„Cidini”, czyli gdzie Mieszko I pokonał Hodona?
Słowiańska nazwa
W historiografii już nieraz zastanawiano się nad tym, gdzie należy sytuować podane przez Thietmara miejsce bitwy z 972 roku – „Cidini”. Jego nazwa jest niewątpliwie słowiańska. Jak wskazywał chociażby Z. Sułowski, tekst wymienionego kronikarza daje szerokie pole do wysuwania różnego rodzaju przypuszczeń w sprawie lokalizacji pola bitwy.
W opinii P. Rochali krótki przekaz Thietmara nie podaje żadnych szczegółów, pomocnych w doprecyzowaniu miejsca batalii, w związku z czym dopiero jakiś większy przełom w badaniach (np. archeologicznych) mógłby zmienić zaistniały stan rzeczy.
Uczeni wskazują, iż Thietmar w swojej relacji na temat wydarzeń z 972 roku nie pisał o miejscowości, lecz o miejscu (lokum). Na dobrą sprawę trudno rozstrzygnąć, czy miał on na myśli jakąś osadę, gród, las czy może nawet bród.
Niniejszy tekst stanowi fragment książki Mariusza Sampa „Bitwa pod Cedynią. Wielkie zwycięstwo polskiego oręża”, dostępnej już w księgarniach.
Miejsce bitwy w nauce
Już w XVIII weku A. Naruszewicz pisał, iż armie piastowska z saską walczyły w 972 roku pod Szczecinem. Podobnego zdania był ponad pół stulecia temu również S. Rospond.
Niektórzy szukali „Cidini” pod Santokiem, inni zaś pod Ścinawą na Śląsku lub pod Sycyną (na ziemi sandomierskiej). Ostatni z przywołanych pomysłów nie wytrzymuje jednak krytyki, ponieważ teren ten był niepokojąco oddalony od marchii kontrolowanej przez Hodona i nie wiadomo dokładnie, czego margrabia miałby w tamtych stronach szukać.
Czytaj również: Skutki bitwy pod Cedynią. Czy Mieszko I odniósł jakiekolwiek korzyści ze swego zwycięstwa?
S. Kętrzyński zasugerował w jednej ze swoich prac, by zidentyfikować „Cidini” z wyrazem Trzciny. J. Widajewicz zasadnie pytał w tym kontekście, czy „pomysłem takim nie oddalamy się zbyt daleko w dziedzinę fantazji?”.
W polskiej historiografii dominuje obecnie przeświadczenie, że bitwę pod „Cidini” stoczono pod Cedynią, miejscowością położoną nad Odrą, na północ od ujścia Noteci. Pogląd ten, obecny już w starszej historiografii, zyskał na wartości głównie dzięki badaniom historyków XX-wiecznych (okres dwudziestolecia międzywojennego oraz PRL), dążących do znalezienia argumentów sankcjonujących odzyskanie przez Polaków Pomorza.
Lokalizacja połabska
Badacze niemieccy najczęściej szukali „Cidini” na Połabszczyźnie, np. w miejscowości Zehdenick leżącej nad rzeką Hawelą (ewentualnie też nad Mogilnicą). W polskiej mediewistyce pierwszą opcję poparł J.M. Piskorski. Jego zdaniem Thietmarowe „Cidini” należałoby właściwie odczytywać jako Sidzinę, Siedzinę, Szczytno lub Sitno.
J.M. Piskorski, szukając argumentów wspierających jego pogląd, podkreślał, że w średniowiecznych opisach wojen wyszczególniano przeważnie rzeki stanowiące naturalne przeszkody wodne w krajobrazie danej bitwy, u Thietmara zaś brakuje jakiejkolwiek wzmianki o Odrze przepływającej opodal grodu cedyńskiego, lokalizowanego na Pomorzu Zachodnim. Rycerze Hodona byliby zmuszeni dwa razy forsować tę rzekę, najpierw atakując wojów polskich, następnie zaś uciekając przed nimi.
Czytaj również: Margrabia Hodon. Słynny wróg Mieszka I
Sugestie zaproponowane przez J.M. Piskorskiego trafiły na podatny grunt, gdyż zostały przyjęte przez część polskich historyków i publicystów. Jednym z nich jest J. Sochacki, według którego przeciwko pomorskiej lokalizacji „Cidini” przemawiają następujące fakty: znaczna odległości marchii Hodona od miejsca bitwy oraz brak przy opisie starcia przez Thietmara nazwy Odry.
