
Henryk Baron był jednym z tych młodych ludzi, którzy na początku XX wieku wierzyli, że tylko czyn zbrojny przyniesie Polsce wolność. Jego życie zakończyło się dramatycznie w maju 1907 roku, gdy padł od kul carskiego plutonu egzekucyjnego.
Młodość w cieniu zaborcy
Henryk Baron przyszedł na świat 2 grudnia 1887 roku w Warszawie. Dorastał w mieście, gdzie na każdym kroku czuło się obecność rosyjskiego zaborcy. To były czasy, gdy polscy robotnicy organizowali pierwsze strajki, a studenci spiskowali w tajnych kółkach.
Ulice Warszawy tętniły rewolucyjnym fermentem. Młodzi ludzie szukali sposobów na wyrażenie sprzeciwu wobec caratu. Baron szybko znalazł swoje miejsce w tym ruchu oporu.
Pseudonimy „Smukły” i „Garbarz” chroniły jego tożsamość przed wszędobylskimi szpiegami ochranki. W konspiracji każdy szczegół miał znaczenie. Jedno nierozważne słowo mogło oznaczać aresztowanie całej grupy.
W szeregach bojówki PPS
Polska Partia Socjalistyczna przyciągała młodych idealistów wizją niepodległej Polski i sprawiedliwości społecznej. Baron dołączył do niej jako nastolatek. Szybko trafił do elitarnej Organizacji Bojowej, powstałej w 1904 roku.
Bojówkarze stanowili awangardę ruchu niepodległościowego. Przeprowadzali zuchwałe akcje, które miały osłabić aparat carskiej władzy. Każda operacja wymagała zimnej krwi i gotowości na najgorsze.
Baron uczestniczył w wielu niebezpiecznych misjach. Atakowano transporty wojskowe i likwidowano carskich szpicli. Bojowcy zdobywali też pieniądze na działalność partii poprzez akcje ekspropriacyjne.
Podczas robotniczych demonstracji członkowie bojówki chronili przywódców przed aresztowaniem. Ich obecność dodawała odwagi protestującym. Wiedzieli, że nie są sami w walce z caratem.
Aresztowanie i proces
Carska ochranka nieustannie tropiła członków Organizacji Bojowej. Sieć szpiegów i prowokatorów oplatała warszawskie podziemie. W końcu dotarli także do Barona.
Po aresztowaniu czekały go brutalne przesłuchania. Rosyjscy śledczy stosowali wszystkie dostępne metody, by wydobyć informacje o towarzyszach. Baron zachował milczenie.
Podczas procesu oskarżyciele przedstawili dowody jego udziału w działaniach bojowych. Wyrok był przesądzony od początku. Sąd wojenny skazał go na karę śmierci przez rozstrzelanie.
Egzekucja na Cytadeli
9 maja 1907 roku Baron stanął przed plutonem egzekucyjnym na dziedzińcu warszawskiej Cytadeli. Miał zaledwie 19 lat. Zachował spokój do ostatniej chwili.
Cytadela była miejscem kaźni polskich patriotów od czasów powstania listopadowego. Jej mury widziały śmierć wielu bohaterów. Baron dołączył do tego tragicznego panteonu.
Egzekucje miały zastraszać społeczeństwo i zniechęcać do walki. Carat nie rozumiał jednak, że każda taka śmierć rodziła nowych bojowników. Krew męczenników stawała się posiewem wolności.
Pamięć o młodym bojowniku
Współcześni historycy widzą w Baronie symbol młodzieńczego idealizmu tamtej epoki. Jego postać pojawia się w opracowaniach dotyczących Organizacji Bojowej PPS. Przypomina o cenie, jaką płacono za marzenia o niepodległości.
Śmierć Barona i jemu podobnych nie poszła na marne. Kilkanascie lat później Polska odzyskała niepodległość. Wielu bojowników PPS doczekało tego dnia, ale Baron mógł tylko marzyć o wolnej ojczyźnie.