Bitwa pod Mozgawą. Jedna z najkrwawszych bitew w historii Polski
Geneza bitwy mozgawskiej
5 maja 1194 roku Polskę ogarnęła żałoba. Niespodziewanie zmarł bowiem Kazimierz Sprawiedliwy, pozostawiając po sobie dwóch nieletnich synów: 12-letniego Leszka Białego i 8-letniego Konrada Mazowieckiego.
Zgodnie z prawem sukcesyjnym władzę powinien objąć starszy brat Kazimierza, 66-letni Mieszko III Stary. Jednakże Małopolanom taki scenariusz nie odpowiadał. Obawiali się bowiem powrotu do absolutystycznych rządów Mieszka, znanego ze swej bezwzględności i chęci centralizacji władzy.
Decyzja Małopolan była odważna i ryzykowna. Wybór na króla małoletniego Leszka oznaczał rzucenie wyzwania potężnemu Mieszkowi Staremu. Rozpoczęła się walka o władzę, która miała na trwałe odmienić losy Polski.
Niniejszy powstał na podstawie książki dr Mariusza Sampa Polska i Ruś Kijowska. Sąsiedztwo ognia i miecza (Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2024).
Strony konfliktu
Mieszko Stary, rozpoczynając przygotowania do wojny, zmontował potężną koalicję, w której znaleźli się rycerze z Wielkopolski, Kujaw, Śląska, a nawet z Niemiec.
Według kronikarza Jana Długosza, w szeregach armii Mieszka miały znajdować się również oddziały pomorskie pod wodzą księcia gdańskiego Mściwoja I, jednak informacja ta bywa często podważana przez zawodowych historyków.
W odpowiedzi na działania starego wuja Leszek Biały wystawił swoją armię. Składała się ona z rycerzy małopolskich dowodzonych przez wojewodę Mikołaja oraz rycerzy sandomierskich pod wodzą wojewody Goworka.
Do walki po stronie Leszka Białego przyłączył się również książę włodzimierski Roman Mścisławowicz, wieloletni sojusznik Kazimierza Sprawiedliwego.
Istnieje również prawdopodobieństwo, że w bitwie wzięli udział rycerze z Mazowsza, choć brak na to jednoznacznych dowodów w źródłach historycznych.
Liczebność wojsk
Dokładna liczba żołnierzy biorących udział w bitwie pod Mozgawą pozostaje nieznana. Nie wiadomo przy tym, która strona konfliktu dysponowała przewagą liczebną.
Istnieje pewność, że żadna z armii nie liczyła kilkunastu tysięcy ludzi. Mobilizacyjne możliwości poszczególnych dzielnic polskich w tamtym okresie nie pozwalały na wystawienie tak dużych sił zbrojnych.
Nieznana jest również dokładna liczba wojsk księcia włodzimierskiego Romana Mścisławowicza, który osobiście wziął udział w omawianej tutaj bitwie.
Marsz na Mozgawę
Pod koniec lata 1195 roku wojska Mieszka Starego wyruszyły przeciwko Leszkowi Białemu. Na początku września przekroczyły Pilicę i dotarły do miejscowości Mozgawa w pobliżu Jędrzejowa.
Krakowianie i sprzymierzeni z nimi Rusini już tam byli, ale wciąż oczekiwali na posiłki sandomierskie, które nie dotarły na czas. Z kolei do armii Mieszka Starego nie zdążyły jeszcze dotrzeć oddziały księcia raciborskiego Mieszka Plątonogiego.
Polecamy również: Najazd ruski na Śląsk (1076). Najdalsza wyprawa Rusinów na zachód
Pierwsza faza bitwy pod Mozgawą (1195)
13 września 1195 roku, obie strony, niecierpliwie czekając na posiłki, zdecydowały się na starcie. Jako pierwsi do ataku ruszyli Wielkopolanie, których celem było lewe skrzydło wojsk Leszka Białego, obsadzone przez oddziały ruskie.
Uderzenie Wielkopolan było gwałtowne i niespodziewane. Rusini, zaskoczeni siłą natarcia, nie byli w stanie stawić skutecznego oporu i musieli się cofnąć.
Wśród chaosu bitewnego książę włodzimierski Roman Mścisławowicz, jeden z głównych sojuszników Leszka Białego, został ciężko ranny. Rana okazała się na tyle poważna, że książę zmuszony był opuścić pole bitwy. Jego nieobecność osłabiła morale wojsk sprzymierzonych z Leszkiem Białym i zachwiała równowagą sił na polu bitwy.
