Abdykacja Mikołaja II. Świadkowie tego wydarzenia płakali rzewnymi łzami
Plan przewrotu pałacowego
Kiedy w 1914 roku Rosja przystępowała do I wojny światowej, nic nie zapowiadało klęski, która miała później stać się jej udziałem. Za poniesione porażki obwiniano Mikołaja II, ostatniego rosyjskiego cesarza z dynastii Romanowów.
Władcę otwarcie krytykowano za nieudolne kierowanie działaniami zbrojnymi. Mówiono o tym, by odwołać go z frontu i przekazać naczelne dowództwo w ręce księcia Dymitra Pawłowicza, wnuka Aleksandra III. Pojawiły się nawet głosy domagające się ustąpienia Mikołaja i oddania tronu jego bratu, wielkiemu księciu Michałowi Aleksandrowiczowi.
Na początku 1917 roku masoni z loży Najwyższej Rady Narodów Rosji sformowali własny rząd z księciem Gieorgijem Lwowem na czele. Rozważano różne warianty przewrotu pałacowego. Na miejsce Mikołaja planowano wybrać wielkiego księcia Mikołaja Nikołajewicza. Cały plan spełzł na niczym, ponieważ Nikołajewicz nie wykazał chęci uczestnictwa w tym projekcie.
Niniejszy tekst stanowi fragment mojej książki Szach-mat. Jak umierali władcy Rosji, wydanej nakładem wydawnictwa Hi:story (Kraków 2024).
Mikołaj II w potrzasku
Mikołaj II, aby wyjść z twarzą z konfliktu, w który wplątał swoje państwo, powołał pod broń aż piętnaście milionów żołnierzy. Większość z nich była niedostatecznie przygotowana do walki na polu bitwy, wobec czego na ogromne straty w sile żywej nie trzeba było długo czekać. Ludzie masowo zaczęli uciekać z frontu, do czego zachęcali ich bolszewicy (frakcja Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji), domagający się podpisania separatystycznego pokoju z Niemcami i zakończenia działań zbrojnych.
Wrzenie w Rosji sięgnęło zenitu, gdy pospolitym mieszkańcom zaczął w oczy zaglądać głód. Jako pierwsze na ulice wyszły kobiety z Piotrogrodu (jak nazywano wówczas Petersburg), rozwścieczone wyczekiwaniem w gigantycznych kolejkach po chleb. 23 lutego 1917 roku do kobiet przyłączyli się robotnicy, protestujący przeciwko głodowi, wojnie i nieudolności władz.
W okamgnieniu strajki przerodziły się w powstanie, któremu carat nie potrafił się przeciwstawić. Na stronę powstańców przeszły policja i wojsko. Duma, która stała się głównym ośrodkiem przewrotu, powołała Tymczasowy Komitet Państwowy (rząd). Sporą aktywnością wykazała się nowa polityczna organizacja robotników i żołnierzy – Piotrogrodzka Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich. Lud, który do tej pory stał wiernie przy cesarzu, nie zamierzał więcej go słuchać.
Los dynastii był przesądzony, nie wiedziano tylko jeszcze, w jakim kierunku potoczą się wydarzenia. Chciano jedynie raz na zawsze pozbyć się władcy, uznawanego za źródło nieszczęść, jakie w ostatnim czasie spadły na Rosję.
Polecamy również: Zabójstwo Romanowów. Bezwzględna zbrodnia trwała 20 minut
Widmo abdykacji
Wybuch rewolucji lutowej zastał Mikołaja II w kwaterze głównej w Mohylewie. Cesarz nie do końca zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji. Informowano go wprawdzie o tym, co dzieje się w stolicy, lecz większość meldunków docierała do niego z dużym opóźnieniem. Łudził się, że powstanie uda się szybko zgnieść. Do tego celu potrzebni mu byli żołnierze, ale ci nie zamierzali nadstawiać już za niego karku.
Wszędzie pojawiali się rewolucyjni agitatorzy, tłumaczący prostym wojownikom, że nie wolno im przykładać ręki do przelewu bratniej krwi ani bronić cara i jego podwładnych. Część generałów dążyła zresztą do abdykacji Mikołaja i ustanowienia regencji, co miało – jak argumentowano – uwolnić armię i jej dowództwo od intryg dworskich.
Sporym ciosem dla Mikołaja była wiadomość o przejściu na stronę buntowników całego garnizonu Piotrogrodu i Carskiego Sioła, łącznie z cesarską gwardią. Prawdziwe przerażenie ogarnęło cara, gdy na biurku położono mu depesze dowódców poszczególnych frontów i armii, domagających się jak najrychlejszej rezygnacji Mikołaja z tronu.
Polecamy również: Marny koniec rosyjskich powstańców. Wielu z nich zmuszono do samobójstwa
„Już wewnętrznie abdykował”
Przebywający w Mohylewie imperator znajdował się na granicy załamania nerwowego, co dostrzegł między innymi francuski ambasador Maurice Paléologue: „słowa cesarza, jego milknięcie, chwile wycofania, ściągnięta, poważna twarz, zamyślenia i nieokreślona tajemniczość zachowania, utwierdziły mnie w przekonaniu, że Mikołaj II czuje się przygnieciony brzemieniem wydarzeń, że stracił wiarę w swoją misję, że już wewnętrznie abdykował i, zrezygnowany, czeka na klęskę”.
