Żuawi śmierci. Elitarna formacja powstańcza

François Rochebrune. Francuz z bogatą przeszłością
Twórcą „żuawów śmierci” był Francuz François Rochebrune. Przez pierwsze lata swojej kariery żołnierskiej służył w armii francuskiej, uczestnicząc w walkach w Algierii. To właśnie tam zetknął się z żuawami – lekką piechotą, rekrutowaną m.in. z berberyjskiego plemienia Kabylów (od których pochodzi nazwa „żuawi”).
Po algierskiej kampanii Rochebrune osiadł w Krakowie, gdzie uczył języka francuskiego. Po kilku jednak latach (1857) wrócił nad Sekwanę i wstąpił do piechoty, by wziąć udział w interwencji w Chinach, w tzw. II wojnie opiumowej.
W tym okresie Państwo Środka, osłabione wewnętrznymi konfliktami, stawało się łupem zachodnich mocarstw. Francuzi, ramię w ramię z Brytyjczykami, wymuszali na cesarstwie ustępstwa handlowe, w tym legalizację handlu opium i otwarcie portów. Rochebrune przeszedł cały szlak bojowy francuskiego korpusu, zdobywając cenne doświadczenie.
Po powrocie do Krakowa Rochebrune założył szkołę fechtunku. Nie była to jednak zwykła szkoła szermierki. Pod pretekstem nauki walki na białą broń Francuz organizował w rzeczywistości paramilitarne zgrupowania, w których uczył musztry i taktyki na wzór francuski. Był to swoisty poligon, przygotowujący ochotników do przyszłej walki.
Od koloru do wyboru
Gdy w 1863 roku wybuchło powstanie styczniowe, Rochebrune bez wahania stanął po stronie Polaków. Zgłosił się do obozu powstańczego w Ojcowie, gdzie otrzymał zadanie sformowania oddziału na wzór żuawów francuskich. Tak narodzili się „żuawi śmierci”.
Polscy żuawi, podobnie jak ich francuscy pierwowzory, byli jednostką o charakterze międzynarodowym. W ich szeregach znaleźli się Polacy, studenci z różnych europejskich uniwersytetów, byli żołnierze, synowie polskich emigrantów z 1831 roku, a także cudzoziemcy – Włosi, Francuzi i Węgrzy.
Żuawi Rochebrune’a wyróżniali się nie tylko składem, ale i umundurowaniem. Nosili czarne kamizelki z białym krzyżem, bufoniaste spodnie i charakterystyczne fezy. Fez oficerski był dodatkowo obszyty siwym futrem. Do tego dochodziły symbole narodowe – orzeł i kokarda. Uzbrojenie stanowiły karabiny kapiszonowe z bagnetami, sztylety i rewolwery.
Co ciekawe, jak wspominał uczestnik powstania Stanisław Grzegorzewski, kompletne umundurowanie posiadała tylko część żołnierzy. Fez był jednak obowiązkowy dla każdego, stanowiąc widoczny znak przynależności do oddziału.
Żuawi śmierci: przysięga i etos
Tym, co odróżniało żuawów śmierci od innych powstańczych oddziałów, był ich specyficzny etos i składana przysięga. Żuawi przysięgali, że nigdy się nie cofną i nie poddadzą. Mogli tylko zwyciężyć albo zginąć. Pod twardą ręką Rochebrune’a w oddziale panowała żelazna dyscyplina. Za niesubordynację groziła nawet kara śmierci. Mimo to, żołnierze darzyli swojego dowódcę ogromnym szacunkiem i byli mu całkowicie oddani.
Oddział cieszył się sporą autonomią. Nie musiał pełnić wart, a większość czasu poświęcał na intensywne ćwiczenia – musztrę i strzelanie do tarcz. Rochebrune osobiście rekrutował żołnierzy i znał ich z imienia i nazwiska.
Czytaj również: Aleksander I Romanow. Car o wielu twarzach
Chrzest bojowy pod Miechowem
Pierwszy poważny sprawdzian żuawi śmierci przeszli 17 lutego 1863 roku w bitwie pod Miechowem. Rochebrune osobiście poprowadził swoich ludzi do ataku na bagnety na rosyjskie pozycje na cmentarzu. Podczas bitwy żuawi pokazali się z bardzo dobrej strony, lecz ostatecznie musieli pogodzić się z porażką.
Pod Miechowem żuawi ponieśli ogromne straty. Z około 200 żołnierzy z życiem uszło zaledwie kilkunastu. Sami Rosjanie po starciu dopuszczali się okrucieństw, dobijając rannych i paląc miasto.
Mimo niemal całkowitego unicestwienia oddziału, Rochebrune nie poddał się, przystępując do jego rekonstrukcji. Do historii przeszła jego mowa, podczas której zwrócił się do swoich żołnierzy w następujących słowach: „Po raz drugi staję na Waszem czele. Znajdziecie we mnie tego samego wodza. W Was znaleźć mam żołnierzy spod Miechowa… Bądźcie straszni jak imię Wasze! A Moskale przeczuwali w nich zwiastunów śmierci!”.
Czytaj również: Marny koniec dekabrystów. Wielu z nich zmuszono do samobójstwa
Dalszy szlak bojowy i koniec żuawów
Po odbudowie oddział walczył prawdopodobnie pod Małogoszczem, a następnie wsławił się w bitwach pod Chrobrzem i Grochowiskami. W tym okresie siła formacji wzrosła do około 400 osób, co dało jej rangę batalionu. Rochebrune, dzięki swojemu talentowi dowódczemu, często faktycznie dowodził całością sił powstańczych.
Jednak polityczne intrygi i nieudolne dowództwo ze strony Rządu Narodowego coraz bardziej irytowały Rochebrune’a. W końcu, zniechęcony i rozczarowany, postanowił wyjechać do Francji. Później wprawdzie jeszcze raz pojawił się w Polsce, by dowodzić częścią oddziałów pod Poryckiem, ale po kłótni z jednym z dowódców ostatecznie zrezygnował z dalszej walki.
Po wyjeździe Rochebrune’a żuawi śmierci szybko przestali istnieć. Ostatni żołnierze oddziału zginęli w bitwie pod Krzykawką 5 maja 1863 roku.
Czytaj również: Brutalna śmierć Pawła I. Zamachowcy nie okazali litości nawet trupowi
Wybór literatury
-S. Kalembka, Powstanie styczniowe 1863-1864. Wrzenie, bój, Europa, wizje, Warszawa 1990.
-E. Kozłowski, M. Wrzosek, Historia oręża polskiego 1795-1939, Warszawa 1984.
O autorze: przez wieki