Decydujący moment starcia
Widząc, że bitwa przechyla się na stronę Mieszka Starego i jego sojuszników, Krakowianie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Ruszyli do zdecydowanego kontrataku, spychając swoich przeciwników do tyłu.
W obliczu tego zmasowanego uderzenia Mieszko Stary zarządził natychmiastowy kontratak, co zapoczątkowało zaciekłą walkę na śmierć i życie.
W tej fazie zmagań tragiczny los spotkał jedynego syna Mieszka, Bolesława, który zginął pod Mozgawą. Sam Mieszko również cudem uniknął śmierci.
Według relacji jednego z najważniejszych kronikarzy tamtych czasów, mistrza Wincentego Kadłubka, na Mieszka rzucił się jeden z jego rycerzy, który w ferworze walki nie rozpoznał swego władcy. Na szczęście pomyłka szybko się wyjaśniła, a zapamiętale machający mieczem wojownik, zdając sobie sprawę z kim ma do czynienia, wyprowadził rannego księcia z pola bitwy.
Polecamy również: Zapomniana kampania Bolesława Śmiałego. Co faktycznie wydarzyło się w 1073 roku?
Dogorywanie zmagań
Wydawało się, że bitwa dobiega końca, a Wielkopolanie, ponosząc ciężkie straty, zostaną zmuszeni do odwrotu. Jednak w tym krytycznym momencie na polu bitwy pojawił się książę raciborski Mieszko Plątonogi, prowadząc ze sobą swoje oddziały. Wsparcie to dało Wielkopolanom nowe siły i pozwoliło im odwrócić losy bitwy.
Z drugiej strony, na pomoc wojskom krakowskim nadeszły posiłki z Sandomierza. Wraz z przybyciem Ślązaków i Sandomierzan rozpoczęła się druga faza bitwy, równie zacięta i krwawa jak pierwsza.
Wojewoda sandomierski Goworek, usiłując przejąć inicjatywę, dostał się do niewoli. Mimo to walka trwała dalej, aż do zapadnięcia ciemności, które zmusiły obie strony do wycofania się z pola bitwy, na którym pozostawiono stosy trupów.
Skutki bitwy mozgawskiej
Stoczona 13 września 1195 roku bitwa pod Mozgawą była jedną z najważniejszych bitew w historii średniowiecznej Polski. Specjaliści uznają ją również za jedną z najkrwawszych batalii w dziejach Polski. Pod Mozgawą zginęło bowiem tysiące żołnierzy, a wielu zostało rannych.
Mimo porażki, Mieszko Stary udowodnił swoją odwagę i determinację. Jego postać stała się legendą, a stoczona przez niego bitwa na trwałe wpisała się w polską pamięć historyczną.
Bitwa pod Mozgawą stała się również inspiracją dla wielu kronikarzy, którzy opisali jej przebieg i skutki. Kroniki te stanowią dziś cenne źródło wiedzy do dziejów Polski dzielnicowej.
Polecamy również: Starcie odwiecznych wrogów. Kulisy największego starcia między Polską a Rusią
Rusini po bitwie
Według mistrza Wincentego Kadłubka, za uchodzącym spod Mozgawy Romanem Mścisławowiczem podążył osobiście biskup krakowski Pełka, prosząc go zawrócenie z drogi i ewentualną pomoc w obronie Krakowa, ciągle narażonego na atak Wielkopolan. Jeśli zawierzyć Wincentemu, książę ruski odmówił Pełce, tłumacząc się odniesionymi ranami i poniesieniem znacznych strat w sile żywej.
Czas pokazał, iż obawy krakowskiego duchownego okazały się całkowicie bezpodstawne, zaś Mieszko III Stary był zbyt słaby, aby poważyć się na zaatakowanie stolicy władztwa Leszka Białego.
Możliwe również, iż cała historia z poselstwem Pełki do Romana została zmyślona przez Kadłubka, który znając późniejszy przebieg wydarzeń uznawał ruskiego księcia za głównego przeciwnika Leszka.
Źródło
Niniejszy tekst powstał na podstawie mojej książki Polska i Ruś Kijowska. Sąsiedztwo ognia i miecza (Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2024). Więcej o tej pozycji można dowiedzieć się po kliknięciu któregoś z poniższych przycisków.