Również A. Szrejter zdaje się odchodzić od tradycyjnej lokalizacji Cedyni na rzecz poglądu, że bitwa między wojskami polskim i niemieckimi w 972 roku odbyła na Połabszczyźnie, najpewniej w Stodoranii, tam bowiem – w jego przekonaniu – Mieszko I rozszerzał swoje wpływy, co nie spodobało się niemieckim margrabiom i w konsekwencji doprowadziło do urządzenia wyprawy odwetowej przez jednego z nich.
W ostatnim czasie G.K. Walkowski doszedł do wniosku, iż starcie Mieszka z Hodonem miało miejsce w okolicach rzeki Sprewy, nad którą znajdowały się posiadłości władcy polańskiego.
Cedynia miejscem bitwy?
Mimo tego, że dotychczasowi historycy nie osiągnęli porozumienia w sprawie lokalizacji bitwy pod „Cidini”, należałoby raczej sądzić, iż starcie to miało miejsce na terenie Pomorza Zachodniego. Zarzut, iż Thietmar nie wymienił przy opisie bitwy nazwy Odry, rzeki przepływającej nieopodal Cedyni, można łatwo odeprzeć. Mianowicie kronikarz nie wspomniał o Odrze, ponieważ najprawdopodobniej nie widział takiej potrzeby.
Znaczy to tyle, że rzeka ta nie odegrała żadnej roli w omawianym konflikcie. Niemcy musieli wprawdzie przekraczać ją aż dwukrotnie, lecz zapewne nie napotkali wówczas żadnego oporu ze strony mieszkowego wojska. Odrę w okolicach Cedyni we wczesnym średniowieczu, a nawet w czasach późniejszych, można było łatwo sforsować konno.
Czytaj również: Thietmar i Brunon. Dwaj kronikarze, bez których nie wiedzielibyśmy o bitwie pod Cedynią
Argumentów ciąg dalszy
Warto zwrócić uwagę, że sam gród cedyński leżał kilka kilometrów od Odry, a nie nad samą rzeką. Opis bitwy pozostawiony przez Thietmara utwierdza raczej w przekonaniu, że wojska polskie i niemieckie starły się nie nad samą rzeką, w przeciwnym bowiem razie Thietmar musiałby wyraźnie wyszczególnić Odrę i do swojej relacji wprowadzić elementy opisowe typowe dla bitew staczanych nad ciekami wodnymi.
Czytaj również: Czcibor, brat Mieszka I. Zwycięzca spod Cedyni
Thietmar w swoim przekazie wyraźnie podkreślił także, że wojska polskie, zanim pokonały Niemców, musiały uznać ich przewagę, przegrawszy z nimi pierwsze starcie. Część historyków sądziła, że wspomnianą klęskę Mieszko poniósł już przy przeprawie wojsk Hodona przez Odrę, ponieważ ówczesna taktyka walki przewidywała obronę przepraw rzecznych, co utrudniało wojskom nieprzyjacielskim kontynuowanie marszu.
Powyższe rozumowanie, oczywiście słuszne, ma swoje słabe punkty. Opowiadanie Thietmara nie daje bynajmniej wyraźnych powodów, by sądzić, iż pierwsza faza bitwy została rozegrana już przy przeprawie przez Odrę. Dziejopis znał tę rzekę i wspominał o niej niejeden raz w swym utworze. W czasach Bolesława Chrobrego Polacy kilka razy wiedli zażarte walki nad Odrą z Niemcami, którzy wielokrotnie ponosili znaczne straty.
Gdyby Polacy zostali rozgromieni w pobliżu rzeki w 972 roku, kronikarz miałby doskonałą okazję wspomnieć o niej w swej kronice. Nie uczynił tego jednak, co pozwala przypuszcza, że bitwa cedyńska została stoczona w pobliżu samego grodu. Zbędne było w takim przypadku wspominanie przez kronikarza o Odrze.
Źródło
Niniejszy tekst stanowi fragment książki Mariusza Sampa „Bitwa pod Cedynią. Wielkie zwycięstwo polskiego oręża”, dostępnej już w księgarniach. Książkę można kupić klikając ten link lub poniższy przycisk