nie tylko celebrację nowo zawartego związku, ale też umacniało więzi pomiędzy dwiema rodzinami. Często stanowiło okazję do potwierdzenia sojuszy i układów międzyrodowych. Radość uczestników, hojność organizatorów oraz bogactwo rytuałów podkreślały rangę wydarzenia.
