Margrabia Gero w 939 roku zaprosił trzydziestu słowiańskich naczelników na ucztę i rozkazał ich wymordować po tym, jak się upili. Ten czyn skrytobójcy z Marchii Wschodniej rozpoczął okres bezwzględnego terroru wobec połabskich plemion. W ciągu dwudziestu ośmiu lat rządów podporządkował niemieckiej władzy ziemie ciągnące się od Soławy po Odrę. Stosowane przez niego metody podstępu i przemocy stały się symbolem niemieckiej ekspansji na słowiańskie terytoria w dziesiątym wieku.
Pochodzenie i młodość przyszłego margrabiego
Gero pochodził z wpływowej rodziny saskiej, będąc synem grafa Thietmara z północnej Turyngii. Jego ojciec przez długie lata służył jako jeden z najbardziej zaufanych doradców króla Henryka I Ptasznika. Thietmar odegrał kluczową rolę w zwycięstwie nad Słowianami połabskimi w bitwie pod Łączynem w 929.
Młody Gero wychowywał się wraz z synem króla Henryka, Ottonem, który później został cesarzem. Obaj chłopcy przypadli sobie bardzo do gustu, co miało ogromne znaczenie dla przyszłej kariery przyszłego margrabiego. Ta przyjacielska więź zaowocowała później znacznymi korzyściami politycznymi dla syna Thietmara.
Kiedy Otton objął tron niemiecki po śmierci ojca w 936 roku, Gero otrzymał w zarząd kilka grafstw skupionych wokół Merseburga rok później. Decyzja nowego króla wywołała bunt jego przyrodniego brata Thankmara, który uważał, że te ziemie powinny przypaść jemu. Konflikt ten nie powstrzymał jednak Gerona od dalszej ekspansji terytorialnej.
Margrabia systematycznie rozszerzał granice swojego władztwa, a z czasem podległy mu obszar przekształcił się w Marchię Wschodnią. Otrzymał równocześnie tytuł margrabiego, który zobowiązywał go do prowadzenia ekspansji na ziemie Słowian połabskich. Ten urząd stanowił kluczowy element niemieckiej strategii podboju wschodnich terytoriów.
Ekspansja na ziemie słowiańskie
Pierwsze znaczące działania Gerona przeciwko Słowianom miały miejsce już w 928 roku, gdy namówił pieniędzmi syna księcia stodorańskiego, Tęgomira, do zdrady własnego plemienia. Przekupiony książę udawał niemieckiego zbiega i został przyjęty przez rodaków, którzy obwołali go władcą. Tęgomir następnie zamordował jedynego poza nim członka dynastii i oddał księstwo ze stolicą w Brennie pod niemiecką władzę.
Ta sprytna intryga znacznie ułatwiła królowi Henrykowi pierwszy etap podboju Połabia. Gero pokazał już wówczas swoje mistrzowskie opanowanie sztuki podstępu i manipulacji, które stały się jego głównymi narzędziami w walce ze słowiańskimi przeciwnikami. Metody te przyniosły mu rychłe sukcesy, ale równocześnie ściągnęły na niego nienawiść połabskich plemion.
Wolne Połabie stanowiło poważny problem dla państwa niemieckiego, szczególnie w obliczu najazdów węgierskich na początku dziesiątego wieku. Wieleci i Obodryci sprzymierzali się z Węgrami, dokonując skoordynowanych napaści na Saksonię. Dlatego król Henryk I Ptasznik uznał poskromienie Połabia za jeden ze swoich głównych priorytetów.
Głównym wykonawcą królewskiej woli stał się właśnie Gero, który przez dziesięciolecia terroryzował słowiańskie plemiona. Jego działania przyczyniły się do rozpoczęcia niemieckiej kolonizacji Połabia, która trwała przez następne stulecia. Margrabia wprowadził brutalne metody pacyfikacji, które na długo utrwaliły się w pamięci połabskich Słowian.
Diabelska uczta i jej konsekwencje
W 939 roku Gero podjął rozmowy ze Słowianami w celu zmuszenia ich do posłuszeństwa, jednak negocjacje zakończyły się niepowodzeniem. Margrabia poniósł nawet dotkliwą klęskę w jakiejś bitwie, musiał szukać ocalenia w ucieczce. Jego położenie pogorszyło się do tego stopnia, że cesarz Otton I na poważnie rozważał odwołanie go z urzędu.
