Gen. Stefan Grot Rowecki. Od współpracy z hitlerowcami wolał śmierć
Stefan Grot Rowecki – krótki życiorys
Urodzony w 1895 roku Stefan Rowecki karierę wojskową rozpoczął w 1912 roku, wstępując w szeregi Polskich Drużyn Strzeleckich. Po wybuchu I wojny światowej znalazł się w Legionach Polskich, awansując na stopień podporucznika.
Pod koniec 1918 roku Stefan Rowecki studiował w Szkole Wojennej Sztabu Generalnego, gdzie awansował na stopień kapitana. Podczas wojny z bolszewikami Rowecki został szefem Oddziału II Dowództwa Frontu Południowo-Wschodniego, a potem Grupy Uderzeniowej gen. Edwarda Rydza-Śmigłego.
Czytaj również: Uszkodzić lub zniszczyć. Oto jak wyglądała polska dywersja pod okupacją 1939-1945
W trakcie kampanii wrześniowej 1939 roku Stefan Rowecki dowodził Warszawską Brygadą Pancerno-Motorową, a po jej kapitulacji w rejonie Tomaszowa Lubelskiego przedostał się do Warszawy. Tutaj od 30 czerwca 1940 roku pełnił rolę Komendanta Głównego Związki Walki Zbrojnej.
Z inspiracji Stefana Roweckiego ps. „Grot” doszło do połączenia najważniejszych organizacji konspiracyjnych okupowanych ziem polskich w jednolite wojsko podziemne – Armię Krajową. Dnia 14 lutego 1942 roku został jej Komendantem Głównym.
Niewola generała
Dla Niemców Stefan „Grot” Rowecki był jednym z najważniejszych Polaków, którego starali się za wszelką cenę złapać. Swoje działania uwieńczyli sukcesem 30 czerwca 1943, aresztując go w jednym z warszawskich mieszkań przy ul. Spiskiej. Roweckiego wydali agenci Gestapo działający w strukturach AK – Eugeniusz Świerczewski, Ludwik Kalkstein i Blanka Kaczorowska.
Po zatrzymaniu Roweckiego przewieziono go do siedziby Gestapo przy alei Szucha w Warszawie, gdzie traktowano go z honorami przysługującymi pokonanemu przeciwnikowi. Ludwig Hahn, wysoko postawiony niemiecki oficer, próbował nawet wypić z nim szampana, jednak polski oficer, nie chcąc znaleźć się w dwuznacznej sytuacji, odmówił.
Po przewiezieniu Roweckiego samolotem do Berlina, Polakiem zainteresował się sam szef SS Heinrich Himmler. Nakazał dbać o jego zdrowie, zlecając wykonanie odpowiednich badań oraz serwując dietetyczne posiłki.
Nawet przesłuchania generała w Berlinie różniły się od innych. Nie torturowano go i nie zmuszano do podpisywania czegokolwiek. Jeżeli generał nie chciał mówić na jakiś temat, to go do tego nie zmuszano.
To nietypowe traktowanie wskazuje, że Heinrich Himmler prawdopodobnie widział w Roweckim dobrego kandydata na niemieckiego kolaboranta. Niewykluczone, iż spodziewał się przekonać go jako Komendanta Głównego Armii Krajowej do współpracy z III Rzeszą przeciwko Związkowi Radzieckiemu.
Heinrich Himmler i jego gra
Z więzienia w Berlinie Stefan Rowecki z rozkazu Himmlera trafił do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen (pod Berlinem). Osadzono go w celi w Zellenbau w bloku dla cennych więźniów. Generał otrzymał status więźnia honorowego i prawo do pisania listów oraz otrzymywania gazet i książek. Otrzymał także posiłki takie same jak funkcjonariusze SS.
„Grot” znalazł się w ścisłej izolacji, a jego listy i paczki dostarczało do Generalnego Gubernatorstwa Gestapo. Z jakiegoś powodu polski generał był dla Himmlera cenny, skoro więzień miał możliwość udania się na badania do berlińskiego szpitala, kiedy tylko gorzej się poczuł. Dodatkowo dostarczano mu bez żadnych przeszkód mapy.
Czytaj również: Obóz zagłady w Treblince. Nazistowskie piekło dla Żydów
W Sachsenhausen Stefan „Grot” Rowecki był regularnie odwiedzany przez szefa Gestapo Heinricha Müllera. Z dostępnych informacji źródłowych wynika, iż rozmawiali o polityce i sprawach czysto militarnych. Wiadomo też o tym, iż Müller nakłaniał generała do podjęcia wspólnej walki z ZSSR, obiecując jednocześnie zorganizowanie samorządu dla przyszłego państwa polskiego.
