Śmierć Katarzyny II. Rozpustna caryca konała w potwornych męczarniach
Problemy zdrowotne Katarzyny II Wielkiej
W ostatnich miesiącach życia Katarzynę II nękały potworne bóle głowy i żołądka. Miała też ogromne trudności z chodzeniem z powodu nadmiernie opuchniętych nóg.
W celu wyeliminowania pojawiających się na kończynach ran wrzodowych lekarze zalecili carycy stosowanie wody morskiej, którą sprowadzano specjalnie z Morza Północnego. Zabiegi te jednak nic nie pomogły, a w ich trakcie kobieta niejednokrotnie traciła przytomność.
Zdesperowana imperatorowa kilkakrotnie dała się nawet zoperować i pozwoliła sobie przeciąć żyły, z których spuszczano krew, lecz i to nie pomogło jej odzyskać zdrowia ani cieszyć się możliwością swobodnego poruszania się.
Niniejszy tekst stanowi fragment książki dr Mariusza Sampa Szach-mat. Jak umierali władcy Rosji (Wydawnictwo Hi:story, Kraków 2024), opowiadającej o ostatnich chwilach poprzedników Putina.
Rozmowy o śmierci
Katarzyna II, przeczuwając własną śmierć, zaczęła zwracać większą niż dotąd uwagę na sprawę zbawienia duszy. Potrafiła spędzić wiele godzin w pałacowej cerkwi na rozmyślaniach i żarliwych modłach. Układała własne modlitwy i pieśni, które następnie odmawiano i śpiewano podczas liturgii. Zachęcała też najbliższych do radykalnego zerwania z grzesznym życiem i pełnego oddania się Bogu.
Choć w poprzednich latach caryca zakazywała poddanym mówić o przemijaniu, teraz tematy te stały się dla niej czymś normalnym. Żartowała nawet, że ludzie boją się rozprawiać o śmierci, bo chcą oddalić od siebie jej nieuchronność.
Czytaj również: Śmierć Józefa Stalina. Jak wyglądały ostatnie chwile “czerwonego cara”?
Śmiech nie popłaca?
Tymczasem Katarzyna II słabła w oczach. W niedzielę 2 listopada 1796 roku uczestniczyła w uroczystym obiedzie z udziałem wszystkich wnuków. Dość szybko jednak musiała opuścić gości, ponieważ opadła z sił. Do końca dnia nie wychodziła już z komnaty, gdzie w spokoju odpoczywała.
We wtorek cesarzowa poczuła się odrobinę lepiej, co od razu zauważył jeden z obecnych na petersburskim dworze zagranicznych gości. W jego ocenie była ona wówczas „weselsza i bardziej życzliwie usposobiona niż zwykle”.
Tego samego dnia wieczorem staruszka po raz ostatni pojawiła się publicznie – uczestniczyła w niewielkim zebraniu w Ermitażu, gdzie stawili się jej bliscy przyjaciele. Lew Naryszkin, którego znała już od czterdziestu lat, rozśmieszył ją na końcu audiencji tak bardzo, że złapała ją kolka. Władczyni grzecznie podziękowała wszystkim za spotkanie, po czym powróciła do prywatnych apartamentów, by odpocząć po tak wyczerpującym ataku śmiechu.
Czytaj również: Piotr Wielki Alkoholik. Na ten przydomek rosyjski car zasłużył sobie jak mało kto
Dramat Romanowów. Przed śmiercią doświadczyli szeregu potwornych upokorzeń ze strony bolszewików
Ostatnie chwile carycy
Następnego dnia, w środę 5 listopada, Katarzyna II wstała jak zwykle o szóstej. Szybko umyła twarz, zjadła śniadanie i wypiła mocną czarną kawę. Następnie pracowała intensywnie do dziewiątej: przyjmowała najważniejsze osoby w państwie – w tym swojego faworyta Płatona Zubowa – i wysłuchiwała ich raportów.
Kiedy wszyscy wyszli już z jej gabinetu, kobieta udała się w samotności do toalety. Gdy przez dłuższy czas z niej nie wychodziła, zaczęto się niepokoić. Służba ostrożnie uchyliła drzwi i znalazła Katarzynę leżącą na podłodze, z zamkniętymi oczami, zakrwawioną twarzą i pianą na ustach. Półprzytomną staruszkę delikatnie przeniesiono do sypialni. Wykonanie tej operacji było dość kłopotliwe, gdyż Katarzyna II swoje ważyła.
Pośpiesznie wezwano cesarskich lekarzy. Najważniejszy z nich, Anglik Rogersson, polecił upuścić pacjentce krew i obłożyć jej nogi plastrami. Podawano jej również środki cucące oraz wykonywano masaże. Wszystkie te zabiegi nie zdały się na nic. Katarzyna nie otworzyła już oczu. Ostatecznie konsylium lekarskie orzekło, że dla imperatorowej nie ma żadnego ratunku. Medyków od tego momentu zastąpili kapłani, modlący się o zbawienie umierającej.
Czytaj również: Mumia Lenina. Dyktatora próbowano zabić nawet po jego śmierci
Śmierć Katarzyny II Wielkiej
Równocześnie wysłano gońców do najbliższej rodziny Katarzyny II, aby ta zjawiła się czym prędzej w Petersburgu. Jako pierwsi przybyli wnukowie carycy. Gdy zobaczyli coraz słabej oddychającą babkę, zrobiło im się niedobrze. Rzężenie umierającej było tak głośne, że słychać je było w całym korytarzu. Krew napływała jej do twarzy, która robiła się na przemian fioletowa i czerwona.
W dalszej kolejności przy łóżku Katarzyny pojawił się syn Paweł wraz z małżonką Marią. Mężczyzna przyklęknął i pocałował matkę w rękę, a następnie – razem z pozostałymi członkami rodziny – pozostał przy konającej aż do wydania przez nią ostatniego tchnienia.
Caryca zmarła nieco przed dziesiątą wieczorem 6 listopada 1796 roku. W oficjalnym komunikacie podano, że przeżyła sześćdziesiąt siedem lat, sześć miesięcy i piętnaście dni. Przyczyną śmierci miał być wylew krwi do mózgu połączony z jednoczesnym pęknięciem woreczka żółciowego.
Czytaj również: Cztery udary Lenina. Wywróciły mu życie do góry nogami. I to dosłownie!
Pogrzeb imperatorowej
Niespodziewana śmierć Katarzyny II zszokowała wielu ludzi. Masowo przybywali oni pod okna Pałacu Zimowego, gdzie klęczeli na śniegu i modlili się za zmarłą. W tym samym czasie chirurdzy rozpoczęli proces balsamowania zwłok, a metropolita odprawił liturgię żałobną. Ceremonia pogrzebowa odbyła się 5 grudnia.
Mimo że w dniu pogrzebu było bardzo zimno, w ceremonii wzięły udział tłumy żałobników. Niestraszny był im również okropny odór, jaki wydobywał się z nieumiejętnie zabalsamowanego, rozkładającego się ciała Katarzyny, które złożono w soborze Pietropawłowskim.
Źródło
Niniejszy tekst stanowi fragment książki dr Mariusza Sampa Szach-mat. Jak umierali władcy Rosji (Wydawnictwo Hi:story, Kraków 2024), opowiadającej o ostatnich chwilach poprzedników Putina. Więcej o samej książce można dowiedzieć się po kliknięciu poniższego przycisku.