Bitwa pod Prostkami. Niedoceniane starcie potopu szwedzkiego

8 października 1656 roku hetman litewski Wincenty Gosiewski pokonał wojska brandenbursko-szwedzkie pod Prostkami w powiecie ełckim. Zwycięstwo przyniosło tysiące jeńców i zdobyczny sprzęt, ale nie zmieniło politycznego układu sił w regionie. Elektor brandenburski odrzucił propozycję zerwania sojuszu ze Szwecją, co zmarnowało owoce militarnego sukcesu.

Kampania przeciw elektorowi pruskiemu

Rzeczpospolita próbowała oderwać elektora brandenburskiego Fryderyka Wilhelma od Szwedów po ich wycofaniu z Warszawy. Presja militarna na Prusy Książęce miała zmusić księcia do zmiany opcji politycznej i zakończenia współpracy z wrogiem.

Gosiewski dowodził dziewięcioma regimentami rajtarii, jednym regimentem dragonii i chorągwiami pospolitego ruszenia pruskiej szlachty. Łącznie miał około czterech tysięcy ludzi, choć źródła wspominające o udziale Tatarów podają nawet dwadzieścia tysięcy żołnierzy.

Brandenburczycy i Szwedzi wystawili około dziesięciu tysięcy wojska plus sześćset jeźdźców ciężkiej jazdy Bogusława Radziwiłła, który wsparł stronę wroga. Tabor z artylerią rozłożono na lewym brzegu Ełku przy wsi, Szwedzi zajęli przeciwległy brzeg, a Radziwiłł stanął pod Boguszą.

Bitwa pod Prostkami

Waldeck wobec nadciągających przeważających sił litewskich postanowił ewakuować obóz i połączyć się z posiłkami idącymi z północy. Podczas opuszczania umocnień Gosiewski rozkazał natarcie, co pozwoliło zdobyć brandenburski tabor i opanować most na rzece.

Tatarzy równocześnie sforsowali brody poniżej przeprawy i uderzyli na pozycje szwedzkie oraz oddział Radziwiłła. Atak z dwóch stron spowodował załamanie się obrony wroga po pięciu godzinach intensywnych walk.

Zdobyto ponad dwa tysiące jeńców włącznie z całym korpusem oficerskim, sześć dział, czterdzieści jeden sztandarów i sześć tysięcy wozów taborowych. Wśród schwytanych znalazł się Bogusław Radziwiłł, którego oddano pod opiekę jego krewnego Michała.

Niewykorzystana szansa dyplomatyczna

Gosiewski po zwycięstwie rozwiązał kontyngenty tatarskie, zezwalając im na łupienie dóbr elektorskich w Prusach. Tatarzy zgromadzili znaczny łup, który stanowił część ich zapłaty za udział w kampanii.

Czytaj również:  Bitwa pod Byczyną. Tak Polacy upokorzyli Habsburgów

Hetman wysłał Fryderykowi Wilhelmowi propozycję zerwania współpracy ze Szwecją, licząc na wykorzystanie klęski militarnej jako narzędzia nacisku dyplomatycznego. Elektor jednak odrzucił ofertę, utrzymując wcześniejsze zobowiązania wobec Sztokholmu.

Całkowite rozbicie sił wroga nie przełożyło się na efekt polityczny, co ograniczyło znaczenie sukcesu w dalszym przebiegu wojny. Zwycięstwo pozostało jedynie epizodem militarnym bez trwałych konsekwencji strategicznych dla układu sił w regionie.

 

O autorze: przez wieki

(Visited 27 times, 3 visits today)