Karabin wz. 38M. Niewykorzystany potencjał polskiej armii

Józef Maroszek skonstruował w latach 30. karabin samopowtarzalny wz. 38M, który historycy uważają za jedno z najlepszych osiągnięć polskiej myśli zbrojeniowej międzywojnia. Ta broń mogła całkowicie zmienić możliwości bojowe Wojska Polskiego, gdyby tylko zdążono wprowadzić ją do masowej produkcji przed wybuchem wojny.

Geneza powstania rewolucyjnej konstrukcji

Historia karabinu wz. 38M rozpoczęła się w 1934 roku, gdy Instytut Badań Materiałów Uzbrojenia ogłosił konkurs na nowoczesną broń automatyczną. Polskie wojsko desperacko potrzebowało karabinu, który zwiększyłby siłę ognia piechoty.

Inżynier Józef Maroszek podjął wyzwanie i stworzył konstrukcję, która wyróżniała się na tle konkurencji. Jego projekt wykorzystywał popularny nabój 7,92 x 57 mm Mauser, co było kluczowe dla logistyki wojskowej.

Komisja konkursowa doceniła prostotę rozwiązań Maroszka. Broń składała się z niewielkiej liczby części, co oznaczało tańszą produkcję i łatwiejszą obsługę w warunkach polowych.

Parametry techniczne polskiego cudu techniki

Gotowy karabin wz. 38M zachwycał swoimi parametrami. Przy wadze zaledwie 4,5 kilograma i długości 1134 milimetrów był lżejszy od wielu konkurencyjnych konstrukcji.

Lufa o długości 625 milimetrów zapewniała doskonałą celność na typowych dystansach bojowych. Dziesięciomagnatowy magazynek pozwalał na prowadzenie intensywnego ognia bez częstego przeładowywania.

Konstruktor zastosował sprytne rozwiązania mechaniczne, które ułatwiały czyszczenie i konserwację broni. Żołnierze mogli rozkładać karabin bez specjalnych narzędzi, co w warunkach frontowych miało ogromne znaczenie.

Automatyka działania opierała się na wykorzystaniu energii odrzutu, co było wtedy nowoczesnym rozwiązaniem. System ten gwarantował niezawodność nawet w trudnych warunkach terenowych.

Produkcja próbna i pierwsze testy

Wiosną 1938 roku Fabryka Broni w Radomiu rozpoczęła produkcję pierwszej partii karabinów. Od marca do maja powstało 72 egzemplarze tak zwanej serii informacyjnej.

Zbrojownia nr 2 w Warszawie włączyła się do programu i wyprodukowała dodatkowe 55 sztuk. Do lipca 1939 roku udało się zmontować około 150 karabinów wz. 38M.

Czytaj również:  Najbardziej zuchwały szpieg Gestapo. Oszukał całe polskie podziemie

Wyprodukowane egzemplarze trafiły do wybranych jednostek Wojska Polskiego na testy polowe. Żołnierze entuzjastycznie przyjęli nową broń, która znacznie przewyższała standardowe karabiny Mauser.

Oficerowie zwracali uwagę na łatwość szkolenia rekrutów w obsłudze tej broni. Prosta konstrukcja skracała czas potrzebny na wyszkolenie celnego strzelca.

Wojna krzyżuje plany masowej produkcji

Latem 1939 roku wszystko wskazywało na to, że karabin wz. 38M wejdzie do produkcji seryjnej. Sztab generalny planował wyposażyć w tę broń elitarne jednostki piechoty.

Wybuch wojny 1 września 1939 roku brutalnie przerwał te ambitne plany. Fabryki zbrojeniowe musiały skupić się na produkcji broni już wdrożonej do wytwarzania.

Ciekawą historię związaną z karabinem wz. 38M przeżył sam konstruktor. Podczas chaotycznej ewakuacji we wrześniu 1939 roku Józef Maroszek użył swojej broni w starciu z niemieckimi żołnierzami.

Po kampanii wrześniowej większość wyprodukowanych egzemplarzy zniknęła. Część przejęli Niemcy, którzy z zainteresowaniem studiowali polską konstrukcję.

Powojenne losy genialnej konstrukcji

Po wojnie karabin wz. 38M stał się niemal legendą. Nieliczne ocalałe egzemplarze trafiły do różnych rąk, często bez świadomości ich historycznej wartości.

Jeden z zachowanych karabinów znajduje się obecnie w zbiorach muzealnych w Moskwie. Rosjanie docenili kunszt polskiej konstrukcji i pieczołowicie przechowują ten eksponat.

Kilka sztuk przetrwało w prywatnych kolekcjach na całym świecie. Kolekcjonerzy militariów płacą astronomiczne sumy za możliwość posiadania tego unikatowego okazu polskiej myśli technicznej.

Współcześni eksperci od broni palnej analizują rozwiązania zastosowane przez Maroszka. Niektóre z jego pomysłów wyprzedzały epokę i pojawiły się w późniejszych konstrukcjach innych krajów.

Ocena historyczna niewykorzystanego potencjału

Historycy wojskowości zgodnie twierdzą, że karabin wz. 38M był konstrukcją wyprzedzającą swoją epokę. Polska myśl techniczna dorównywała najlepszym światowym wzorcom.

Gdyby udało się wdrożyć masową produkcję, polski żołnierz dysponowałby bronią porównywalną z amerykańskim karabinem M1 Garand. To mogło znacząco wpłynąć na przebieg walk w 1939 roku.

Czytaj również:  Bitwa pod Bukowcem. Ułani przeciw czołgom na Pomorzu (1939)

Prostota konstrukcji i łatwość produkcji dawały szansę na szybkie wyposażenie dużej liczby jednostek. Niestety, czas był największym wrogiem tego ambitnego projektu.

O autorze: przez wieki

(Visited 50 times, 3 visits today)