Zagadka śmierci Kościuszki. Genetyka ujawniła nieznane fakty

Śmierć Tadeusza Kościuszki w 1817 roku w szwajcarskim Solurze długo pozostawała zagadką medyczną. Przez ponad dwieście lat dominowały dwie hipotezy: zapalenie płuc lub tyfus. Współczesna genetyka dowiodła jednak, że prawda była zupełnie inna, a zabójcą okazała się zwykła bakteria.

Bakteria trądzikowa zamiast tyfusu

Zespół naukowców z Poznania i Wrocławia przeprowadził w latach 2021-2022 przełomowe badania genetyczne materiału biologicznego związanego z Kościuszką. Prof. Michał Witt z Instytutu Genetyki Człowieka PAN oraz prof. Tadeusz Dobosz z Uniwersytetu Medycznego wykorzystali najnowsze metody analizy DNA. Próbki pobrano z tkanek zabezpieczających serce generała, przechowywane od momentu jego śmierci.

Wyniki okazały się zaskakujące. Badacze zidentyfikowali Cutibacterium acnes – mikroorganizm znany przede wszystkim jako sprawca problemów skórnych u młodzieży. W próbkach nie znaleziono natomiast śladów bakterii wywołujących tyfus, co definitywnie wykluczyło tę hipotezę. Analiza genetyczna po raz pierwszy w historii dała pewną odpowiedź na pytanie nurtujące historyków od dwóch stuleci.

Cutibacterium acnes w normalnych warunkach powoduje jedynie drobne stany zapalne skóry. U siedemdziesięcioletniego Kościuszki bacteria ta wywołała jednak ostre zapalenie wsierdzia – śmiertelną infekcję wewnętrznej błony serca. To dramatyczne pogorszenie stanu zdrowia doprowadziło do zgonu w październiku 1817 roku.

Objawy chorobowe

Ostatnie dni życia naczelnika były naznaczone gwałtownie rozwijającą się chorobą. Generał cierpiał na wysoką gorączkę i dreszcze, typowe dla ciężkiego zakażenia bakteryjnego. Jego serce biło nieregularnie, pojawiła się tachykardia i groźna arytmia.

Do tego doszły problemy oddechowe – duszność oraz ostry ból w klatce piersiowej o charakterze opłucnowym. Nogi Kościuszki pokryły obrzęki, a ogólne samopoczucie gwałtownie się pogarszało. Wszystkie te symptomy wskazywały na rozwijającą się sepsę, choć ówczesna medycyna nie potrafiła postawić trafnej diagnozy.

Lekarze z początku XIX wieku nie dysponowali narzędziami, które pozwoliłyby zidentyfikować prawdziwego winowajcę. Objawy mogły pasować do wielu chorób, stąd przez dekady utrzymywały się błędne teorie o tyfusie lub zapaleniu płuc.

Czytaj również:  Kobieta, która wbiegła w płomienie. Historia Alice Eastwood

Serce w urnie

Kościuszko przed śmiercią wyraził ostatnią wolę dotyczącą swojego serca. Organ ten miał zostać wydobyty z ciała i przekazany w depozyt bliskim. Rodzina Zeltnerów otrzymała urnę z sercem generała, która przez następne lata podróżowała między różnymi lokalizacjami.

Ciało bohatera pochowano początkowo w okolicach Soluty, ale już w 1818 roku sprowadzono je do Polski. Zabalsamowane szczątki złożono w krypcie św. Leonarda na Wawelu, gdzie spoczywają do dziś. Serce natomiast trafiło ostatecznie na Zamek Królewski w Warszawie, gdzie stało się cennym obiektem historycznym.

To właśnie dzięki zabezpieczeniu tego organu możliwe stały się współczesne badania genetyczne. Materiał biologiczny zachował się na tyle dobrze, że naukowcy mogli wyizolować DNA bakterii i przeprowadzić szczegółowe analizy.

Genetyka rozwiązuje historyczne zagadki

Przypadek Kościuszki pokazuje, jak bardzo współczesna nauka może zmienić nasze rozumienie przeszłości. Metody niedostępne jeszcze dwie dekady temu pozwalają dziś weryfikować hipotezy formułowane przez pokolenia historyków. Badania genetyczne stają się narzędziem nie tylko medycyny, ale także historiografii.

Odkrycie prawdziwej przyczyny śmierci generała zamknęło dwustuletnią debatę. Hipotezy o tyfusie i zapaleniu płuc, powtarzane w niezliczonych publikacjach, okazały się całkowicie chybione. Prawdziwy zabójca krył się tam, gdzie nikt się go nie spodziewał – w bakterii kojarzonej z niegroźnymi problemami dermatologicznymi.

Wyniki badań zespołu prof. Witta i prof. Dobosza opublikowano w 2022 roku, kończąc jedną z najdłuższych zagadek medycznych w polskiej historii.

O autorze: przez wieki

(Visited 500 times, 112 visits today)