7 grudnia 1941 roku. Dzień, który zmienił świat
Filipiny i wyspa Wake
Generał Douglas MacArthur natychmiast po tym, kiedy dowiedział się o ataku Japończyków na Pearl Harbor, zwołał naradę sztabu w swojej kwaterze głównej. Na naradzie gen. Lewis Brereton poprosił MacArthura o zgodę na użycie bombowców B-17 do nalotów na japońskie lotniska na Formozie. MacArthur zgodził się jedynie na lot zwiadowczy, który miano wykonać następnego dnia.
Jednak tego dnia Amerykanie byli całkowicie nieprzygotowani do wojny, a spora część samolotów została zniszczona przez bombowce przeciwnika. Amerykańskie działania były wówczas bardzo chaotyczne.
Trochę lepiej przygotowany do ataku był niewielki amerykański garnizon na wyspie Wake. Major James Devereux, dowódca jednego z amerykańskich batalionów, kazał trębaczowi dać sygnał do alarmu. Pomimo tego, że Amerykanie stracili sporo samolotów, kilku amerykańskich pilotów wystartowało z wyspy Wake na myśliwcach Grumman Wildcat. Zestrzelili wówczas kilka japońskich maszyn.
Garnizon wyspy Wake nie spanikował i odparł pierwsze japońskie ataki. Był to chlubny wyjątek w bałaganie, jaki zapanował wtedy w amerykańskiej armii.
Brytyjskie kolonie
7 grudnia Brytyjczycy byli całkowicie nieprzygotowani do odparcia japońskiego uderzenia. Ich potężna baza w Singapurze stała prawie pusta. Nie mieli niemal w ogóle czołgów i dysponowali przestarzałymi myśliwcami Brewster Buffalo nazywanymi „latającymi beczkami z piwem”.
Singapurem dowodził gen. Arthur Percival. Był on bojaźliwy i nie dysponował żadnym konkretnym planem walki z Japończykami. Inni brytyjscy generałowie gardzili nim i czuli się nieswojo, kiedy musieli słuchać jego rozkazów.
Dowódca RAF w tym rejonie, generał Robert Brooke-Popham, nie mógł się zdecydować na poważniejsze działania przed japońskim atakiem. Nazywano go „Pop-off” („umrzyk”) z racji przesypiania przez niego większości narad.
Czytaj również: Bitwa o Wyspy Salomona 1942-1943. Upadek mitu o niezwyciężonych Japończykach
W dniu uderzenia Japończyków, Brytyjczycy nie potrafili opanować panującego rozgardiaszu. W błyskawicznym tempie utracili lotnisko w Khota Bharu oraz przegrali bitwę o Malaje, w efekcie czego utracili inicjatywę na wiele miesięcy.
USA i Wielka Brytania
Tego dnia Amerykanie musieli wyrzec się propagowanej przez siebie doktryny izolacjonizmu. Prezydent Franklin Delano Roosevelt napisał wówczas w depeszy do premiera Winstona Churchilla pamiętne słowa: „Dziś wszyscy znaleźliśmy się w tej samej łodzi, wraz z panem i ludnością Imperium Brytyjskiego, a okręt nasz nie może zatonąć i nie zatonie”.
Czytaj również: 83 Dywizja Piechoty. Oryginalna jednostka bojowa USA
Jeszcze 7 grudnia Stany Zjednoczone przestawiły momentalnie swoją gospodarkę na produkcję zbrojeniową, zaś większość społeczeństwa amerykańskiego poparła przystąpienie swojego kraju do wojny. W USA chciano się zemścić na Japończykach za kompromitującą porażkę w Pearl Harbor.
Churchill dostrzegł, że wraz z włączeniem się Stanów Zjednoczonych do II wojny światowej Wielka Brytania ma ogromną szansę ją wygrać. Dlatego później podczas wystąpienia w brytyjskim parlamencie, dostrzegając zmianę sytuacji strategicznej, powiedział: „Kiedyś świeciło nam małe, migotliwe światełko, dziś mamy światło błyskające równym płomieniem, który w przyszłości rozgorzeje nad lądami i morzami”. Podczas tej samej mowy Churchill dodał: „Tak więc mimo wszystko wygraliśmy, Anglia przeżyje, Wielka Brytania przeżyje, Wspólnota Narodów i całe Imperium również żyć będą […] Nie zostaniemy wymazani z mapy świata”.
7 grudnia w III Rzeszy
Atak na Pearl Harbor ucieszył bardzo Adolfa Hitlera, ponieważ wiązał on Amerykanów na Pacyfiku. Führer nie tylko pogratulował Japończykom inicjatywy, ale również kilka dni później oficjalnie wypowiedział Stanom Zjednoczonym wojnę.
Czytaj również: Luftwaffe kontra USA. Szalone plany Hitlera – cz. I
W ten sposób Hitler przyczynił się do swojego upadku, rozpoczynając walkę, której nie mógł wygrać. Od tego momentu rozpoczyna się początek końca potęgi III Rzeszy. Okazało się wkrótce, że państwo Hitlera nie jest w stanie pokonać Anglii, do której przez Atlantyk spływały ogromne ilości zaopatrzenia i sprzętu.
7 grudnia w ZSRR
Uderzenie na Pearl Harbor poprawiło sytuację strategiczną Związku Radzieckiego, który nie musiał się już obawiać inwazji japońskiej z terenu Mandżurii. Jednocześnie od tej pory ZSRR mógł liczyć na dużą pomoc ze strony Stanów Zjednoczonych, zaś Józef Stalin mógł rzucić wszystkie swoje siły do walki z Wehrmachtem, który kilka miesięcy wcześniej (22 czerwca 1941 roku) wkroczył do jego państwa.
Dzięki korzystnemu dla ZSRR rozwojowi sytuacji Armia Czerwona mogła podjąć ofensywę na początku 1942 roku, zaś od początku następnego roku amerykańskie dostawy pozwolą armii radzieckiej na znaczną poprawę zaopatrzenia w żywność oraz transportu i logistyki. Bez tego niemożliwe było dotarcie czerwonoarmistów do Berlina (1945). Dlatego 7 grudnia 1941 roku był także przełomowym momentem na froncie wschodnim.
Bibliografia
- Bullock A., Hitler studium tyranii, Warszawa 1970.
- Beevor A., Druga wojna światowa, Kraków 2015.
- Wołoszański B., Sensacje XX wieku, II wojna światowa, Warszawa 1994.
Cześć Szymonie… historia zaczynająca się od 7 grudnia 1941 r. zapowiada się w Twoim artykule nad wyraz ciekawie… Aż lgnie się pytanie: Czy to aby dopiero początek przed rozwinięciem? Zachęcałbym Cię do poszerzenia tekstu, z przyjemnością przeczytałbym pogłębiony artykuł odnośnie udziału USA w II WŚ. Z pozdrowieniem… Michał Pieper – kolega ze studiów UG.