Chcąc zrehabilitować się w oczach przełożonego, Gero w tym samym roku zaprosił trzydziestu naczelników słowiańskich na ucztę. Byli to prawdopodobnie przedstawiciele plemion serbskich i łużyckich. Kiedy goście się upili i niektórzy zaczęli zasypiać, margrabia rozkazał ich wszystkich wymordować.
Czyn Gerona, zamiast zmusić Słowian do posłuchu, jeszcze bardziej rozzuchwalił ich do stawiania oporu Sasom. W oczach połabskich plemion margrabia stał się zdrajcą, okrutnikiem i barbarzyńcą, działającym zgodnie z zasadą, że cel uświęca środki. Skrytobójstwo wywołało odzew zbrojny Słowian, którzy postanowili zemścić się za śmierć swoich przywódców.
Pomimo początkowych trudności, Gero zdołał ostatecznie pokonać swoich przeciwników w kampanii zakończonej zwycięską dla Sasów bitwą pod Łączynem. Zarówno Wieleci, jak i Obodryci zostali zmuszeni do uznania niemieckiego zwierzchnictwa, zachowując jednak znaczną autonomię.
Mistrzowskie wykorzystanie podziałów słowiańskich
W 955 roku wybuchło wielkie powstanie słowiańskie przeciwko niemieckiej władzy. Obodryci i Wieleci sprzymierzyli się pod wodzą dwóch braci, książąt obodrzyckich Stojgniewa i Nakona. Do buntu zachęciła Słowian wyprawa Węgrów w głąb Bawarii.
Król Otton I rozbił jednak Węgrów nad rzeką Lech, po czym wtargnął z wojskiem niemieckim aż do kraju Czrezpienian. Słowianie otoczyli Niemców nad rzeką Rzeknicą, odcinając im odwrót. Od klęski uratował Sasów właśnie Gero, który potajemnie przedarł się do obozu Ranów i nakłonił ich do zdrady.
Margrabia udał się do sanktuarium Świętowita w Arkonie, gdzie przed kapłanami symulował porzucenie chrześcijaństwa na rzecz miejscowego kultu. Oszustwo i łatwowierność Ranów zapewniło stronie niemieckiej zwycięstwo w bitwie nad Rzeknicą. Nie bez znaczenia była silna rywalizacja handlowa Ranów z Obodrytami i Wolinianami oraz religijna z kapłanami Swarożyca z Radogoszczy.
W podziękowaniu za pomoc Gero ofiarował duże nadania ziemskie Ranom kosztem pokonanych Wieletów. Wywołało to kolejne bratobójcze walki między słowiańskimi plemionami. Po kilku latach margrabia wkroczył z własnymi wojskami między walczące strony, tym razem pokonując Ranów. W ten sposób osłabił obie strony konfliktu i umocnił niemiecką pozycję w regionie.
Ostatnie zwycięstwa i śmierć
W 963 roku Gero zorganizował kolejną wyprawę przeciwko Łużyczanom i Słupianom. Okoliczności tych walk nie są bliżej znane, jednak margrabia zdołał pokonać oba plemiona i wcielić zajmowane przez nich ziemie do swojej marchii. Zwycięstwo okupił znacznymi stratami, zostając poważnie kontuzjowany i tracąc mnóstwo rycerzy, w tym swojego bratanka.
Poniesione straty zrekompensowały margrabiemu nabytki terytorialne. W wyniku zwycięskiej wojny jego marchia objęła spory szmat ziemi ciągnący się od Soławy i środkowej Łaby aż po Odrę. Była to kulminacja jego długoletniej działalności ekspansyjnej na wschodnich rubieżach cesarstwa.
W tym samym czasie, według kronikarza Thietmara z Merseburga, Gero podporządkował sobie również Mieszka wraz z jego poddanymi. Najprawdopodobniej wykorzystał klęski militarne, które około tego czasu zadali władcy polskiemu Wieleci, narzucając mu obowiązek płacenia trybutu. Mieszko płacił cesarzowi trybut z kraju aż po rzekę Wartę, prawdopodobnie z ziemi lubuskiej.
Gero zmarł 20 maja 965 roku, prawdopodobnie na skutek ran odniesionych w ostatniej wyprawie. Przed śmiercią, dotknięty utratą jedynego syna Zygfryda, odbył pielgrzymkę do Rzymu i założył klasztor żeński w Gernrode. Jego ciało spoczęło w ufundowanym przez niego jeszcze za życia klasztorze.
O autorze: przez wieki
