Nie tylko wojaczka. Jak wyglądały najstarsze stosunki polsko-ruskie?
Najstarsze stosunki polsko-ruskie
Najstarsze relacje polsko-ruskie giną w pomroce dziejów. Na temat sytuacji na wschodniej granicy z Rusią Kijowską w okresie panowania pierwszych Piastów, łącznie z rządami Mieszka I, wiadomo nadzwyczaj mało. Winne temu stanowi rzeczy są źródła, a w zasadzie ich znikoma ilość.
Trudno rozstrzygnąć, czy brak zainteresowania ówcześnie tworzących kronikarzy wynikał jedynie z braku jakichkolwiek kontaktów władców piastowskich z Rusinami, czy też zostało to spowodowane zupełnie innymi powodami.
Niewykluczone również, iż interesujące nas tutaj informacje powstały, jednak dziwnym zbiegiem okoliczności nie dotrwały do naszych czasów.
Niniejszy tekst stanowi fragment książki dr Mariusza Sampa Polska i Ruś Kijowska. Sąsiedztwo ognia i miecza (Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2024).
Na przeciwległych biegunach
Zdaniem niektórych historyków, poddani Mieszka I nie przejawiali większego zainteresowania sprawami Rusi, ponieważ zdecydowanie bliżej było im do świata zachodnioeuropejskiego i tamtejszej cywilizacji i kultury. Dla Piastów politycznym magnesem było odrodzone Cesarstwo Zachodnie, utworzone przez saską dynastię Liudolfingów.
Wschód był dla Polski natomiast mało pociągający, a do tego groziła tam konfrontacja zbrojna z wrogiem praktycznie nieznanym. Z kolei Ruś ciążyła w omawianym okresie wyraźnie ku południu – ku potężnemu Bizancjum.
Początkowo Rusini organizowali wyprawy łupieskie ku wybrzeżom Morza Czarnego i Konstantynopolowi. Później jednak ograniczyli prowadzenie ekspansywnej polityki, przyjmując za pośrednictwem Cesarstwa Wschodniego chrześcijaństwo (988), co automatycznie wprowadziło ich w obręb bogatej cywilizacji bizantyjskiej, z której czerpali pełnymi garściami.
Polecamy również: Najokrutniejsza władczyni średniowiecza. Dopuściła się makabrycznych zbrodni
Ożywione kontakty handlowe
Mimo braku śladów ściślejszych stosunków politycznych wiadomo, iż Piastowie utrzymywali ożywione kontakty handlowe z Rurykowiczami, co potwierdzają niektóre przekazy pisane.
Kupcy w omawianym okresie najczęściej podróżowali szlakiem przechodzącym przez Moguncję, Ratyzbonę, Passawę, Pragę, Kraków i Kijów, a który prowadził aż po Morze Azowskie. Niewykluczone, iż właśnie tą drogą przybył na dwór Mieszka I wielbłąd, który książę ofiarował w 986 roku młodemu cesarzowi Ottonowi III, a co przyciągnęło uwagę ówczesnych obserwatorów.
Według znawców zagadnienia, karawany kupieckie poruszały się również traktem prypecko-bużańskim, wykorzystywanym dodatkowo przez wojska ruskie. Wymieniony trakt prowadził przez Drohiczyn, w którym znajdowała się komora celna i ośrodek władzy.
Ziemie Polski północnej miały ponadto bezpośredni kontakt drogą morską z Nowogrodem Wielkim, podówczas jednym z największych ośrodków państwa ruskiego.
Polecamy również: Bitwa pod Zawichostem (1205): krwawa łaźnia nad Wisłą
Legendarna wzmianka latopisarska
Dobre, a przynajmniej poprawne stosunki polsko-ruskie przerwała inicjatywa militarna Włodzimierza Wielkiego. Pod rokiem 981 w „Powieści minionych lat” zapisano: „Poszedł Włodzimierz ku Lachom i zajął grody ich Przemyśl, Czerwień i inne grody, które są i do dziś pod Rusią”.
Z tej krótkiej notatki wynika, że w 981 roku książę kijowski Włodzimierz wyprawił się przeciwko Lachom, a więc Polakom, kosztem których zawojował Przemyśl, Czerwień i szereg innych niesprecyzowanych ośrodków. Mielibyśmy zatem do czynienia w omawianym wypadku z pierwszym poświadczonym w źródłach pisanych konfliktem polsko-ruskim.
Niestety wielu uczonych zanegowało taki wniosek, sądząc, iż pierwsze starcie zbrojne między Piastami a Rurykowiczami miało miejsce wcześniej, względnie wiele lat później.
Polecamy również: O ziemie, wpływy i… Jakie były faktyczne przyczyny pierwszej wojny polsko-ruskiej?
Źródło
Więcej o najdawniejszych stosunkach polsko-ruskich pisze dr Mariusz Samp w książce Polska i Ruś Kijowska. Sąsiedztwo ognia i miecza (Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2024). Książkę można zamówić, klikając któryś z poniższych przycisków.