Tajemniczy gest Bolesława Szczodrego, który zszokował wszystkich
Wuj targający siostrzeńca za brodę
Zdaniem Anonima zwanego Gallem Izjasław, gdy już rozsiadł się na tronie wielkoksiążęcym w Kijowie, poprosił wuja Bolesława, aby „wyjechał naprzeciw niego i oddał mu pocałunek pokoju dla czci jego narodu”.
Według bezimiennego kronikarza polski władca zgodził się na prośbę Izjasława, lecz „Rusin dał to, czego on zechciał. Policzono mianowicie ilość kroków konia Bolesława Szczodrego od jego kwatery do miejsca spotkania – i tyleż grzywien złota złożył mu Rusin. Bolesław jednak nie zsiadając z konia, lecz targając go ze śmiechem za brodę, oddał mu ten nieco kosztowny pocałunek”.
Coraz częściej podaje się w wątpliwość fakt wytargania brody przez Bolesława Szczodrego Izjasławowi, choć znaleźli się uczeni, interpretujący ten gest jako wyraz podległości ruskiego księcia wobec zachodniego sąsiada. Według jeszcze innego tłumaczenia, Izjasław został tak naprawdę upokorzony przez Bolesława, który miał zbyt duże mniemanie o sobie.
Jeśli wierzyć Gallowi Anonimowi, obraźliwe zachowanie polskiego monarchy powtórzyło się w 1079 roku na Węgrzech podczas spotkania z królem Władysławem I Świętym, co miało finalnie kosztować Bolesława życie. Tak przynajmniej przekonywał czytelników swojej kroniki sam Anonim, który był dość dobrze poinformowany w tej sprawie.
Niniejszy tekst stanowi fragment książki dr Mariusza Sampa Polska i Ruś Kijowska. Sąsiedztwo ognia i miecza (Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2024).
Wyrzuceni z Kijowa Piastowie
Nie wiadomo, jak długo Bolesław Szczodry bawił w Kijowie. Uczeni najczęściej dochodzili do wniosku, iż jego pobyt przedłużył się do 1070 roku i trwał co najmniej pół roku.
Tymczasem w Powieści minionych lat powrót Piasta jest wzmiankowany pod rokiem 1069, bez podania miesiąca. Na podstawie tej informacji należałoby zatem podejrzewać, iż Bolesław wyruszył w drogę powrotną do Polski jeszcze w 1069 roku.
Niewykluczone, iż powrót Bolesława przyspieszył wybuch antypolskiego powstania, o którym słyszymy w staroruskim latopisie. Zdaniem część badaczy rebelia ta przybrała wielkie rozmiary, jednak wzmiankowane źródło nie podaje takich szczegółów. Wyrażono nawet przekonanie, iż Izjasław mógł stać na czele buntowników, jednak i ta hipoteza nie ma potwierdzenia w dostępnych przekazach pisanych.
W rezultacie należy skonstatować, iż protegowany Bolesława najprawdopodobniej nie maczał palców w zainicjowaniu zrywu skierowanego przeciwko Piastom. W przeciwnym bowiem razie raz na zawsze zraziłby do siebie polskiego króla, co jednak nigdy nie nastąpiło.
Polecamy również: Bolesław Śmiały i Izjasław. Sojusz między diabłami?
Największy sukces Bolesława Szczodrego?
W ogólnym zarysie Powieść minionych lat oraz Kronika polska autorstwa Anonima zwanego Gallem potwierdzają zrealizowanie przez Bolesława Śmiałego celów ekspedycji kijowskiej – umożliwienie Izjasławowi powrotu na tron wielkoksiążęcy.
Z tej perspektywy wyprawa zakończyła się niewątpliwie pomyślnie. T. Grudziński był skłonny nawet uznać tę kampanię za największe osiągnięcie polityczne i militarne Bolesława w całym jego panowaniu.
Optymizm wymienionego badacza ostudził nieco w jednej ze swych prac A. F. Grabski, podkreślając, iż piastowski władca, poza obłowieniem się łupami, nie mógł pochwalić się uzyskaniem żadnych zdobyczy terytorialnych. Według Grabskiego również polityczny sukces wyprawy kijowskiej był niezadowalający, ponieważ Izjasława pozbawiono po kilku latach władzy w Kijowie, w związku z czym wpływy polskie na Rusi zostały zlikwidowane.
Polecamy również: Nie tylko wojaczka. Jak wyglądały najstarsze stosunki polsko-ruskie?
Źródło
Niniejszy tekst stanowi fragment książki dr Mariusza Sampa Polska i Ruś Kijowska. Sąsiedztwo ognia i miecza (Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2024). Więcej o tej pozycji dowiesz się po kliknięciu w poniższy przycisk.