Równie niepokojąco na temat Mikołaja wypowiadał się były premier Władimir Kokowcow, który stwierdził: „W ciągu tego roku, kiedy nie miałem okazji go widzieć, zmienił się prawie nie do poznania. Twarz mu zeszczuplała i pokryła się siateczką zmarszczek, policzki się zapadły. Oczy wyblakły, wodził nimi bez celu po otaczających przedmiotach. Białka oczu były wyraźnie żółtawe, a ciemne tęczówki stały się bezbarwne, szare, bez życia. Twarz cara wyrażała bezradność. Na ustach miał wymuszony, smutny uśmiech”.
Polecamy również: Śmierć Katarzyny II. Rozpustna caryca konała w potwornych męczarniach
Zawiedzione nadzieje
W końcu Mikołaj II wyruszył do Piotrogrodu. 2 lutego 1917 roku o piątej rano Mohylew opuściły dwa pociągi zmierzające do stolicy. W jednym z nich znajdował się car w otoczeniu najbliższych osób, w drugim zaś świta władcy.
Początkowo oba pociągi pędziły na północ zgodnie z planem podróży. Jednak już po pewnym czasie okazało się, że pasażerowie nie dojadą do stolicy z powodu strajku współdziałających z buntownikami kolejarzy. W zaistniałej sytuacji postanowiono skierować się do Pskowa, gdzie Mikołaj miał zamiar spotkać się z przewodniczącym Dumy Michaiłem Rodzianką.
Do tego spotkania ostatecznie nie doszło. Car miał natomiast okazję porozmawiać z przybyłym do Pskowa generałem Nikołajem Ruzskim, który namawiał władcę, by ten wyraził zgodę na utworzenie rządu parlamentarnego odpowiedzialnego przed Dumą. Po chwili wahania Romanow zaakceptował ten pomysł i sporządził specjalny manifest, który miał zostać przekazany do wiadomości publicznej w najbliższym czasie.
Ale żadnego aktu nie ogłoszono. Ruzski po rozmowie telefonicznej z Rodzianką doszedł do wniosku, że car nie ma już czego szukać w Piotrogrodzie.
Polecamy również: Caryca Anna. Najgorsza władczyni w historii Rosji?
Dokumenty abdykacyjne
Co więcej, zdecydowano się przedłożyć Mikołajowi do podpisu dokument abdykacyjny. Cara wybudzono ze snu – co było pogwałceniem obowiązującej etykiety dworskiej – i przedstawiono mu stosowne papiery. Władca nie dowierzał temu, co widzi.
W pierwszej chwili Mikołaj nie potrafił wykrztusić z siebie ani słowa. Myślał, że ta chwila nigdy nie nastąpi, a jeśli już, to na pewno nie teraz. Swój podpis pod aktem abdykacyjnym car złożył 2 marca.
Tron rosyjski zgodnie z prawem o sukcesji przechodził w ręce jego syna Aleksego. W celu uprawomocnienia dokumentu podpisami świadków (przedstawicieli Dumy) do Mikołaja wysłano z Piotrogrodu delegację, ale powstrzymano się na razie od upublicznienia podpisanego już aktu.
Polecamy również: Śmierć Lenina. Na co zmarł twórca ZSRR?
Abdykacja Mikołaja II
Wysłannicy Dumy przybyli do Mikołaja jeszcze tego samego dnia, 2 marca. W ich obecności car potwierdził wolę abdykacji, wymuszoną na nim przed kilkoma godzinami, z tą istotną różnicą, że tron ostatecznie przekazano nie ciężko choremu Aleksemu, ale młodszemu bratu władcy – wielkiemu księciu Michałowi Aleksandrowiczowi.
Świadkowie tego wydarzenia płakali, zdawali sobie bowiem sprawę z tego, że wraz ze złożeniem aktu abdykacyjnego kończy się pewna epoka w historii Rosji. Jeszcze przed chwilą za stołem z piórem w dłoni siedział cesarz, teraz zaś od stołu wstał już tylko obywatel Mikołaj Romanow.
Car, zrzekając się tronu, święcie wierzył, że robi to dla dobra swojego kraju. Problem polegał natomiast na tym, że nikt tego nie dostrzegał. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wody w usta nabrali wszyscy zwolennicy monarchii, którym ani się śniło stawać w obronie władzy cesarskiej. Dla nich carat był już przeszłością. Musiała więc ucieszyć ich wiadomość, że książę Michał odmówił przejęcia schedy po Mikołaju. Rosja stała się republiką.
Źródło
Niniejszy tekst stanowi fragment mojej książki Szach-mat. Jak umierali władcy Rosji, wydanej nakładem wydawnictwa Hi:story (Kraków 2024). Więcej o książce można się dowiedzieć po kliknięciu poniższego przycisku.