Ludwik XVII. Tragiczna historia chłopca, który miał rządzić Francją

Ludwik XVII był synem Ludwika XVI i Marii Antoniny. Miał zostać francuskim królem. Ale zamiast tego zafundowano mu prawdziwy koszmar. Ostatnie miesiące jego życia były pasmem niekończących się udręk… 

 

Świat, który zaraz miał runąć

Ludwik Karol był drugim synem Ludwika XVI i Marii Antoniny. Był zdrowy, pełen energii i od początku wzbudzał sympatię. Miał starszego brata, Ludwika Józefa, który jako pierworodny był przygotowywany do roli przyszłego króla.

Rodzina królewska żyła pod koniec XVIII wieku jeszcze w złudzeniu, że Francja pozostanie monarchią absolutną. Ale to były tylko pozory. Królestwo było zadłużone po uszy, ludzie głodowali, a arystokracja wciąż pławiła się w luksusie, co irytowało resztę społeczeństwa.

Ludwik Karol był inteligentnym chłopcem, uwielbiał zwierzęta i wykazywał wielką wrażliwość. Jednak nie dane mu było długo cieszyć się beztroskim dzieciństwem.

Pamiętny rok 1789

A wszystko dlatego, iż w 1789 roku wybuchła w Paryżu rewolucja, która wywróciła dotychczasowy porządek we Francji do góry nogami. Nieco wcześniej zmarł natomiast najstarszy syn Ludwika XVI, co oznaczała, iż Ludwik Karol został oficjalnym następcą tronu.

W październiku 1789 roku tysiące ludzi przybyło do Wersalu. Nie przyszli jednak po to, by składać hołd królowi. Przyszli po jedzenie, sprawiedliwość i… jego głowę.

Rodzinę królewską zmuszono do przeprowadzki do Pałacu Tuileries w Paryżu. Miało to być ich nowe „miejsce zamieszkania”, ale w rzeczywistości stało się ich więzieniem!

Więzień własnego narodu

Ludwik Karol był jeszcze małym dzieckiem, ale dobrze rozumiał, że coś się zmieniło. Tuileries było pełne strażników, ludzie wokół byli inni – mniej kłaniali się jego rodzicom, więcej szeptali za plecami. Ale najgorsze przyszło w czerwcu 1791 roku, kiedy jego ojciec podjął próbę ucieczki.

Rodzina królewska przebrała się i wsiadła do powozu, łudząc się, że dotrą do granicy. Tam czekali już zaufani ludzie, którzy mieli pomóc im uciec. Niestety, Burbonowie nie zdołali dotrzeć do miejsca docelowego podróży. Pod Varennes zatrzymali ich rewolucjoniści i odesłani do Paryża.

Czytaj również:  Śmierć Henryka Walezego 1589. Ostatnie chwile króla, który uciekł z Polski

Więzienie w Temples

10 sierpnia 1792 roku wzburzony tłum przeprowadził szturm na Pałac Tuileries. Gwardia Szwajcarska, wierna Ludwikowi XVI, próbowała bronić budynku, ale przewaga napastników była zbyt duża. Król, zdając sobie sprawę, że to już jego koniec, próbował znaleźć schronienie w budynku Zgromadzenia Ustawodawczego. Ale nawet tam nie był już mile widziany. Deputowani, zamiast zapewnić mu ochronę, przegłosowali jego zawieszenie. Wkrótce całą rodzinę królewską przewieziono do więzienia Temple – ponurej, średniowiecznej fortecy.

Dla siedmioletniego Ludwika Karola oznaczało to całkowitą izolację od świata, który znał. Nie było już pałaców, bali i królewskich uroczystości. Zamiast tego – wilgotne, kamienne ściany, strażnicy obserwujący każdy ruch i narastająca atmosfera grozy.

Nad ojcem chłopca rozpoczął się proces, którego wynik był przesądzony od samego początku. Rewolucjoniści nie chcieli żadnych negocjacji – domagali się krwi. 21 stycznia 1793 roku w chłodny zimowy poranek, Ludwik XVI został wyprowadzony z Temple na plac Rewolucji. Tam, przed tłumem wiwatujących ludzi, wjechał na szafot i stanął naprzeciw gilotyny.

