
Zanim Estonia odzyskała niepodległość w 1991 roku, przez dziesięciolecia trwał tam zbrojny opór przeciwko sowieckiej okupacji. Jednym z jego uczestników był August Sabbe – partyzant, który spędził w ukryciu niemal trzydzieści lat. Jego historia zakończyła się w 1978 roku.
Droga do partyzantki
Sabbe przyszedł na świat w 1909 roku we wsi Võrumaal, w rodzinie młynarza. Miał troje rodzeństwa – jeden z braci zginął walcząc o wolność Estonii w 1919 roku. W latach trzydziestych odbył służbę wojskową w armii estońskiej, a po jej zakończeniu pracował w cywilu.
Kiedy w 1940 roku Estonia została wcielona do Związku Radzieckiego, Sabbe odmówił wstąpienia do Armii Czerwonej i ukrył się w lesie. Podobnie postąpił podczas niemieckiej okupacji – nie chciał służyć pod swastyką. Po obu próbach mobilizacji wracał do normalnego życia dopiero wtedy, gdy groźba minęła.
Po zakończeniu wojny przez kilka lat żył legalnie. Trudnił się różnymi zajęciami – pracował jako szlifierz i młynarz. Ten spokojny okres zakończył się w 1949 roku, gdy aresztowało go NKWD. Udało mu się jednak uciec przed deportacją w głąb Związku Radzieckiego.
Leśni Bracia i samotna walka
W 1950 roku Sabbe przyłączył się do oddziału partyzanckiego „Orion”, którym dowodził Jaan Roots. Grupa działała w okolicach Taevaskoja, w lasach południowej Estonii. Leśni Bracia stanowili zbrojne podziemie antysowieckie, które kontynuowało walkę mimo oficjalnego zakończenia wojny.
Oddział został rozbity dwa lata później, po śmierci Rootsa. Od tego momentu Sabbe prowadził samotną egzystencję partyzanta. Nie miał już towarzyszy broni – był ostatnim wojownikiem w regionie, który nie złożył broni ani nie poddał się władzom.
Przez kolejne lata ukrywał się w lasach, zmieniając kryjówki i unikając patroli. Z czasem coraz trudniej było mu znaleźć ludzi gotowych ryzykować życie, by udzielić mu pomocy. Musiał sam zdobywać żywność i podstawowe przedmioty, co prowadziło do napadów na sklepy czy mleczarnie.
Pułapka nad rzeką Võhandu
We wrześniu 1978 roku władze postanowiły zakończyć sprawę Sabbego. Miejscowy informator – który później popełnił samobójstwo – zdradził miejsce, w którym partyzant regularnie się pojawiał. Za współpracę miał otrzymać samochód od sowieckiej bezpieki.
Funkcjonariusze KGB przebrali się za wędkarzy i zastawili zasadzkę nad rzeką Võhandu, niedaleko wsi Paidra. Kiedy Sabbe się pojawił, zorientował się w niebezpieczeństwie. Próbował uciec, skacząc do wody.
Co dokładnie wydarzyło się w kolejnych sekundach, pozostaje niewyjaśnione. Według oficjalnej wersji KGB partyzant utonął podczas ucieczki. Inne relacje wspominają o strzałach, które mogły go zranić przed wejściem do rzeki. Istnieje także hipoteza, że sam odebrał sobie życie, zgodnie z zasadami Leśnych Braci – woleli śmierć niż wzięcie do niewoli.
Pamięć po latach ukrywania
Sabbe spoczął na cmentarzu Raadi w Tartu. Miejsce jego śmierci oznaczono głazem z tablicą pamiątkową. Po odzyskaniu przez Estonię niepodległości jego historia stała się częścią narodowej pamięci o ruchu oporu.
Przez niemal trzy dekady prowadził życie w ciągłym ukryciu, bez stałego schronienia i bez kontaktu z bliskimi. Był prawdopodobnie ostatnim żołnierzem antykomunistycznego podziemia w regionie bałtyckim, który nigdy się nie poddał. Jego śmierć zamknęła rozdział zbrojnej walki, która trwała długo po oficjalnym zakończeniu II wojny światowej.