Paweł I. Apodyktyczny car, który chciał kontrolować wszystko i wszystkich
Polityka personalna Pawła I
Paweł I przez całe swoje panowanie panicznie bał się przewrotu pałacowego. Jedną z pierwszych jego decyzji jako władcy było pozbycie się z dworu dawnych popleczników Katarzyny II, swojej matki i poprzedniczki. Na ich miejsce mianował ludzi zawdzięczających godności i stanowiska wyłącznie jemu.
Jak się później okazało, polityka personalna Pawła I była całkowicie chybiona, awansował bowiem głupców lub nieuków, w wyniku czego na dworze znalazło się wielu dwulicowych aferzystów, zdolnych do popełnia rozmaitych podłości, byleby tylko utrzymać swoją pozycję.
W dodatku ci, których następca Katarzyny II wyniósł na szczyty władzy, musieli mieć się ciągle na baczności. Paweł był bowiem nieobliczalny, terroryzował innych psychicznie i fizycznie. Potrafił w ciągu jednego dnia kogoś awansować i zaraz potem zdegradować. W opinii Juliana Ursyna Niemcewicza car kierował państwem jak pijany woźnica, który porażał strachem siedzących w pojeździe.
Niniejszy tekst stanowi fragment książki dr Mariusza Sampa Szach-mat. Jak umierali władcy Rosji (Wydawnictwo Hi:story, Kraków 2024), opowiadającej o ostatnich chwilach poprzedników Putina.
Szczegółowe rozporządzenia
Za rządów Pawła I strach był zjawiskiem powszechnym. Władca nakazywał oddawać sobie niemal boską cześć. Należało padać przed nim na kolana (w błocie czy śniegu), gdy tylko pojawiał się w miejscach publicznych.
W ciągu swego krótkiego panowania syn Katarzyny II wydał ponad dwa tysiące różnego rodzaju aktów prawnych normalizujących życie wewnętrzne państwa. Był przy tym nad wyraz drobiazgowy i dbał o każdy szczegół niczym prawdziwy służbista. Nic nie uchodziło jego uwadze. Nawet godziny spacerów czy spożywania posiłków regulowane były odpowiednimi dekretami.
Wprowadzono nowe zasady dotyczące ubioru. Po kraju krążyły rządowe patrole, które darły na strzępy zakazane stroje i konfiskowały nieprzepisowe obuwie. W jednym z rozporządzeń wskazano nawet, w jaki sposób należy nosić buty. Kobiety nie mogły ubierać się w niebieskie kaftany z białymi spódnicami.
Paweł I szczególnemu nadzorowi poddał cudzoziemców. Podczas podróży po kraju musieli oni poruszać się po wyznaczonych trasach, a specjalni urzędnicy dokładnie ich kontrowali. Podejrzenie budziły zbyt liczne przesyłki czy korespondencja przychodząca z zagranicy.
Na pewien okres z rozkazu cara zakazano importu zagranicznych publikacji. Kilku cenzorów sprawowało pieczę nad tym, co ma zostać wydane, a co nie. W ten sposób ponad sześćset książek znalazło się na swoistym indeksie ksiąg zakazanych.
Sterroryzowana armia carska
Car Paweł I najbardziej jednak ingerował w sprawy wojska. Było ono wprawdzie rosyjskie, lecz – zgodnie z upodobaniami władcy – przerobiono je na modłę pruską. Dumnych żołnierzy obrócono – jak ktoś trafnie spostrzegł – w „pruskie małpy” i poddawano surowym karom.
W sposób szczególny zwalczano pijaństwo, rozpustę, łapówkarstwo czy grę w karty. Paweł jako ucieleśnienie perfekcjonizmu i – przynajmniej pozornie – moralnego ładu pilnował, aby takie postawy bezwzględnie tępiono.
Represje objęły nie tylko szeregowych żołnierzy, ale również oficerów, których bito po twarzy grubą trzciną. Wielu wojskowych podwładnych cara, którzy nie mogli znieść postępowania Pawła, często własnoręcznie wymierzającego chłostę, popełniło samobójstwo. Żołnierzy zmuszano do noszenia holsztyńskich mundurów. Włosy spryskiwano im kwasem i posypywano mąką, by do zaschniętej skorupy przyczepić drut podtrzymujący filcowy kapelusz.
Carskie zwierzchnictwo nad armią zamanifestowało się zwolnieniem ze służby siedmiu feldmarszałków, ponad trzystu generałów i ponad dwóch tysięcy oficerów. Niektórych oficerów Paweł potrafił jednego dnia zdegradować, a następnie przywrócić do służby.
Szlachta na celowniku Pawła I
Terror Pawła I odczuła również szlachta, której odebrano przywileje nadane jeszcze przez jego poprzedniczkę.
Przedstawicieli tego stanu zobowiązano do pełnienia służby państwowej, obłożono podatkiem na utrzymanie administracji i sądownictwa oraz zniesiono ich nietykalność osobistą. Od tej pory kary cielesne, tak bardzo dotykające wojskowych, objęły również ludzi pochodzenia szlacheckiego, zwłaszcza z mniej zamożnych rodzin.
Jedyne, co pozostało z czasów Katarzyny, to stwierdzenie, że szlachectwo może zabrać tylko car. Paweł dość regularnie korzystał z tego uprawnienia, dręcząc szlachciców nawet za nieodpowiednio złożony ukłon.
Polecamy również: Brutalna śmierć Pawła I. Zamachowcy nie okazali litości nawet trupowi
Koszary w Pałacu Zimowym
Swoje rozporządzenia Paweł I wydawał w Pałacu Zimowym, który zamienił w koszary, strzeżone przez niezliczoną liczbę żołnierzy. Sam Petersburg na tym bardzo ucierpiał, na co skarżył się między innymi hrabia Gołowkin:
„Ta piękna stolica, w której niegdyś ludzie poruszali się tak swobodnie jak powietrze; która nie miała ni bram, ni strażników, ni celników, została zamieniona w ogromne więzienie otoczone przez wartowników. Miasto stało się jaskinią strachu, przez którą nie można przejść, nawet pod nieobecność cesarza, nie zdejmując nakrycia głowy. Piękne, szerokie trotuary opustoszały, gdyż członkowie starej arystokracji nie mogą tak po prostu udać się na dwór, by pełnić swoje funkcje, bez niekończącego się legitymowania przed policją”.
Polecamy również: Aleksander I Romanow. Car o wielu twarzach
Paweł I i Zamek Michajłowski
Mimo nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa Paweł I czuł się niepewnie w swoich „koszarach”. Polecił wznieść nową „twierdzę” na miejscu dawnego Pałacu Letniego, gdzie prawdopodobieństwo dokonania ewentualnego zamachu było niewielkie.
Budowlę ukończono w 1800 roku, po ponad trzech latach intensywnych prac, i nazwano Zamkiem Michajłowskim. Otoczono ją mnóstwem mostów i rowów, dostępu do niej pilnowała natomiast sieć pilnie strzeżonych posterunków.
W nowym pałacu znajdowało się wiele tajemnych przejść i ukrytych drzwi, ułatwiających władcy ucieczkę w nieprzewidzianych sytuacjach.
Polecamy również: Śmierć Katarzyny II. Rozpustna caryca konała w potwornych męczarniach
Źródło
Więcej na temat dalszych losów i panowania Pawła I można przeczytać w książce dr Mariusza Sampa Szach-mat. Jak umierali władcy Rosji (Wydawnictwo Hi:story, Kraków 2024), opowiadającej o ostatnich chwilach poprzedników Putina. Więcej o samej książce można dowiedzieć się po kliknięciu poniższego przycisku.