Do samego końca zachował spokój. Próbował przemówić do ludu, ale dźwięk bębnów zagłuszył jego słowa. Kilka sekund później ostrze gilotyny spadło.

Kiedy strażnicy wrócili do Temple, nie powiedzieli Ludwikowi Karolowi, co się stało. Oficjalna wersja brzmiała: „król został zabrany w podróż”. Ale w zamkniętych murach więzienia matka chłopca w końcu wyjawiła mu całą prawdę. Nie trzeba chyba się domyślać, jak była reakcja małego chłopca…

Złamane dziecko

Ludwik XVII był teraz jedynym żyjącym męskim przedstawicielem dynastii Burbonów. W oczach rojalistów był królem, nawet jeśli miał zaledwie osiem lat i nie miał żadnej realnej władzy.

Rewolucjoniści zdawali sobie sprawę, że dopóki chłopiec żyje, jest zagrożeniem dla Republiki. Obawiali się, że jego obecność może doprowadzić do kontrrewolucji i przywrócenia monarchii. Aby tak się nie stało, postanowili go „reedukować”, czyniąc z niego zwykłego chłopca z „ludu”.

Czytaj również:  Barbara Giżanka. Kochanka Zygmunta II Augusta, która udawała jego zmarłą żonę

W lipcu 1793 roku zapadła decyzja o całkowitym odizolowaniu Ludwika od matki. Maria Antonina błagała strażników, aby pozwolili jej zostać przy synu. Wiedziała, że bez jej opieki chłopiec nie przetrwa.

Ale rewolucja nie znała litości. Ludwika bowiem zabrano do innej części więzienia i powierzono opiece Antoine’a Simona, byłego szewca, pełniącego funkcję jego „wychowawcy”.

Ale zamiast wychowania rozpoczęła się brutalna indoktrynacja. Młodemu Burbonowi kazano śpiewać rewolucyjne pieśni, wychwalające zgilotynowanie jego ojca. Przywiązywano go również do krzesła i nie pozwalano spać, dopóki nie powtórzy określonych rewolucyjnych haseł.

Dodatkowo zmuszano go do picia alkoholu oraz podpisania zeznania, stwierdzającego, że jego matka miała z nim kazirodcze relacje! Ta ostatnia informacja zaprowadziła Marię Antoninę bezpośrednio na szafot!

Śmierć Ludwika XVII

Po śmierci matki i odejściu Simona w styczniu 1794 roku Ludwik XVII został sam jak palec. Zamknięto go w ciemnej celi, gdzie nie miał kontaktu z nikim poza strażnikami, którzy od czasu do czasu przynosili mu jedzenie.

Z upływem jednak czasu dostawał jedzenia coraz mniej. A to z kolei spowodowało, że jego stan zdrowotny gwałtownie się pogorszył. Tym bardziej, iż odsunięto od niego lekarzy, pozostawiając go samemu sobie.

Nie trzeba było czekać na to, iż chłopiec nie był już w stanie wstać z łóżka, do którego właściwie został przykuty. Jego skóra pokryła się wrzodami, ciało wyniszczało, a oczy straciły blask.

Gdy latem 1794 roku strażnicy w końcu zajrzeli do celi Ludwika XVII, znaleźli dziecko, które było wrakiem człowieka. Chłopiec był straszliwie wychudzony, nie miał siły podnieść głowy i powiedzieć nawet jednego wyrazu. Jego koniec był bliski. Zmarł 8 czerwca 1795 roku. Miał wtedy zaledwie 10 lat!

Wybór bibliografii:

  • Cisek A. M., Wolność, równość, ludobójstwo. Kłamstwa i zbrodnie rewolucji francuskiej, Warszawa 2023.
Czytaj również:  Katarzyna Brandon. Kobieta, której bał się Henryk VIII

O autorze: przez wieki

(Visited 8 017 times, 1 visits today)