Najgorsze czołgi II wojny światowej
M 13 Fiat
To zdecydowanie najgorszy czołg państw osi w Afryce Północnej. Był bardzo powolny i osiągał w terenie prędkość zaledwie 15 kilometrów na godzinę. W tym czołgu jego dowódca był jednocześnie ładowniczym działa, co znacznie ograniczało skuteczność działania maszyny na polu walki.
Jedynym mocnym punktem włoskiego M 13 było umieszczone w wieży działo kalibru 47 mm. Na wyposażeniu czołgu znajdowały się również dwa karabiny maszynowe, które znajdowały się w kadłubie. Trzeci karabin maszynowy był montowany na wieży jako uzbrojenie przeciwlotnicze.
Czytaj również: Śmierć Lenina. Na co zmarł twórca ZSRR?
M 13 nie były lubiane przez załogi, uznawano je za zawodne i łatwo palące się. W konfrontacji z Brytyjczykami włoskie czołgi nie miały praktycznie nic do powiedzenia. Po kapitulacji Włoch zostały przejęte przez Niemców i wcielone do ich armii.
Vickers
Opracowany przed wojną brytyjski czołg Vickers nie był konstrukcją udaną. Pancerz był cienki, a armata kiepska. Czołg miał tyle poważnych i irytujących awarii, że musiał zostać wycofany z użycia. Okazał się całkowicie nieprzydatny w brytyjskich dywizjach pancernych.
Vickersy, zanim zostały ostatecznie wycofane, służyły jeszcze jako czołgi do rajdów na tyłach wojsk włoskich w operacji „Compass” w Afryce Północnej (1940-1941). Używano ich również do prowadzenia rozpoznania.
M 3 Lee
Amerykański czołg M 3 Lee pozwolił Brytyjczykom na przejęcie inicjatywy w Afryce. Dzięki dwóm działom kal. 37 i 75 mm mógł skutecznie walczyć z niemieckimi czołgami i piechotą. Jednak szybko wyszły na jaw jego poważne wady. Został opracowany w dużym pośpiechu i to spowodowało, że jego konstrukcja pozostała niedopracowana. Zaszkodziły mu także cięcia w kosztach podczas projektowania i produkcji.
Czytaj również: Zabójstwo Romanowów. Bezwzględna zbrodnia trwała 20 minut
M 3 Lee był stanowczo za wysoki (3,5 metra), co sprawiało, że był doskonale widoczny na pustyni, stając się łatwym celem dla nieprzyjaciela. Pancerz czołgu był nitowany, co sprawiało, że jego odporność na trafienie była niska.
Nie przemyślano także sposobu wchodzenia i wychodzenia z czołgu. Z boku zamiast włazu umieszczono metalowe drzwi, niezwykle podatne na wyrwanie w czasie ostrzału. Silnik i zawieszenie były zdecydowanie gorsze od tych stosowanych w czołgach niemieckich.
Całkowicie nietrafione okazało się zamontowanie na trzech poziomach M 3 Lee uzbrojenia. W efekcie armata kalibru 75 mm nie mogła zostać wykorzystana w stu procentach. Znajdowała się ona w sponsonie z boku czołgu, co uniemożliwiało jej obrót. Aby trafić maszynę wroga, należało wykonać skręt całym czołgiem. Tracono w ten sposób cenny czas, potrzebny na zaskoczenie i zniszczenie nieprzyjaciela.
Crusader
Był to brytyjski czołg przeznaczony do działań pościgowych. Jego wykonanie pozostawiało wiele do życzenia. Wentylatory wymuszające obieg powietrza w silniku były napędzane dwoma łańcuchami, które często się rwały, doprowadzając do przegrzania silnika.
Czytaj również: Śmierć Katarzyny II. Rozpustna caryca konała w potwornych męczarniach
W czasie walk w Afryce okazało się, że Crusader ma zbyt słaby pancerz, który łączono na nity. Niejednokrotnie dochodziło do wstrzeliwania nitów do środka, co stanowiło śmiertelne niebezpieczeństwo dla załogi. Dodatkowa wieżyczka na karabin maszynowy w czołgu była stanowczo za ciasna, w efekcie czego znajdujący się w środku czołgista mógł zostać uduszony przez gazy prochowe.
Crusader sprawiał też inne problemy. Często dochodziło do poważnych awarii silnika i zapychania się wlotu powietrza piaskiem, co kończyło się całkowitym unieruchomieniem pojazdu. Nie ma więc co się dziwić, iż załogi czołgów bardzo narzekały na Crusadery, których Brytyjczycy podczas zmagań w Afryce stracili mnóstwo.
W końcu zrezygnowano z tego czołgu. Po zakończeniu walk w Afryce pozostały armii brytyjskiej jedynie różnego rodzaju specjalistyczne pojazdy na podwoziu Crusadera.
Covenanter
Covenanter był bardzo podobny konstrukcyjnie do Crusadera. Był też czołgiem pościgowym, jednak nigdy nie został użyty bojowo. Wykorzystywano go tylko do celów szkoleniowych.
Czytaj również: Śmierć Józefa Stalina. Jak wyglądały ostatnie chwile “czerwonego cara”?
Koła do Covenanterów wykonywano z tłoczonej blachy, co spowodowało znaczny wzrost masy czołgu i obniżenie jego osiągów. Nietypowa budowa chłodnicy powodowała natomiast przegrzewanie silnika.
Poza tym czołg miał działo, które służyło tylko do strzelania pociskami przeciwpancernymi. Nie można było więc go używać do zwalczania piechoty i niszczenia umocnień.
Również układ sterowania Covenantera okazał się bardzo wadliwy. Wystarczyło zacięcie zaworu i czołg nie mógł skręcać. Doprowadziło to do groźnych wypadków.
Bibliografia
- Dec W., Narwik i Falaise, Warszawa 1981.
- Skibiński F., Pierwsza Pancerna 1939-1945, Warszawa 1970.
- Tym J., Najnowocześniejsza armia II Rzeczypospolitej, Rzecz o motoryzacji wojska Polskich Sił zbrojnych, Warszawa 2018.
Dziękuję za przybliżenie innych modeli czołgów. Historia wojskowości nie jest moją mocną stroną, zatem wszystkie zwięzłe, syntetyczne treści z powyższą tematyką, są czytane z zainteresowaniem.
Ciekawe
Absolutny brak zdjęć omawianych typów czołgów .
Vickersy były używane do lat 50 tych jako pojazdy do nauki prowadzenia.
Crusadery były uważana za o wiele lepsze niż A9A10 czy A11 i dlatego chwalone przez załogi .
M3 były wykorzystywane do 45 roku w Birmie. Był to idealny czołg do walk z umocnionym punktami oporu Japończyków .
Itd
M13 to i tak był skok jakościowy w stosunku do tankietek w które wyposażone było wojsko włoskie.
Jaki vickers? Vickers to jest nazwa producenta, zakładam że chodzi o 6 tonowy, co nie zmienia faktu że zdjęcie wgl nie pasuje do artykułu. A co do crusadera to na zdjęciu jest wersja przeciwlotnicza, która nie była tą główną… Średni artykuł, zabrakło poświęcenia 10 minut na sprawdzenie podstaw…
Wiele konstrukcji było całkowicie nietrafionych choćby kultowy Panzerkampfwagen VI B Tiger II” kingtiger”, zbyt ciężki, z za słabym silnikiem i przeniesieniem napędu, do tego paliwożerny i awaryjny.