
Jesienią 1031 roku przed poznańskim pałacem stały załadowane wozy. Rycheza zabierała wszystko: biżuterię, księgi, relikwie, a przede wszystkim korony. Jechała do Niemiec. Przez wieki Polacy nazywali ją za to zdrajczynią.
Pięciolatka, która miała dać Piastom koronę
W roku 1000, podczas zjazdu gnieźnieńskiego, Otton III obiecał Bolesławowi Chrobremu coś więcej niż przyjaźń. Zobowiązał się wydać swoją siostrzenicę za jednego z jego synów. Rycheza miała wtedy niespełna pięć lat. Była jednak kluczem do czegoś, czego Chrobry nie mógł zdobyć siłą.
Ówczesna Europa wierzyła, że królem można się tylko urodzić. Korona wymagała więzi krwi z Karolem Wielkim. Chrobry tej więzi nie miał. Mógł ją jednak zdobyć przez małżeństwo syna z cesarską siostrzenicą.
Ślub odbył się dopiero w 1013 roku. Rycheza miała wtedy osiemnaście lat, jej mąż Mieszko II nieco więcej. Na koronację musieli czekać kolejne dwanaście lat. W 1025 roku Bolesław Chrobry wreszcie założył koronę. Zmarł kilka tygodni później. Rycheza została pierwszą polską królową.
Historycy podejrzewają, że to właśnie ona wynegocjowała zgodę na koronację. Była jedynym żywym łącznikiem między Piastami a karolińskim dziedzictwem. Bez niej cała operacja nie miałaby legitymacji w oczach europejskich elit.
Trzy lata później
Śmierć Chrobrego otworzyła puszkę Pandory. Trzej synowie rzucili się sobie do gardeł jeszcze zanim ostygło ciało ojca. Mieszko II objął tron, ale jego bracia Bezprym i Otton zawiązali spisek. W 1031 roku na Polskę uderzyły jednocześnie wojska niemieckie, ruskie i wikińskie.
Mieszko uciekł do Czech. Tam książę Udalryk kazał go uwięzić i wykastrować. Rycheza została sama w kraju ogarniętym chaosem, z małym synem Kazimierzem i bez żadnego wsparcia militarnego.
Tron zagarnął Bezprym. Niemieckie roczniki piszą wprost, że zaprowadził rządy terroru. Palił na stosach urzędników wiernych bratu. Oślepiał i kastrował żołnierzy, którzy nie chcieli mu służyć. Czystki obejmowały coraz szersze kręgi.
Rycheza próbowała działać. Wykorzystując swoje kontakty w Rzeszy, przekonała cesarza Konrada II, żeby wycofał wojska bez walnej bitwy. Na Bezpryma i Rusinów nie miała jednak żadnego wpływu.
Królowa bez królestwa
Sytuacja Rychezy była patowa. Mąż w czeskim więzieniu, okaleczony i upokorzony. Szwagier na tronie, mordujący każdego, kto mógłby jej pomóc. Syn za mały, żeby walczyć o swoje prawa. Zostać w Polsce oznaczało czekać na śmierć.
Bezprym chciał się jej pozbyć, ale nie mógł jej skrzywdzić. Rycheza pochodziła z najpotężniejszego rodu w Rzeszy. Miała braci, majątek, koneksje aż po dwór cesarski. Potrafiła dać szwagrowi do zrozumienia, że jest nietykalna.
Negocjacje były krótkie. Rycheza zgodziła się wyjechać i reprezentować Bezpryma przed cesarzem. W zamian zabrała ze sobą wszystkie insygnia koronacyjne. Korony, które w 1025 roku spoczęły na głowach Chrobrego, Mieszka i jej samej.
Dlaczego Bezprym się na to zgodził? Prawdopodobnie dlatego, że sam nie mógł się nimi koronować. Bez Rychezy korony były dla niego bezużyteczne. Legitymacja dynastyczna szła za nią, nie za złotem i klejnotami.
Zdrada czy jedyna możliwa gra?
Gerard Labuda pisał, że Rycheza przedłożyła własny interes nad dobro przybranej ojczyzny. Kazimierz Jasiński zarzucał jej działanie sprzeczne z polską racją stanu. Przez wieki uchodziła za jeden z najczarniejszych charakterów w naszej historii.
Ale co właściwie miała zrobić? Zostać i zginąć razem z wiernymi jej ludźmi? Oddać korony Bezprymowi, który i tak nie miał prawa ich użyć? Pozwolić, żeby insygnia przepadły w chaosie wojny domowej?
Rycheza zawiozła korony do cesarza Konrada II. Zachowała przy tym swój tytuł królowej. To nie było poddanie się. To był depozyt. Zostawiała symbole władzy u kogoś, kto mógł je kiedyś oddać jej synowi.
Bezprym zginął zamordowany w 1032 roku. Mieszko II wrócił z Czech, ale zmarł w 1034. Władzę ostatecznie przejął Kazimierz, syn Rychezy. Ten sam, którego matka wywiozła z Polski na załadowanych wozach. Historia nazwała go Odnowicielem.
Co zabrała na wozach?
Lista jest imponująca. Psałterz Egberta, dar od matki. Kodeks Matyldy z pierwszym portretem piastowskiego władcy. Dworski rocznik, w którym spisywano dzieje złotej epoki. Biżuterię, relikwie, kosztowności. I oczywiście korony.
Większość tych przedmiotów nigdy nie wróciła do Polski. Ale dynastia przetrwała. Kazimierz odbudował państwo z ruin. Czy byłoby to możliwe, gdyby jego matka została w Poznaniu i zginęła razem z innymi wiernymi Mieszkowi?
Aleksander Przezdziecki pisał w XIX wieku, że kronikarze nagromadzili na pamięć Rychezy przekleństwa całych pokoleń. Nawet dzieci wymawiały jej imię ze wstrętem. Może jednak warto zapytać, czy te przekleństwa były sprawiedliwe.
Źródło
Więcej o opisanych w tym tekście wydarzeniach można przeczytać w książce dr Mariusza Sampa „Upadek państwa Bolesława Chrobrego. Pierwszy rozbiór Polski” (Warszawa 2025).
Doktor historii, pisarz i publicysta. Autor kilkunastu książek popularnonaukowych z zakresu historii. Jego najnowsze książki to: 1)