Generał podczas rozmów z szefem Gestapo znajdował się w niezwykle kłopotliwym położeniu, ponieważ otwarta odmowa Niemcom mogłaby się dla niego źle skończyć, a podjęcie niemieckiej gry mogło być jeszcze bardziej niebezpieczne. Rowecki za każdym razem odpowiadał, że nie może wchodzić w układy ze stroną przegraną, co jednak nie podcięło skrzydeł Himmlerowi, który posyłał do niego kolejnych funkcjonariuszy Gestapo, mających wpłynąć na zmianę jego decyzji.
W Komendzie Głównej AK
Heinrich Himmler, nie mogąc przeciągnąć na swoją stronę Stefana, postanowił dotrzeć do jego brata, mecenasa Stanisława Roweckiego. Za pomocą swoich funkcjonariuszy starał się go za wszelką cenę przekonać, aby umożliwił mu kontakt z kierownictwem Armii Krajowej. Brat generała nie ugiął się jednak przed Niemcami, którzy podczas przesłuchania nie uzyskali od niego żadnej wartościowej informacji.
Czytaj również: Normandia 1944. O tych pomyłkach aliantów się nie mówi
Stanisław Rowecki natychmiast po rozmowie z Gestapo poinformował nowego dowódcę AK, gen. Tadeusza Bór-Komorowskiego o planach niemieckich. W zaistniałej sytuacji Komorowski rozkazał Stanisławowi ukryć się poza Warszawą, istniała bowiem możliwość, iż Niemcy będą go śledzić i jeszcze raz wezmą na „spytki”. Finalnie Rowecki wyjechał na Lubelszczyznę, w efekcie czego Gestapo utraciło możliwość nawiązania kontaktu z AK.
Stefan „Grot” Rowecki i jego śmierć
W tym samym czasie generał Stefan Rowecki w Sachsenhausen był nadal obiektem dużego zainteresowania ze strony Himmlera. W grudniu 1943 roku przewieziono go w kajdankach na badanie do Berlina pod silną eskortą. Widać stąd, iż szef SS nadal wierzył w możliwość przyjęcia jego oferty przez polskiego generała.
Historycy przekonują, iż Heinrich Himmler widział w Roweckim dowódcę legionu antybolszewickiego, mającego powstać na bazie więźniów z Sachsenhausen. Nigdy nie doszło jednak do jego sformowania.
Po wybuchu powstania warszawskiego 1 sierpnia 1944 roku oficer gestapo Harro Thomsen, który rozmawiał często z Roweckim i był za niego odpowiedzialny, otrzymał od Heinricha Himmlera rozkaz zgładzenia Roweckiego. Prawdopodobnie zabicie generała było albo zemstą za ostateczną odmowę współpracy z wrogiem albo próbą zastraszenia Armii Krajowej.
Powojenni badacze utrzymywali, iż Stefana Roweckiego zamordowano kilka minut po godz. 3.00 w nocy z 1 na 2 sierpnia 1944 roku. W nowszej historiografii zakłada się natomiast, iż śmierć byłego dowódcy AK nastąpiła między 2-7 sierpnia 1944 roku.
Zamiast podsumowania
Ponieważ wiele dokumentów zaginęło, zostało zniszczonych lub utajnionych na wiele lat, można jedynie poprzestać na przypuszczeniu, że gen. Rowecki miał stać się czymś w rodzaju karty przetargowej dla Himmlera w pertraktacjach z aliantami. Szef SS mógł gorąco liczyć na to, iż w obliczu zbliżającej się przegranej III Rzeszy uda mu się uniknąć kary i zawrzeć separatystyczny pokój ze zwycięzcami.
Ostatecznie Himmler nie zdołał nakłonić polskiego oficera do współdziałania. Rowecki rozumiał doskonale, że pertraktacje ze stroną przegraną nie mają żadnego sensu. Wyznając zasadę, że każdy dowódca jest odpowiedzialny za swoje czyny i wypowiedziane słowa, nie mógł pójść na współpracę z okupantem.
Bibliografia
- Leżeński C., Bez buławy. Generała ,,Grota” żołnierski los, Warszawa 1988.
- Pronobis W., Generał Grot, Kulisy zdrady i śmierci, Warszawa 2014.
- Szarota T., Stefan Rowecki Grot, Warszawa 1983.